#2I9dy

Niedawno zostałam samotną matką. Mój były partner to alkoholik, najpierw popijał, potem pił (na tym etapie się wyprowadziłam), a teraz chleje. I o ile na początku widziałam jeszcze dla nas szansę, jeśli zacznie się leczyć i zmieni podejście do życia, tak teraz szykuję wniosek do sądu, a minął ledwo miesiąc.

I nie mogę się nadziwić, jaka to krótka droga do całkowitego upodlenia.

25 lat temu jego matka porzuciła rodzinę, bo ojciec M nie pozwalał jej się upijać. Niestety, zamiast zniknąć, ona w chwilach trzeźwości pytała co u niego, czy ją odwiedzi, czy kupi coś do jedzenia. A potem szła na melinę i znikała na kilka tygodni. Nieraz płakał mi w rękaw, że nie ma i nigdy nie miał matki, że to tylko kobieta, która go urodziła, ale musi jej pomóc, żeby głodna nie chodziła.

25 lat później syn poszedł w ślady matki. Tak po prostu, odpowiedzialność po narodzinach dziecka go przerosła i wpadł w taki ciąg, że musiałam się wyprowadzić. Miał gdzie mieszkać, pracę oraz regularnie widział syna. Zaczął pić do upadłego. W tej chwili stracił pracę, dziecka nie zobaczy jeszcze długo przy takim ciągu, a ciotka wyrzuciła go z domu, bo się awanturował po pijaku. Mieszka teraz w garażu, ale już niedługo, bo nie upilnował opłat i mu go zabiorą.

Od szczęśliwego ojca do menela w kilka miesięcy. Jestem załamana. Ja sobie poradzę, ale nigdy mu nie wybaczę tego, że z pełną świadomością skazał swoje dziecko na ten sam ból, który on czuł od małego.
WendyWu Odpowiedz

Wiedziałaś, że ma problem z alkoholem, kiedy zaszłaś w ciążę z tym typem. Nawet jeśli nie był tak drastyczny, problem istniał. Gratulację wyboru ojca dla dziecka

Hvafaen

Na pewno wpadli.

gosla1995

Z tego co ja zrozumiałam to zaczął pić dopiero po narodzinach dziecka, jak go ta sytuacja przerosła. A z czasem coraz więcej pił. Skoro przed urodzeniem się dziecka wszystko było w porządku to jakim cudem miała przewidzieć, że jej partner się później stoczy?
Nie dziwię się autorce, że się wyprowadziła. Lepiej żeby dziecko nie miało kontaktu z takim ojcem.

Karboksyhemoglobina

Ja też zrozumiałam, że przed narodiznami dziecka nie miał problemu z alkoholem. Pić zaczął pp tym jak został ojcem. Więc niby jak autorka miala przewidziec ze stoczy sie az tak?

agonka9

Dokładnie, w wyznaniu nie ma żadnej wzmiankami tym ze pił przed pojawieniem się na świecie dziecka. A ona sama gdy zauważyła ze ma problem wyprowadziła się wiec nie rozumiem tego komentarza bo zrobiła wszystko co było możliwe

Backwards

Hahaha ostro. Ludzie z problemami nie warci zachodu;p Myślę, że większość się poddała jak napotykała takie osoby jak TY. To, że ktoś jest z rodziny alkoholowej i ma jakieś tam obciążenie może i większe szanse na to samo uzależnienie to jednak nie skreśla tej osoby. I jak wspomnieli poprzednicy - nie było mowy o problemach wcześniej. A wyobraź sobie, że nawet faceci bez żadnych uzależnień potrafią zostawić rodzinę bo ich to przerasta. Kobiety zresztą też. A i ot taka ciekawostka - jak ktoś chce to nałóg opanuje z pomocą i potrafi z rodziną szczęśliwie żyć. A najbliższy dowód mam pod nosem - ojciec narzeczonej mojego brata, który od lat nie pije i rodzina jest. Więc serio ale lipa z tym Twoim komentarzem.

Hvafaen

A warto tak dzieckiem ryzykować? A jeśli nie da rady tego powstrzymać? Sama znam byłych pijaków (nie alkholików, wyższy level, bo pijaków) i super, ale sama nigdy nie weszłabym w związek z kimś kto już nim jest, a z byłym akoholikiem mocno bym się zastanowiła i była czujna. Tym bardziej nie ryzykowałabym sprawić mojemu dziecku takiego tatusia, bo nie mam tyle wiary w ludzi by własnym dzieckiem ryzykować.

RosaVarAttre

mmalaga zależy co rozumieć przez popijanie... Autorka wyraźnie napisała, że w ciąg wpadł po narodzinach dziecka, do tego czasu to mogło być po prostu piwo po pracy.
Zresztą nawet jeśli faktycznie do pewnego momentu nie dostrzegała problemu, to szybko się obudziła i odeszła od niego. Już wie, że związanie się z nim było błędem. Czasu nie cofnie, więc po co te złośliwości?

Redhairdontcare

Przykro mi jak czytam te komentarze, bo jestem z rodziny alkoholików. Sama jestem abstynentką i to nawet nie z wyboru, bo mnie po prostu nie ciągnie do żadnych używek. I według was trzeba na mnie uważać, bo rodzina, której sobie nie wybrałam, piła? No dziękuję bardzo

Esza

Nie zostaje się alkoholikiem w ciągu kilku miesięcy, symptomy musiały się pojawiać wczesniej.

RosaVarAttre

mmalaga ja to wiem i regularne picie nawet bez rodziców alkoholików zapala czerwoną lampkę. Jednak sporo ludzi bagatelizuje piwko po pracy i nie jest to, aż tak niezrozumiałe, bo naprawdę wcale nie musi oznaczać uzależnienia.
A złośliwość widzę w komentarzu pod którym piszemy. To nie było do ciebie, chociaż faktycznie tak wygląda.

Zobacz więcej odpowiedzi (3)
Hypnosis Odpowiedz

Niestety ale często dzieci powielają błędy rodziców, dobrze zrobiłaś odchodząc.

Vito857 Odpowiedz

Najlepiej leczy z alkoholizmu stoczenie się na samo dno.

galaxy

O ile taka osoba odbije się od dna. A dużo ludzi idzie całkowicie na dno.

Vito857

Wiesz, nie ma takiej metody, która w 100% działa. Ta jest najskuteczniejsza, chociaż i tak niewiele daje.

Selevan1

To mit. Ogromna większość ludzi po prostu zostaje na dnie.

galaxy

Dopóki ktoś nie chce czegoś zmienić, to za żadne skarby świata nikomu nie uda się pomóc takiej osobie.

Kurkuma Odpowiedz

Podobna historia jak z moim byłym, na szczęście my dzieci nie mieliśmy. Z powodu chlania i ciągoty do przebywania z żulami skończyło się najpierw bezdomnością a potem samobójstwem

nataszaavery Odpowiedz

Pomyśl sobie, gdyby miał raka, włosy wypadały by mu garściami i w końcu nie miał by sił, by dziecko wziąć na ręce - wtedy byś nie miała czego wybaczać? On jest chory, tak samo jak jego matka nie poradził sobie z problemami. Oczywiście rozumiem, że się wyniosłaś, złóż wniosek, żeby chociaż mieć pieniądze na dziecko z funduszu alimentacyjnego, ale nie myśl o nim, jak o tym, co specjalnie upija się, by nie patrzeć na dziecko. On jest przerażony, przytłoczyło go życie. Ja nie piję, ale mam nerwicę, czasem mam ochotę zamknąć się w pokoju i nigdy nie wyjść, wszystkiego się boję, wszystko mnie przeraża. Dlaczego na mnie spojrzałabyś jako na osobę chorą, a on jest największym skurwielem? Nie mówię, żebyś go przyjmowała do domu czy dała dziecko pod opiekę. Wszystko, o co proszę, to to, byś dała mu czas, by mógł się podnieść. Jeśli zmarnuje szansę to trudno, ale może uda mu się zawalczyć. Proszę Cię o to, pamiętając, jak mój członek rodziny z tej szansy skorzystał, podniósł się i dzisiaj jesteśmy silną, wspierającą się rodziną. Gdybyśmy myśleli tak, jak ty, jego by z nami dzisiaj nie było. Skontaktuj się z poradnią, poproś o pomoc, oni ci wytłumaczą, pomogą.

Inetta

Ej sory ale porównywanie raka do alkoholizmu w który wpędził się na własne życzenie jest troche żałosne

Zgred8

Może to co napisze wyda się kontrowersyjne dla wielu osób, ale nikt nie zaczyna pić alkoholu z myślą "chce się uzależnić", co więcej nikt nie chce się uzależnić. Alkoholizm jest to choroba śmiertelna, chroniczna, nieuleczalna. I nie można winić ludzi za to, że się uzależnili. Do dziś nie wiadomo co odpowiada za to, że niektórzy ludzie mają tendencję do używek inni nie, to prawda że ludzie obciążeni genetycznie mają większe szanse na wypadnięcie w nałóg, ale jeszcze raz, to nie jest ich wina.

Eureenergie Odpowiedz

Powielił wzorzec.

Hayguro Odpowiedz

Nie bez powodu mówi się, że niedaleko pada jabłko od jabłoni.

Czytacz0696 Odpowiedz

Jest jeszcze szansa ale tylko jeśli kocha żonę i dziecko, wtedy będzie miał siłę żeby się podnieść.

ciastko00 Odpowiedz

Masakra.

Dodaj anonimowe wyznanie