#1U7SF
Nie wiem jak to się stało, że w ostatnich miesiącach mój narzeczony w łóżku stał się bardziej odważny. Jesteśmy ze sobą od dawna i zawsze uważałam, że w sferze intymnej jest mi po prostu dobrze – nie czułam żadnych braków. Ale ostatnio on przechodzi samego siebie. Pozycje, szybkość, sposób penetracji. Wczoraj dał takiego czadu, że po raz pierwszy trzęsły mi się nogi, a ja nie mogłam zapanować nad własnym ciałem. Normalnie jak z jakiegoś erotycznego filmu, o przeżyciu którego marzą nieusatysfakcjonowane kobiety. Aż chyba staję się uzależniona, bo średnio trzy razy w tygodniu staram się go namówić na seks.
Mam jedynie nadzieję, że ta niespodziewana zmiana na lepsze nie wzięła się z pobierania korepetycji u jakiejś innej kobiety :D Tak czy siak, korzystam póki mogę. Jak życie daje cytrynę, to będziemy pić lemoniadę, nawet te trzy razy w tygodniu.
Wybaczcie, jeśli to brzmi jak przechwałki, no ale musiałam to z siebie wyrzucić, za bardzo mnie to cieszy. A tak jak mówiłam – znajomi nie wchodzą w grę.
A możesz podać jakieś przykłady, czym mąż cię tak zaskoczył? To bym chociaż wyniósł jakieś nauki z anonimowych, zamiast tylko czas tu marnować. :)
A on mówi, że skąd ta zmiana?
Gdy napisałaś, że uprawialiście seks mniej niż 3 razy w tygodniu to zrozumieliśmy jak było przed tym😂 Cieszę się twoim szczęściem, korzystajcie❤️
nieźle