#3mLH8
Dla mnie była durną zakompleksioną stara panną. Na szczęście nigdy nie miałam z jej powodów kompleksów
Skończyłam liceum, studia i otrzymałam pierwszą pracę w finansach, następnie po 4 latach kolejną, tym razem w banku. Mam świetne wyniki, w ciągu kilku lat awansowałam kilkukrotnie.
Jakie było moje zdziwienie, jak moja „matematyca” już na emeryturze pojawiła
się w moim oddziale.
Okazuje się, że ledwo wiąże koniec z końcem, ma marną emeryturę i zadłuża się gdzie tylko może.
Anonimowe, bo nie mogę opowiedzieć nikomu, kto mógłby połączyć fakty, w pracy mamy jasne reguły - tajemnica bankowa. Ale mam satysfakcję. Po mnie jej obelgi spływały jak po kaczce, niestety jedna dziewczyna odebrała sobie życie.
Nowa wersja "teraz mam swoją firmę".
Nie wiem czym jest mieć swoją firmę i pewnie nigdy się nie dowiem. Ale chętnie poczytam jeśli założysz swoją jak Ci idzie 😊
Skąd wiesz, że nie mam?
@JMoriarty, to napisz jak Ci idzie. Kuweta chętnie by przeczytała.
Chciałam tylko napisać, że krawcowa i sprzedawca to bardzo potrzebne zawody. W sumie dla mnie ważniejsze niż pracownik banku.
Zgadzam się w zupełności. Od 3 tygodni szukam dobrej krawcowej i nic.
Tak, tak, jasne, jasne
Oczywiście, że jasne i w 100% prawdziwe.
Nie chcę, żeby to źle zabrzmiało, ale mogłaś mieć gorzej. U mnie w szkole większość nauczycieli zachowuje się dużo dużo gorzej. Dyrektor też. Dlatego stwierdziłam, że przenoszę się do innej szkoły bo nie wyobrażam sobie codziennie przechodzić przez takie piekło...Tak czy inaczej, współczuję że musiałaś przez coś takiego przechodzić.
Fantazjujesz, choć przyznam, że w stylu Anonimowych, które jeszcze były znośne.
Nie fantazjuje ale dziwi mnie, że jeśli tylko ktoś napisze coś prawdziwego i z życia nagle wszyscy twierdzą, że to ściema. Lepiej nic nie upubliczniać i wciąż czytać wyznania o użalaniu się nad sobą. Mam wrażenie, ze tutaj jest przyzwolenie wyłącznie na wyznania życiowych przegrywów.
Tylko że to brzmi jak przerobione wyznanie, Kuweta, o stałym schemacie:
1. Bohater jest szykanowany za najmłodszych lat.
2. Oprawca długo pozostaje bezkarny.
3. Bohater mimo przeciwności losu brnie przed siebie, przechodzi przemianę i staje się "kimś"
4. Po latach bohater i oprawca ponownie się spotykają - teraz pierwszy jest na szczycie, a ten drugi ląduje na dnie, zdany na jego łaskę.
Dlatego, że takie sytuacje zdarzają się przerażająco często
Po prostu każde takie wyznanie zaczyna się od tego jak bardzo ktoś się przejmował zdaniem innych. Ja nie spędziłam chwili w swoim życiu przejmując się tym co ten stary wstrętny babiszon wygadywał. I gdyby każdy miał takie podejście nie czytalibyśmy wyznań typu „oni mnie gnębili nie chce mi się żyć”. I dzisiaj widzę jak zgorzkniały stary babsztyl zbiera żniwa swojego podejścia do innych. Taki przekaz miałam publikując malutki fragment z mojego życia.
Ja dodam że krawcowa musi trochę się naliczyć przy robieniu ubrań ;)
Miałam nauczyciela matematyki, który za zadania dawał : duży minus, mały minus, duży plus i mały plus xd (pozdrawiam)! Orłem nie byłam, chociaż sam fakt- po prostu nie umiał uczyć. Też się wyśmiewał, a tematy, które rozumiałam z automatu traktował jako "na pewno ktoś ci podpowiadał". No debil, dziękuję za przeczytanie. Puenty nie będzie. Chciałam to napisał, żeby ktokolwiek go skojarzył i wrócił do tych mlaodzieczych lat 😬
Przez nią ktoś odebrał sobie życie??? Czemu ona nie jest odizolowana od społeczeństwa?
To nie opowiadaj tylko jej załóż taką polisolokatę po której straci mieszkanie. To bankowcom wolno więc wykorzystaj w dobrym celu.