#39mx0

Mój związek dotknął kryzys. Po kilku latach z moim chłopakiem coś się wypaliło, oboje zaczęliśmy się mijać zamiast być ze sobą. Przeszło mi przez głowę, by spotykać się z kimś innym – było już tak źle, że nawet poszłam na jedną randkę.

I wtedy, siedząc z tym obcym człowiekiem przy winie i opowiadając o swoim życiu, złapałam się na czymś. Większość z tych wszystkich śmiesznych i ciekawych w moim mniemaniu historii, którymi chcę dzielić się z innymi, to wspólne wspomnienia – moje i mojego chłopaka.

Poprawka: dziś narzeczonego. Po tamtym, niby niepozornym zdarzeniu, uświadomiłam sobie, jak wielką część mojego życia stanowi mój partner. I że taka więź jest bezcenna.
Poszłam na kompromis, zaczęliśmy pracować nad związkiem i dziś szykujemy się do ślubu. Wiem, że to z nim chcę spędzić resztę mojego życia – i kolekcjonować kolejne piękne wspomnienia.
tortczekoladowy Odpowiedz

Przyznałaś mu się, że byłaś na randce z innym facetem?

FoxyLadie

Czemu miałaby mu mówić? Nic nie zrobiła, a chłopakowi będzie tylko przykro. Serio, nie trzeba z każdą rzeczą biec do partnera, o ile nie jest to coś znaczącego i wpływowego.

tortczekoladowy

Nie napisałam, że powinna mu powiedzieć. Pytam z ciekawości :)

livanir

Czy chciałabym.... Będąc szczera- Jeśli nic się nie stało, od randki minął z rok, a mój facet przez ten czas był bliski ideału, to nie chciałabym wiedzieć
Jeśli sam by mi powiedział, ze na niej był, to pewnie bym machnęła ręką.
Jeśli by skrzętnie by to ukrywał, kłamał, czy potem skończył z nią jako przyjaciele czy coś- wtedy bym chciała.

Jak widać jest tu dużo zmiennych, przynajmniej w moim przypadku.

ProstowOczy

Foxy, jednak było w tym to złego, że spotkanie z innym mężczyzną nie było zwykłym spotkaniem z kolegą przy piwku, ale jednoznacznie nazwaną randką z facetem, na którego autorka chciała potencjalnie wymienić swojego chłopaka. Nie liczy się efekt tych działań (że może facet okazał się nie do końca taki, jakiego oczekiwała + wspomnienia nachodziły), ale zamiar. Ja kiedyś spotykałam się nieświadomie z zajętym facetem , bo zapomniał powiedzieć, że jest w związku. Też chyba mieli jakiś kryzys. No i co z tego, że do mocnej zdrady nie doszło, jeśli wiem, że zauroczył się mną, będąc w związku, bo sam to mówił. I że gdybym tylko chciała oraz w inny sposób pokierowała znajomością, to kto wie, co by było. I co z tego, że on obecnie jest już mężem tamtej dziewczyny. Dziewczyny, która myślała, że jest w udanym związku, podczas gdy jej facet spotykał się ze mną (ciekawe, czy byłam jedyna). Może też chciał się "upewnić", a może tak już ma, że w momencie kryzysów w związku od razu leci do innych kobiet. Bo od naszego zapoznania się do ich ślubu kilkanaście razy próbował odnowić ze mną kontakt, pewnie w momencie jakiś ich kryzysów.

CytrynoweCiastko

@ProstowOczy poinformuj tę dziewczynę

ProstowOczy Odpowiedz

dlaczego w momencie kryzysu zamiast próbować rozmawiać o tym z partnerem, aby przezwyciężyć kryzys (może poprzez powiedzenie sobie paru słów prawdy i próby zmiany w zachowaniu, skupieniu się na związku itd.), Twoją pierwszą i w sumie jedyną myślą było, żeby umówić się z kimś innym? Do tego myślą zrealizowaną? I to w sumie zapobiegawczo jeszcze podczas trwania związku, żeby w razie czego nie zostać na lodzie z niczym? Na jego miejscu takiej narzeczonej bym nie chciała, bo po ślubie będzie jeszcze bardzo wiele kryzysów w różnych momentach życia, a Ty nie umiesz rozmawiać z partnerem o problemach w związku, tylko od razu myślisz o randkach z kimś innym. Teraz jeszcze się wycofałaś, ale pewna granica została już przekroczona i będzie Cię w przyszłości kusić, by przekroczyć ją jeszcze bardziej. Zwłaszcza, że w przyszłości już coraz mniej obiekcji i zahamowań będziesz mieć.

PrzezSamoH

Uważam, że za surowo oceniłaś autorkę po informacjach, które zawarła w wyznaniu. Związek to relacja dwóch osób, które muszą być gotowe do rozmowy, kompromisu i pracy nad sobą. Oboje, nie jedno z nich. Jakoś nie krytykujesz partnera autorki za bierność w ratowaniu ich związku.
Nie popieram randek, zanim nie zakończy się obecnego związku, ale nie jest to też zdrada.

ProstowOczy

@PrzezSamoH to nie jest surowa ocena, ale niewygodna prawda.
Nie krytykuję jej partnera ani nie odnoszę się do jego zachowania, ponieważ to nie on napisał to wyznanie i to nie on opisał swoje zachowanie, emocje itd. (A pewne jest, że gdyby w czymś poważnie zawinił, to autorka nie omieszkałaby o tym napisać na swoje usprawiedliwienie)
Nie wiado, czy jej chłopak chociaż odczuł ten "kryzys" jakoś. Nieraz jest tak, że jedna osoba ze związku jest np. zapracowana, przemęczona lub robi wszystko jak dawniej, a może ewentualne kłótnie traktuje jako coś normalnego i myśli, że wszystko jest ok (więc np. planuje zaręczyny itd.), podczas gdy druga osoba ze związku odczuwa jakiś kryzys, może prędzej w sobie (nie wiem - znużenie, przeszkadza jej brak uwagi zapracowanego partnera, odczuwa rutynę, nie jest pewna swoich uczuć itd.). I w takich sytuacjach uczciwym podejściem jest szczera rozmowa z wieloletnim partnerem o swoich odczuciach, powiedzenie, co nam przeszkadza, co denerwuje, może ustalenie jakiś kompromisów, wspólna próba ratowania związku itd. A nie na zasadzie, że pojawił się kryzys, coś mi nie pasuje, więc zaczynam się za plecami, w ukryciu umawiać na randki z innymi facetami w celu znalezienia nowego faceta (przed uprzednim zerwaniem, bo przecież zbyt ryzykownie jest puścić jedną gałąź, zanim chwyci się drugą...). Fajnie, że autorka zmieniła podejście i jakoś postanowiła razem z partnerem powalczyć o związek (czyli jak widać - można. Potrzebne są tylko chęci). Więc coś jest nie tak, że ppczatkowo nie było tych chęci, brakuje szczerej komunikacji

ProstowOczy

A co do zdrady - to już musiałby się sam narzeczony autorki wypowiedzieć, jak to odbiera. Dla niektórych zdradą jest wyłącznie seks. Dla innych, np. też dla mnie zdradą jest już samo flirtowanie przez SMS-y czy choćby randka - bo ja bym czegoś takiego mojemu partnerowi nie zrobiła. Istnieje nawet coś takiego jak zdrada emocjonalna, która jest nawet gorsza od zdrady fizycznej.

PrzezSamoH

Zgadzam się z tym, co mówisz ogólnie o związkach, ale myślę, że mamy za mało danych, żeby wyciagać takie wnioski o autorce (poza tym, że z randką zachowała się niefajnie). Logiczne, że nie będzie ona opisywać wszystich zawiłości swojego związku, bo wyznanie byłoby za długie i nudne. Nie wiemy, co spowodowało kryzys, jak przebiegał, ile trwał, czy partner też go odczuł i w jaki sposób odnosił się w tym okresie do autorki a ona do niego. Związek zwykle nie wypala się sam z siebie, tylko gdzieś popełniamy błędy. Często komunikacja jest zachowana a my bagatelizujemy czyjeś uczucia.
Niestety nie wiemy, co myśli narzeczony autorki i czy w ogóle przyznała się do tej randki. Powinna dać świadomie zdecydować swojemu facetowi, czy chce z nią być mimo to

emulgator Odpowiedz

z jednej strony fajnie, że sobie to uświadomiłas i to też pokazuje, że można odbudować związek, który się "wypalił" jeśli obie strony nad tym pracują, ale z drugiej jak można będąc w związku randkowac...

Spankytroo

Jeśli obie osoby chcą to zawsze można związek naprawić. Jeśli tylko jedna to jest się od razu na straconej pozycji

livanir Odpowiedz

Z definicja randka to zaplanowane spotkanie dwojga zainteresowanych nawzajem uczuciowo osób(czyli jakoś tak), więc jeśli nie chciałaś być z nim w związku, ani go przelecieć, to z definicji randka to nie była. Tak w skrócie.
Nie mówie czy to dobrze czy źle, ale jak to wygląda ze względu definicji.

jestemminusem Odpowiedz

okeej, ale to normalne, że większość Twoich ostatnich wspomnień jest związana z nim, skoro spędziliście razem tyle czasu. nie do końca zatem rozumiem, co to ma do rzeczy - jednak chcesz z nim być, bo macie razem mnóstwo wspomnień?

emulgator

ja to zrozumiałam tak że po prostu nie wyobraża sobie życia bez niego i postanowili zawalczyć o związek.

Kasia1024 Odpowiedz

Lepiej za późno niż wcale. Powodzenia 😄

KoszmarekOpalek

Chyba *późno, a nie "za"

Minionkowawiedzmaa Odpowiedz

Nie wyobrażam sobie tak skrzywdzić partnera i randkowac z innym za jego plecami.

Qzin Odpowiedz

Randka to nie seks. Weźcie odpuście dziewczynie.

PumpkinQueen

Może i randka to nie seks, ale ja osobiście byłam w związku, gdzie facet za moimi plecami spotykał się z inną i to nic przyjemnego :-/

PumpkinQueen

Ale wielki plus dla autorki, że sobie pewne rzeczy przemyślała :-D

MogeWszystko91

No nie to samo co seks ale nie wyobrażam sobie żeby iść na randkę będąc w związku. I wątpię czy Ty byś był/była zadowolona gdyby Twoja druga połówka sobie z kimś randkowała.

Dodaj anonimowe wyznanie