#0mcaq
Poszedłem tego dnia do sekretariatu z jakimiś dokumentami. Sekretarka przygotowała sobie do wydrukowania plan zajęć na jutrzejsze szkolenie menedżerskie. Akurat odeszła od komputera i kłóciła się z kimś przez telefon. A że stała tyłem do mnie, szybko zmieniłem dwie literki i z PRZERWY NA KAWĘ zrobiła się PRZERWA NA KUPĘ.
Mieliśmy dużą salę konferencyjną z zapleczem socjalno sanitarnym, więc zorganizowano u nas szkolenie dla ludzi z kilku firm żeby było taniej.
Sala się już zapełniła i jak to na szkoleniach, jedni szukali w planie od czego zaczynamy, i otwierali materiały szkoleniowe, a innych interesowało głównie to, o której są przerwy. I od razu ktoś zauważył tą "kupę". Pokazał kilku osobom obok siebie i z jednego rogu sali nagle gruchnął głośny śmiech. Pozostali nie wiedzieli co się dzieje i zaczęli chichotać (wiecie jak to działa). Największy śmiech wybuchł kiedy na salę wszedł nasz prezes, żeby uroczyście przywitać uczestników. Myślał, że to z niego się śmieją, bo miał dość specyficzną fryzurę, którą nieudolnie przykrywał łysinę i trochę mu się rozsypała.
Wściekły prezes tak tego nie zostawił.
Sekretarka jako osoba śmiertelnie poważna była poza podejrzeniem. Ktoś rzucił myśl, że to atak hakera (sic!) W sumie tylko na tym zyskaliśmy, bo informatycy, którzy zwykle trochę się opierdalali, bardziej wzięli się do roboty. Mnie nikt nie skojarzył, że wchodziłem do sekretariatu, bo zawsze był tam niezły młyn i do tej pory nikt nie wie, że ta "kupa" to moje dzieło.
Anonimowe, całkiem zabawne, choć proste
Sto razy lepsze od tych desperackich, depresyjnych i innych gówien xD
od prawdziwych gowien tez :)
@Materialistka Słowo klucz :)
Czy ja dobrze rozumiem, że twoja firma była odpowiedzialna za poprowadzenie tego szkolenia? Jeśli tak, to nawet jak z tego żartu się śmiali, to jednak pozostawia niefajne wrażenie, że firma jest nieprofesjonalna :P
Nieprofesjonalna, bo nie ma kija w d? To był drobny żarcik, nikomu nie zaszkodził przecież :)
@Szynszylex oj zależy od ludzi, mój były szef miał takiego kija w d, że urządził nam awanturę gdy się zaśmialiśmy siedząc po godzinach. Za taką kartkę chyba mi implodował w środku.
Ewwu
o matko, to jakiś niezły sztywniak. Współczuję, że musiałaś się z takim użerać
Takiej kupy to jeszcze tu nie było.
A dział IT się opierdzielał dlaczego?
Wszytko działało i nic się nie psuło, informatycy byli na posterunku jak coś się działo? Więc jak najbardziej z nimi było wszystko ok. No chyba że się wszystko sypało i nic nie robili to bym na miejscu szefa, że tak powiem w przenośni, wiedział.
Praca w IT to większość te rzeczy których nie widzą zwykli śmiertelnicy 😉
A co do historii to zaiste piekielny byłeś, no ale co Tobą wtedy kierowało?
Wlasnie chciałem pisać, informatyków to ty szanuj :D
Gratuluję żarcików na poziomie podstawówki, przez które sekretarka mogła stracić pracę. Szkoda, że ciebie nie złapano za to.
bardzo dojrzale....
Taki żarcik może być odebrany przez niektórych jako brak profesjonalizmu, czy coś wręcz obraźliwego wobec klientów, z drugiej strony może być postrzegany, że jesteście normalnymi ludźmi, a nie bandą sztywniaków. Wszystko zależy jak to zostanie odebrane przez waszych klientów.
Mylisz się. Wcale nie jest to ulubiony nurt większości czytelników tej strony.
Fajne wyznanie ;)
Tak się bałam ze będzie o kupie