#1C8oH

Pewnie nie raz słyszeliście, że ktoś spotkał swoją "drugą połowę" w autobusie, tramwaju, pociągu, itp., ale może nigdy nie spotkaliście kogoś, komu takie szczęście się przytrafiło. Otóż w mojej rodzinie jest to chyba tradycja.

Moja mama spotkała swojego przyszłego męża (czyli mojego tatę) w autobusie. Jechała kupić sobie materiał na... ślubną sukienkę. Kiedyś nie było gotowych sukien i zazwyczaj kobiety szyły je u krawcowej. Trzeba było jednak przynieść własny materiał. Moja mama mieszkała na wsi, wybrała się więc do większego miasta, by ten materiał zakupić. Ale pomyliła autobusy. Zapytała mojego tatę o drogę, ten zaoferował się, że ją podprowadzi i tak zrodziła się ich znajomość, a później miłość. Mama zerwała z tamtym narzeczonym i wyszła za mąż za mojego tatę.

Moja kuzynka poznała swojego przyszłego męża w... jego samochodzie. Pracowali razem w jednej firmie, to były początki, kuzynka nie znała wszystkich nowych pracowników. Mieli jechać na jakieś szkolenie swoimi prywatnymi samochodami, a kto nie miał, dosiadał się do kierowcy, który miał wolne miejsca. No i tak "pykło".

Moja siostra poznała swojego męża też w autobusie. Ona z jednego końca Polski, on z drugiego. Wakacje? Wycieczka? Nic z tych rzeczy! Jechali razem na studenckie praktyki. Po pół roku wróciła do domu z mężem. No! Prawie mężem!

Ja również swojego męża poznałam w autobusie i to chyba jest najbardziej romantyczna historia z tych wszystkich. Mój "rycerz" próbował mnie ratować. Przed upadkiem. Wracałam z rannej zmiany, a ponieważ wstawałam o czwartej, nietrudno sobie wyobrazić, co czuje zmęczony i niewyspany człowiek, który siedzi w ciepłym miejscu i nim łagodnie kołysze. Zasnęłam, nawet nie wiem kiedy. Nagle szarpnęło mną i otwarłam oczy. Przed sobą zobaczyłam wychylonego w moją stronę mężczyznę, który z wystraszoną miną wyciąga w moją stronę rękę. Nawet nie zdziwiłam się, że widzę go w poziomie, nie w pionie, bo mimo rozespania zorientowałam się, że choć siedzę, to wychyliłam się niebezpiecznie od pionu. Mało brakowało, a spadłabym z tego siedzenia. Otóż mój wybawca pragnął mnie od tego uratować, przytrzymując mnie, ale nim zdążył mnie złapać szarpnęło autobusem, ja otwarłam "swoje cudownie niebieskie oczy" - jak mawia mój mąż, wyprostowałam się i uśmiechnęłam się do niego "najpiękniejszym uśmiechem, jaki kiedykolwiek widział". Mężczyzna zarumienił się lekko i odwrócił głowę do okna. Poprawiłam się na siedzeniu. Zerknęłam na niego, zobaczyłam, że on też zerka, więc znów się uśmiechnęłam z wdzięcznością. Jeszcze o tym nie wiedziałam, ale on już wiedział.
Że jest mój <3
IchhabeDurschwall Odpowiedz

Że też ja tylko spotykam kanarów w autobusach...

Xjazzix

Może któryś z nich jest Ci przeznaczony...? Albo to symbol i musisz wypatrywac w zoologicznym milosnika ptaków...; D

KrolAnonimowych Odpowiedz

Jutro do pracy autobusem...

ZuEm Odpowiedz

Szukam drugiej połówki! Ewentualnie może być 0,7.

Emenemsiak

Ananas

rokiowca Odpowiedz

Jamoja połówkę poznałam na magazynie. Przywiózł mi wózkiem chipsy, które później układałam na paletę. Romantycznie. 😍😑😐

Lunathiel

Miłość nie wybiera, nie znasz dnia ani godziny... i takie tam xD
Ale serio, doceń plusy - Wasza historia jest niesamowicie memiczna :D

Dragomir

Niby czemu memiczna?

AmericaSinger1 Odpowiedz

Chyba przerzuce się na autobusy 😉

naprawdeniewiem Odpowiedz

Ja za to poznałam swoją drugą połowę we własnym domu 😂 Mieliśmy po 16 lat, jesteśmy razem 5 lat.

Lijka Odpowiedz

Ja swojego chłopaka też poznałam w autobusie, gdy wszystkie klasy jechały na wycieczkę i część osób musiała pójść do innej klasy. Juz 5 rok się trzymany ze sobą :)

ApogeumWkurwienia Odpowiedz

Kurde, a ja chodzę z buta do szkoły :/

beztabu Odpowiedz

czy tylko dla mnie "otwarłam" zniesmaczyło całe wyznanie? :D

naysayer

Ale "otwarłam" to jest także poprawna forma, choć rzadziej używana. :)

Lunathiel

Mój chłopak zawsze denerwował mnie poprawianiem tego (przecież poprawnego!) słowa. Zasięgnęliśmy już porad wielu słowników, efekt końcowy jest taki, że wygrałam (weee :D). Dowiedziałam się, że "otwarłam" funkcjonowało początkowo w niektórych rejonach Polski, stopniowo popularyzowało się w mowie potocznej całego kraju, po czym zostało uznane za formę całkowicie poprawną również w języku pisanym. Po kilku latach nieskończonych batalii jestem w stanie nawet obudzona o 6 rano odpowiedzieć "OTWARŁAM TEŻ JEST POPRAWNIE" :DDD

Marmolaaadencja Odpowiedz

Muszę częściej używać komunikacji miejskiej😂

Zobacz więcej komentarzy (21)
Dodaj anonimowe wyznanie