Lubię kupować sobie markowe rzeczy i nimi szpanować. Wyszukuję przecen i kupuję sobie markowe rzeczy po dużych obniżkach, mimo to i tak kosztują więcej niż przeciętna rzecz z tej kategorii. Potem idę gdzieś z tym albo w tym i cieszy mnie to, że ktoś może zauważy, że to mam. Wyobrażam sobie, że pomyśli sobie wtedy, iż jestem kimś ważnym, albo że mam dobrą pracę. Bardzo poprawia mi to humor. Chciałabym, żeby każda moja rzecz była "z tych porządnych", z wyższej półki. Zaczęłam też zwracać uwagę na markowe rzeczy u innych ludzi.
Wydaje mi się, że wynagradzam sobie dzieciństwo, kiedy miałam bardzo mało fajnych rzeczy, bo rodzice nie uznawali czegoś takiego jak robienie dzieciom przyjemności. Wstyd mi czasami, że taka ze mnie materialistka.
Dodaj anonimowe wyznanie
Ciekawe czy jesteś z miasta czy z okolic? Bo z tego co zauważyłam podobne podejście mają z reguły ludzie z okolic/wsi.
No tak bo ludzie ze wsi w dupie byli i gówno widzieli dlatego muszą szpanować markowymi ciuchami. Akurat ja nigdy u moich znajomych, którzy są że wsi nie zauważyłam uwielbienia do markowych rzeczy, wręcz przeciwnie. A mam znajomych, którzy pochodza z większych miast i właśnie zwracają duża uwagę na markowe gadżety i ciuchy. Także to chyba zależy od ludzi, a nie od tego gdzie mieszkają.
No tak, wsioki chcą się czuć panami (ironia). Tak szczerze mówiąc, pochodzę z bardzo małej miejscowości i nie znam ani jednej osoby stąd i okolicznych wsi, która by się w taki sposób dowartościowywała, która na siłę robiłaby z siebie bogacza.
@PrawieTakSamo pochodzę z mniejszego miasta, a mieszkam w dużym mieście zagranicą. Jestem sługusem ale pensja jest przyzwoita. Dodam też że nie obwieszam się Gucci itp. za 1000 euro za sztukę, tylko Kors, DKNY, Ugg, Wittchen i tym podobna średnia półka. Nie chciałam czuć się gorzej przy pracodawcach i faktycznie mi to pomaga. Ktoś tam dalej napisał, że większość nie zauważa. Mi wydaje się że oj zauważają, zwłaszcza młodsze niemki....
@jakksiezniczka gówno prawda też mieszkałam i pracowałam w dużym mieście za zachodnią granicą. Żadna nie zwracała uwagi jakiej marki mam ubrania, skąd wiesz że zwracały uwagę na Twoje ubrania? Bo się popatrzyły? Czy o hej masz oryginalną bluzkę? Jeśli drugi wariant zwracam honor.
@Killbill, tak, torebke, zegarek, kolczyki, buty...tu nie chodzi dosłownie o markę ale też o rzeczy dobrej jakosci. Zresztą agresywny ten twój wpis, też bym omijała taką osobę
Wow ile hejtu, a ja tylko zapytałam. Sama pochodzę z mniejszej miejscowości, mam rodzinę z miasta, z mojego miasteczka oraz ze wsi. Po prostu zauważyłam, że ten styl ubierania się w mojej rodzinie, ale także wśród znajomych z okolic miasta i z samego miasta się różni. Z reguły to ci miejscowi mniej przykuwają uwagę do "oczojebnych" marek niż ci spoza, stąd pojawiło się moje pytanie. Poza tym druga sprawa, że osobiście też nie umiem mieć wywalone na stylówkę jak większość ludzi "urodzonych/wychowanych w mieście". Gdzieś tam mam z tyłu głowy zakodowane przez rodziców, aby dobrze wyglądać, tj porządnie, elegancko, fason i kolor dopasowany do figury, karnacji, charakteru i danej okazji, a nie byle jak czy wręcz bazarowo. K to wie? może w innych miejscowościach jest inaczej.
Bo ludzie ze wsi to ogry jakieś? Weź się ogarnij. Ci że wsi potrafia się lepiej zachować niż mieszczuchy
Mikolajka czytanie ze zrozumieniem nie boli, raczej jeszcze raz spróbować. Nie będę się ogarniała, bo nie mam z czego. Zawsze będzie podział na kategorie z miasta i spoza, przyjezdni-miejscowi itd, więc jak ktoś ma problem, że jest ze wsi lub z miasta to ma problem ze swoją samooceną.
W dzisiejszym czasie i dostępie do aliexpress kazdy moze być super hiper 'bogaty'. Podróbki znanych firm sa na wyciągnięcie dłoni. Ale czy jest to wazne, czy jakim jestes czlowiekiem? Jesli ciebie uszczesliwila, ze masz cos 'fajnego' to spoko. Ale nie mierzy sie wszystkich jedna miarą. Osobiscie mam kolezanke, ktora moglaby sobie pozwolic na wiele. I to nie koniecznie kupno tylko na wyprzedaży. A chodzi w zwyklych ubraniach,bo nie zwraca na to uwagi.
Ja się nie interesuje z bardzo modą, więc nawet bym się nie skapnęła, że ta Twoja markowa rzecz jest faktycznie markowa. Ot, koszula jak koszula, torebka jakich wiele. Serio, nie każdy przygląda się ludziom i wyłapuje, skąd mają ubrania.
Jeśli ktoś ma większość ubrań "zwykłych", a tylko jedną markową, to niestety wygląda ona jak podróbka z aliexpress.
Ja mam zupełnie odwrotnie, niż ty, nienawidzę markowych rzeczy, bo wszelkiego rodzaju loga i napisy psują mi estetyzm danego ubrania czy torebki.
Wiele razy się zdarzyło, że coś mi się podobało, ale nie kupiłam tego tylko dlatego, że przez sam środek biegł wielki napis.
Pewnie większość nie zwraca nawet na to uwagi
Mi akurat jest wstyd jak chodzę w markowych ciuchach. Mam świadomość, ile osób jest wykorzystywanych przy ich produkcji i sprzedaży, więc wolę wspierać małe firmy albo po prostu nie przepłacać za metkę, etykietę itd.
Co za próżność
mnie zawsze smiesza tacy ludzie, ledwo wiążą koniec z końcem ale polo ze znaczkiem TommyHilfigerem albo innym gucci musi być..
.
@MizantropM jeżeli ktoś ledwo wiąże koniec z koncem a mimo to wydaje na głupoty to faktycznie jest nieodpowiedzialny. Natomiast kiedy mnie nie było na to stać to nie kupowałam. Jestem osobą żyjąca na walizkach więc praktyczniej mi, mieć jedna porządna rzecz z danej kategorii niż kilka w tej samej cenie, uważam że uznanie tego za próżność jest bardzo powierzchownym potraktowaniem. Niemniej z tym też się liczę, że tak może być to odebrane. Otwarcie przyznaje się do tego (przed wami anonimowi) że tak sprawiam sobie przyjemność i dodaje sobie pewności siebie.
Źle że patrzysz na to u innych. Bo nie to jest najważniejsze.
Ja jestem typem osoby, która ma raczej wylane na to jak się ubiera. Mam ma myśli: nie przeszkadza mi dziura, wyciągnięta koszulka itp, ale mam czasami takie marzenie, że chcę mieć coś dobrej jakości. I np nie wyobrażam sobie mieć innych butów niż martensy. Chodzę w nich non stop, do dziurawych spodni z lumpa i pięcioletniej koszulki. Marzyłam też o takiej mega porządnej kurtce na zimę i też wydałam sporo kasy, żeby mieć ciepłe odzienie na najbliższe 10 lat.
Trochę rozumiem Autorkę, że można chcieć mieć drogie rzeczy, a nie być snobem.
Ty nie wynagradzasz sobie dzieciństwa, ale braki w charakterze, niską samoocenę i pewnie równie niewysokie IQ.