Chodziłam kiedyś na terapię do psychologa. Podczas jednego ze spotkań, kiedy opowiadałam o swoim dzieciństwie, pani psycholog zaczęła płakać, bo zrobiło jej się mnie strasznie żal. Moje życie musi być strasznie smutne, skoro nawet "profesjonaliści" nad nim płaczą.
Dodaj anonimowe wyznanie
Psychoterapeuci nie są z kamienia
No może i nie są ale wypadałoby się zachowywać profesjonalnie, dopiero po wizycie pacjenta starać się dać upust emocjom.
Nieprofesjonalnie bardzo
Psycholog nie jest jakimś super specjalistą. Chyba że masz na myśli psychoterapeutę wtedy to ta pani wykazała się dużym błędem zawodowym.
ejjj psycholog tez czlowiek
Mam nadzieje, że kiedyś zaznasz szczęścia.
Człowiek człowiekowi człowiekiem
A Kiwi Kiwi kiwi
cała rzesza psychologów wybrała ten zawód, żeby sobie poradzić z własnymi problemami. Może miałaś podobną historię jak ona
@Furiatka co za badura
Sama prawda. Wiekszosc psychologów to osoby z trudną historią i problemami z samym sobą. Stawiają sobie za punkt honoru pomagac osobom, które tez miały źle w zyciu. Niestety najczesciej psychologowie tak naprawde nie potrafią poradzic sobie nawet z własnymi problemami... Dlatego tak trudno o dobrego psychologa.
A skąd wy to niby wiecie? Jest prowadzoba jakaś statystyka? Czy po prostu znacie 60 % psychologów na świecie ?
ZdenerwowanyPolak, na przykład mogę podać dr Marshę Linehan, która opracowała nurt w psychoterapii DBT, ukierunkowany na leczenie borderline. Sama się na to leczyła.
Wysokiej klasy argumentacja moi drodzy, a ja mam kolege który jest blondynem i pływa na statkach bo jest marynarzem.WNIOSEK NASUWA SIĘ SAM! KAŻDY MARYNARZ TO BLONDYN!.
Skąd ta statystyka? ;)
Ale że każdy psychoterapeuta musi sam najpierw przejść terapię to wy wiecie? xD "Zwykli" psychologowie niekoniecznie, ale coś w tym jest, że na ten zawód decydują się często osoby, które same miały kiedyś problemy, więc jest duża szansa, że wcześniej przeszły psychoterapię. Także gówno prawda, że "psychologowie nie potrafią poradzić sobie z własnymi problemami", bo im więcej się wie na ten temat, tym większa szansa na racjonalne podejście i bycie zdrowym, nawet jeśli oznacza to stałe leczenie z pozytywnym skutkiem. Of course wyjątki zawsze się znajdą. Ale wydaje mi się, że nawet żeby dostać się na psychologię i utrzymać na takich studiach nie można być psychicznym wrakiem, bo zwyczajnie by się nie dało rady.
Myślę, że dużo osób chodzi do psychologa, bo szuka współczucia.
Nie powinna płakać fakt, ale zasmucić się ma prawo. Ja obecnie chodzę na terapię i na ostataniej sesji też usłyszałam od terapeutki, że to wszystko co mnie spotkało to strasznie przykre i dołujące;p
Więc rozumiem autorko! Mam nadzieję, że już lepiej.
Ja miałam taką samą sytuację, ale nie odebrałam tak tego, że przyszłam do złego psychologa czy chce mi może jeszcze dowalić, tylko nie lubię innym zadawać cierpienia, nie chcę by ktoś przeze mnie płakał, bo sama nie lubię tego robić. Także ile ludzi, tyle opinii.