#0mMpo

Byłam ofiarą przemocy domowej - nikt o tym nie wie.

Od 5 lat jestem w związku z moim partnerem. Na początku był dla mnie księciem na białym koniu - nie widział świata poza mną, szybko zadeklarował miłość, pomagał rozwiązać problemy, troszczył się i szybko przekonał mnie do zamieszkania razem. Pierwszy raz chciałam od niego odejść po pół roku, kiedy zrobił mi awanturę o to, że wróciłam ze spotkania z koleżanką godzinę później niż przewidywałam. Pierwszy raz widziałam go tak wściekłego i naprawdę się przestraszyłam. Następnego dnia spakowałam walizki i chciałam się wyprowadzić - przecież nie byłam jedną z tych kobiet, które takie zachowania akceptują, ale przeprosił, tłumaczył, że bał się o mnie, błagał żebym została... i wybłagał.

Nie jestem w stanie wymienić wszystkich sytuacji, w których w ciągu tych lat groził mi wyrzuceniem z domu - mieszkanie jest wynajęte na niego i wie, że nie mam w mieście rodziny, do której mogłabym się wyprowadzić, a mieszkania ani nawet pokoju nie da się znaleźć z dnia na dzień.

Kiedyś przeszukał moją korespondencję i znalazł list z urzędu. Nieważne jaki, stwierdził, że go okłamuję. Zaczekał, aż poszłam do pracy, spakował wszystkie moje rzeczy i wystawił do piwnicy. Gdy wróciłam, kazał mi oddać klucz i się wynosić. Byłam przerażona i nie wiedziałam, o co chodzi. Wybłagałam, aby pozwolił mi zostać kilka dni, aż sobie coś znajdę. Zgodził się. Przez te dni nie spałam, świat walił mi się na głowę, a on każdym gestem podkreślał, że mam się wynieść najszybciej jak się da. Po kilku dniach, gdy byłam już kłębkiem nerwów stwierdził, że mi wybacza... Myślałam, że wygrałam na loterii.

Pierwszy raz uderzył mnie po pijaku. Następnego dnia przepraszał, twierdził, że nie pamięta i nie wie, co w niego wstąpiło. Skrucha trwała kilka miesięcy. Potem przemoc stała się codziennością. Nie, nie taka jak w filmach - nie bił pięścią po twarzy. Boleśnie szczypał, popychał, kopał. Do tego przemoc psychiczna. Wyzywał od grubych świń, idiotek, upośledzonych, brzydul, śmieci, bękartów. Oczywiście, pomiędzy tymi napadami agresji było świetnie - miły, opiekuńczy, kochający... To mnie powstrzymywało zawsze, gdy chciałam odejść.

Nie oceniajcie kobiet tkwiących w takim związkach. Po pewnym czasie już nie wiedzą co jest normalne, a co nie, szczególnie jeśli nie mają bliskich osób wokół siebie. Ja się uwolniłam tylko z jednego powodu - po kolejnej wyprowadzce zmieniłam numer telefonu, aby nie mógł mną dalej manipulować. Do dziś zdarza mi się myśleć o nim z czułością. Wiem, że na swój chory sposób mnie kochał.
Bluepurple Odpowiedz

Kochał się bawić twoimi emocjami, ciebie raczej nie.

BlackPearl20

Kochał mieć władzę nad nią. Czuć się Panem w każdej sytuacji. Masz rację: jej nie kochał

BlackPearl20 Odpowiedz

Powiem tak: żeby móc oceniać kobiety tkwiące w takich związkach trzeba to samo przeżyć. Ja przeżyłam i do dziś słyszę: jak mogłaś być taka głupia, przecież w każdej chwili mogłaś powiedzieć mu cześć i odejść. Tak jasne, to takie proste.... Szczególnie, gdy w grę wchodzi przemoc psychiczna w związku. Uważam, że jeśli nie przeszło się choć części takiej traumy co druga osoba nie powinno się jej oceniać. Ja Cię autorko rozumiem i gratuluję wolności. Sądzę że niedawno się z nim rozstalaś, skoro myślisz jeszcze o nim z czułością. Ale nie martw się, za kilka lat będziesz o nim myśleć z odrazą. Czas ustabilizuje Twoją zniszczona psychikę i wszystko wróci do normy.

bazienka

przezylam
nikt mnie nie uderzyl, ale przemoc psychiczna, emocjonalna, nawet ekonomiczna
mam dosc dualistyczne widzenie tego problemu, bo z jednej strony- been there, done that, got the t-shirt; wiem, co czuje taka osoba, dlaczego to czuje itp.
a z drugiej kurcze ja przejrzalam na oczy, to jedyna zdrowa droga- uciekaj!

Eureenergie Odpowiedz

Nie oceniamy, ale dziwimy się, jak można dawać sobą tak długo pomiatać.

PaniPanda

To po prostu tok myślenia w toksycznej relacji, przywiązanie, chore przyzwyczajenie, może lęk przed byciem samej. To zależy od samooceny, samozaparcia, wiary w siebie, możliwości materialnych, sytuacji życiowej, wzorców wychowania, stopnia toksyczności i uczucia. Jest bardzo dużo czynników, które mogą na to wpłynąć. To normalne, że się temu dziwisz, bo tego nie doświadczyłeś, ale każdej kobiecie potrzeba innej ilości czasu, aby wyjść z takiej relacji, jeśli w ogóle z niej wyjść

PaniPanda

Często profesjonalna pomoc okazuje się być ratunkiem i przyśpiesza cały proces, np. psychoterapia
Mówię z doświadczenia

bazienka

bo to nie jest oczywiste od poczatku
czasem zaczyna sie od "niewinnych zartow" majacych na celu zdyskredytowac partnera- ale jesli ktos sie postawi, to "no co ty na zartach sie nie znasz?"
potem jest np. wmawianie, uwagi typu "ty zawsze, ty nigdy, nic nie umiesz zrobic, lamaga z ciebei"
i rozkreca sie przemoc psychiczna- to nie musza byc obelgi, to moze byc sprytnie przytyki
do tego moze dochodzic "gaslightning" czyli wmawianie rzeczy, ktore nie sa, podkopywanie zaufania partnera do samego siebie
to jest takie dzialanie malymi kroczkami, urabianie partnera po troszku, naginanie granic
do tego czesto dochodzi przemoc np. ekonomiczna, wpedzanie w zaleznosci np. dziecko ( jest karta przetargowa, trudniej odejsc z dzieckiem, moze byc szantaz)
i przemoc fizyczna na koncu dopiero

no i zazwyczaj to jest troche taki patomagnes troche ze osoby zaburzone "kaci", przyciagaja inne osoby, ktore maja okreslone deficyty i latwo mozna taka ofiare omotac, wykorzystujac np. jej glod milosci

chlef123

Sęk w tym, że ofiara przemocy nie odbiera sytuacji, w ktorej jej partner ją uderzy w kontekscie "ktoś mnie bije". Przeważnie pierwszym, co myśli jest: "zawiodłem, jestem tak beznadziejny, że doprowadziłem ją do granic wytrzymałości, nerwy jej puściły i doigrałem się... ale przecież wiem, że to wyjątek, ona mnie kocha i gdyby nie moje idiotyczne zachowanie, to nigdy by tego nie zrobiła. Mam tak wiele dobrych wspomnień z tą osobą. Muszę po prostu starać się bardziej, a znowu będzie dobrze". Co najgorsze - przez jakis czas jest dobrze, i wtedy każdy uśmiech, miłe słowo i czuły gest utwierdza ofiarę w tym, że warto było cierpieć, ponieważ ludzki mózg dużo lepiej pamieta dobre emocje, niż złe.

Dla ofiary jej kat to nie jest jakiś anonimowy zwyrol, ktory kojarzy się jej z biciem. To często jej najbliższa osoba, którą ofiara chce widzieć jako dobrą i kochającą, a jej agresywne zachowanie - jako wyjątek, w dodatku zasłużony, w reakcji na jakieś jej przewiny.

bazienka Odpowiedz

polecam filmiki Ocal Siebie i WIlczyca Byc, oni pieknie tlumacza zwiazek np. z psychopata, z narcyzem
zazwyczaj tacy ludzie oczarowuja "ofiare" i bardzo szybko ja usidlaja
mowienie komus "kocham" po tygodniu czy miesiacu zazwyczaj swiadczy o nieczystych intencjach, manipulacji (albo zaburzeniach osobowosci lub ogromnych deficytach emocjonalnych)
i wbijcie to sobie wreszcie do glowy ZADNE PRZEPROSINY ANI KWIATKI NIE USPRAWIEDLIWIA BICIA!!
jesli ktos nie moze sie powstryzmac przed uzyciem przemocy, szczegolnie w blahej sprawie, to taki ma styl reagowania- a nie "ponioslo mnie, to sie nie powtorzy, wybacz"
to swiadczy o glebokich zaburzeniach i jedyna ewentualna droga jest wyslanie natentychmiast na terapie/trening zastepowania agresji itp.
a nie machniecie reka "bo to sie nie powtorzy, obiecal" albo bierne czekanie az wasza milosc "go zmieni"

Whiteknight

Dlaczego akurat z psychopatą lub narcyzem? Nie oglądałem, jestem ciekaw.

bazienka

a to akurat te filmiki, ktorych sluchalam ostatnio (slucham sobie yt robiac rzeczy i zalaczaja sie kolejne filmy z automatu)
no i wlasnie oni tam tlumaczyli, ze psychopaci i narcyzi poczatkowo sa czarujacy i ujmujacy, szybko skracaja dystans itp.- to skojarzylo mi sie z autorka
poza tym narcyz to nie osoba zapatrzona w siebie i klekajcie narody, tylko ktos z bardzo krucha samoocena i szuka partnera, ktory bedzie mu te samoocene poprawiac, albo na kim bedzie mogl sobie odbijac wlasne braki i przez to czuc sie lepiej, czesto stosuja przemoc psychiczna, czasem tez fizyczna
to takie troche grupy ryzyka jesli chodzi o przemocowych partnerow
oczywiscie, nie wszystkie mozliwe, bo np. rys sadystyczny, autorytarny, deficyty emocjonalne, problemy z kontrola agresji tez nie rokuja dobrze
ale tu mamy takich wlasnie podstepnych przemocowcow, ktorzy niby sa fajni, omotaja, a potem wykorzystuja do wlasnych celow, instrumentalnie ( psychopata) albo odbijaja sobie wlasne braki

bazienka

generalnie jesli chodzi o narcyzm, to krucha samoocena plus nastawienie na potwierdzanie tego z zewnatrz ( czasem spowodowane np. nadmiernymi wymaganiami i tym, ze nigdy nie bylo sie dosc dobrym), czesto prowadzi to do wymuszania na innych tego podziwu, ktorego sie pragnie
objawy narcystyczne, to tylko pewne powierzchowne zachowania sluzace zwalczaniu poczucia bycia gorszym, nieodpowiednim, slabym, wstydu- kazdy narcyz czuje lek przed poczuciem tych emocji w sytuacjach spolecznych
zachowania kompensacyjne moga byc rozne, ich celem jest podtrzymanie samooceny (na chwile) i potwierdzanie go na zewnatrz- wiec stad wrazliwosc na krytyke, potrzeba aprobaty
i czesto sa to osoby manipulujace, z trudnoscia w odczuwaniu empatii, traktujacy innych instrumentalnie; ciekawa rzecz- moga gardzic osobami, ktore wyrazily wobec nich aprobate, bo "daly sie nabrac" na ich gre...
czasem sa wahania nastroju, wiec niewykluczona tez przemoc psychiczna i fizyczna, a takze troche sadystyczne uzaleznianie innych od siebie

Dragomir

Piszesz mądre rzeczy, ale czy terapia jest tu skuteczna? Bardzo rzadko sie zdarza, że ktoś taki przyzna się przed sobą i innymi, że potrzebuje terapii, że coś ma z głową nie tak, zazwyczaj tak wszyscy inni są winni tylko nie ta osoba. Ja bym tu jednak polecał dół z wapnem i kastrację jak najwcześniej.

Przynajmniej Odpowiedz

Kochał przewagę nad Tobą.

Gro9 Odpowiedz

A ja nie rozumiem. Pierwsza awantura - zapala się lampka ostrzegawcza. Ok. Wybłagał przebaczenie. Ok, jest taka możliwość. Ale za drugim razem ??? Przecież to powinien być koniec. Co to ma znaczyć "pokoju nie da się znaleźć z dnia na dzień" ??. Ok, no to zostajesz tam jeszcze TYDZIEŃ czy 2 i w tym czasie znajdujesz sobie coś !!!! I spieprzasz stamtąd !!! On cię nie przykuł do kaloryfera, nie zmusił fizycznie do niczego. Miałaś wolny wybór. Kurw..na należałoby odstrzelić - na nic innego nie zasłużył. Ale na Boga - czemu ty sama z własnej woli się na to godziłaś ??? Przecież gość nie był jakimś geniuszem zła i manipulacji żeby tak nad tobą zapanować bez twojego cichego przyzwolenia.
Czy może zadziałał mechanizm "pod wpływem miłości On się zmieni !!! ". Który tak u nas pokutuje za sprawą całego tego gówna z Hollywood....

bazienka

wchodza emocje, jakis wewnetrzny przymus, potrzeba (niby czasem bije, ale przeciez kocha i na co dzien jest mily, przynosi pieniadze itp.)
ja mam takie zdanie jak ty- wybacza sie raz, jak cos sie powtarza to rozmowa, terapia, a jak nie to nara, a nie bagatelizowanie sygnalow
ale zauwaz, ze takie osoby wybieraja sobie na ofiary osoby o konkretnych wlasciwosciach psychicznych, by w tym trwac, bo akzdy normalny by odszedl na dlugo przed uderzeniem- chocby na etapie wyzwisk i awantur o nic

KrowkaMaja Odpowiedz

Psychopaci, zawsze ten sam wzorzec.

Tardiss Odpowiedz

Miałam podobnie ze swoim byłym, ciągła przemoc fizyczna z psychiczną, dopiero rok po moim odejściu zrozumiał że dbałam o niego, gotowałam, prałam, sprzątałam i chodziłam do pracy gdy on większość czasu siedział przed komputerem robiąc awanturę o to że poprosiłam by wyniósł śmieci lub sprzątnął kotu kuwetę. Po paru latach napisał do mnie i chciał pogadać.

bajkopisarz Odpowiedz

Agresja fizyczna i słowna nie jest normalna, wystarczy się tego trzymać i wiedzieć, że na takie traktowanie nie godzimy się. "na swój chory sposób mnie kochał" ?? No i właśnie dlatego, że maltretowana kobieta tak potrafi powiedzieć o oprawcy, ocena ofiar najczęściej jest negatywna.

kleksownik Odpowiedz

Nigdy nie oceniam takich sytuacji, bo znam je tylko z perspektywy jednej osoby. Jak słyszę, że facet bije kobietę to się potem zastanawiam dlaczego i czasem udaje mi się wpaść na powód przez który kobieta sobie na to zasłużyła.

NickCave

Czyli taki trochę myśliciel idiota.

cartooncat

Ale on ma rację, najczęściej baba sobie na to zasługuje. Znam sporo bab które za swoje chamstwo były poniewierane przez partnerów.

Dodaj anonimowe wyznanie