#3r2TL

Parę tygodni temu zmarła moja babcia. Była to dość zrzędliwa kobieta, która zawsze w stosunku do mnie była mocno, powiedzmy to – chropowata. Miała paskudny charakter i wyjątkowo cyniczne poczucie humoru, które prawdę powiedziawszy zawsze u niej bardzo lubiłam. Okazało się, że jej wstrętne żarciki dały o sobie znać nawet po jej odejściu z tego świata…


Wczoraj nadszedł dzień, w którym odczytano wszystkim trzem wnukom, w tym i mi, spisany przez nią testament. Mój starszy brat dostał w spadku babciowego forda i garaż. Starszy otrzymał domek na jej letniskowej działce.
A ja? Ja dostałam 30 zł oraz chomika z klatką i poidełkiem.
Parena Odpowiedz

Dobrze obejrzyj tę klatkę, może w poidełku jst jakiś większy konkret, np. zwitek banknotów

karolyfel

Schowany Volvo z Ikei...

CzarnyNotes

Sprawdź dobrze czy w chomiku czegoś nie schowała!

Luzaq Odpowiedz

Chyba szorstka a nie chropowata.

PlastelinowyKubeczek

Autorka chyba wie lepiej, jaka była jej babcia :D

Luzaq

Jak byla chropowata to autorka mogla ja trochę pumeksem potrzeć i byłoby cacy.

veriki Odpowiedz

Strasznie mnie irytuje instytucja zachowku i fakt, że wydziedziczenie kogoś jest bardzo ciężkie. Skoro ja mam ochotę zapisać swój majątek jednej, wybranej przeze mnie osobie, to niech się reszta w to nie wpieprza! O co chodzi, że nie mogę swobodnie dysponować tym, co zgromadziłam i dać temu, który najbardziej na to zasługuje, bo zaraz się banda z zachowkami zlatuje!

veriki

Nie uważam, żeby coś mi się należało z samego faktu bycia czyimś dzieckiem. Zawsze wychodziłam z założenia, że trzeba na wszystko zapracować samemu, a nie czekać, aż ktoś mi coś da. I też nie podoba mi się fakt, że nie mogę swobodnie dysponować swoją własnością.

Luzaq

No bo rodzicem przecież opiekujesz się dla pieniędzy które Ci zostawi. A jak nie ma pieniędzy? To co? Niech zdycha?

bazienka

wergil to tak jakbys mi wmawial, z emam obowiazek opiekowac sie na starosc ojcem, ktory mnie cale zycie krzywdzil i gnoil tylko dlatego, z emnie splodzil

Luzaq

A to nie o to chodzi w komentarzach żeby podzielić się prywatną opinią?

veriki

Jakie durne teorie? To Ty co chwile przytaczasz jakieś "historie z życia". Jestem, jak napisałam wyżej, zdania, że każdy powinien móc swobodnie dysponować swoim majątkiem. I jeżeli będę chciała zapisać wszystko Rydzykowi, to to zrobię. Ja zarobiłam te pieniądze i ja mogę zrobić z nimi co chcę. I gdyby moi rodzice zdecydowali się zapisać wszystko siostrze, to może byłoby mi przykro, ale przez myśl by mi nie przyszło pozywać ją o zapłatę zachowku. Skoro rodzice tak by zdecydowali, to szanuje ich wolę i tyle. Nie mają żadnej obowiązku niczego mi zostawiać.

veriki

Dlaczego mam nie zakładać rodziny? Owszem, mam obowiązek w stosunku do moich dzieci taki, żeby zapewnić im dobre dzieciństwo, zapewnić możliwość zdobycia dostatecznej wiedzy i koniec, tyle. W momencie, w którym się usamodzielnią mają liczyć na siebie przede wszystkim. Owszem, jakby zdążyła się sytuacja, w której będą potrzebować mojej pomocy, to nigdy im nie odmówię i pomogę. Nie uważam jednak, żeby ktoś mógł się wtryniać i rościć sobie prawa do mojego majątku tylko z racji tego, że jest moim dzieckiem. Ja swój obowiązek spełniłam. Dałam szanse na rozwój, a jak pokierują swoim życiem, to ich, nie moja, sprawa.

livanir

Jak dla mnie powinny być bardziej ograniczone prawa do zachowku. Jeśli dziecko miało w czterech literach troskliwego ojca, to dziecko nic nie powinno dostać. Jeśli ojcic był takim samym chamem- to powinno. Tak samo z małżonkami. Facet uciekł od żony i mu się umarło- kobieta ma prawo do zachowku a nawet więcej. Kobieta uciekła od męża i temu się zmarło- porzuciła go, więc nic jej się nie powinno należeć.(Inaczej to też brac pod uwagę gdy sprawa rozwodowa lub inna tego typu jest w toku.)

veriki

Nie zrozumieliśmy się wergil. Ja jestem zwolenniczką swobodnego dysponowania swoim majątkiem. Czyli jeżeli mając trójkę dzieci zadecyduję, że cały mój majątek ma otrzymać dwójka z nich, to tak powinno być. O mojego męża się nie martw. Zapisałam mu wszystko co mam, bo uważam, że to on jedyny zasługuje na wszystko co wypracowałam. Z jednej strony zachowek chroni przed niesprawiedliwym traktowaniem, ale jego stosowanie i wysokość powinno zostać ograniczone. Np. kiedy spadek zapisany jest osobie spoza rodziny z zupełnym pominięciem dzieci, gdy te dzieci są godne dziedziczenia (tj. nie gdy miały rodziców w dupie przez całe życie). Znam dużo spraw o zachowek, gdzie rodzeństwo się kłóci, sądzi, wyrywa sobie z rąk ostatni ochłap, bo "mnie się należy" i może stąd jestem wielką przeciwniczką.

Harpiak Odpowiedz

Popatrz na to inaczej - może babcia uznała, że będziesz najodpowiedniejszą osobą do zaopiekowania się jej pupilem

Powaznazwa Odpowiedz

Nie rozumiem takich wyrzutów. Gdybym ja umarła I spisała mojej mamie np. Moje książki, tacie oszczędności A bratu np. Moje wiersze to chciałabym aby dostali to, co ja wybrałam, A nie żeby się sądzili, bo przecież on ma więcej!

Wilczyca57 Odpowiedz

Nie jestem pewna, czy działa to tak jak z rodzicami, ale chyba możesz próbować prawnie dochodzić czegoś więcej. Oczywiście o ile ci przeszkadza taki stan rzeczy.

Luzaq

A moze jakby cyniczna babcia chciala, zeby ukochana wnuczka dostała poloneza, to by zostawiła jej poloneza? Dlaczego po prostu nie można uszanować woli zmarłej, która wydała dyspozycje dotyczące WLASNEGO majątku? Ale przecież mi należy się więcej! Więcej niz nim! Mam za mało! Tak więc pójdę do sądu i pozwe brata o ta oponę od stara co lezala u babci za szopą. Będzie moja.

Luzaq

Nie gadala tylko gadał. A niech by byl sobie i królem Tajlandii. Nie dał to nie dał na pewno bym się nie dopominal. Sam zarobił na swoje zamki to niech je rozdaje komu chce. Może wystarczy spojrzeć na to w kategorii "jego a nie "moje". A jak by tak ojciec lał Cię przez całe życie i wywalił z domu, po czym przeżył Cię i konkurowal z twoimi dziećmi o spadek?

ProstowOczy

nie wiem, po co w ogóle oczekiwać jakiegoś spadku. Ja zawsze zrzekałam się swojej części, nawet jak nie było testamentu. Był taki wujek, którego za życia rodzinka olewała (zwłaszcza ta mieszkająca blisko niego), mieszkał samotnie. Był biedny- miał tylko stary dom, średniej jakości auto i jedno pole. Po jego niespodziewanej śmierci nawet daleka rodzina upomniała się o majątek, a do dziś (4 lata po jego śmierci) praktycznie tylko my jeździmy na jego grób zapalić świeczkę, dać kwiaty. Nie zostawił testamentu, więc od razu zaczęła się walka o jego "majątek", kłótnie, przepychanki. Batalie w sądzie. Moja rodzina (rodzice i bracia) zrzekliśmy się, bo i tak niczego od niego nigdy nie oczekiwaliśmy, wolimy mieć swoje. Poza tym ważny był dla nas jako człowiek - smutno było, że zmarł, wciąż o nim pamiętamy itd. Wydaje mi się, że dziwne jest, gdy w momencie śmierci kogoś bliskiego najważniejszy staje się jego majątek... wolę babci należy uszanować, widocznie tak chciała i miała swój powód, by tak postąpić. To jej majątek. Równie dobrze mogła wszystko przekazać na cele charytatywne i nic by Wam do tego było

Luzaq

Mogłaby i w rzece utopić i nic komu do tego.

Ookami Odpowiedz

A odwiedzałaś ją? Dbałaś o relacje?
Bo jeśli nie to czego oczekujesz?

pacynkazeszmatek Odpowiedz

Spójrz na to z innej strony, zostałaś najbardziej doceniona, ponieważ została powierzona Ci istota- chomik.

Makigigi Odpowiedz

Przekazała Ci to co kochała a ty narzekasz :p

HollywoodUndead4Ever Odpowiedz

Ja tam bym się cieszyła, bo oddała ci swojego zwierzaka, którego raczej kochała.

Zobacz więcej komentarzy (7)
Dodaj anonimowe wyznanie