#48SR8

Jakiś czas temu się zdarzyło, że miałam okres, gdy nocowałam u swojego chłopaka. Jako że nie posiada on kosza w łazience, a do tego kuchennego nie chciałam wyrzucać zużytych tamponów (mój chłopak mieszka ze współlokatorem i jakoś głupio bym się czuła, gdyby otworzył kosz i zobaczył moje tampony, tym bardziej że mam obfity okres i bez względu na to, jak bardzo owinę tampon papierem, to on i tak przesiąka. W każdym razie sam powód mojego postępowania nie ma żadnego znaczenia dla tego wyznania, ale wiem, że uwaga na temat tego, że mogłam jej wyrzucić w kuchni, na pewno by się pojawiła ;)), więc wkładałam te tampony do reklamówki. Już wcześniej kilka razy tak robiłam, a reklamówkę wyrzucałam później w domu albo gdzieś po drodze.
Byłam u chłopaka od piątku do niedzieli, więc trochę się ich przez te trzy dni uzbierało.

W niedzielę, gdy wychodziłam, jak zwykle wzięłam worek ze sobą (chłopak zaproponował, że wyrzuci go po prostu do kosza, ale skoro i tak już szłam, to stwierdziłam, że równie dobrze mogę wyrzucić je sama).

W drodze do domu postanowiłam jeszcze wstąpić do sklepu na zakupy.
Nie wiem jak to się stało, szłam sobie przez sklep, wybierałam produkty, w uszach miałam słuchawki, śpiewałam sobie pod nosem piosenki i kompletnie zapomniałam o tych zużytych, zakrwawionych tamponach, które miałam w torebce.
Byłam już przy kasie, pani kasjerka skanowała moje produkty, ja jedną ręką wygrzebywałam kartę z portfela i przykładałam ją do terminalu, a drugą wymacałam reklamówkę w torebce i pomyślałam, że super się składa, że ją mam, bo przyda mi się na zakupy.
I stało się właśnie to: wyciągnęłam reklamówkę, a cała jej zawartość, czyli jakieś 20 zużytych, śmierdzących tamponów, wysypało się na podłogę.

Jeszcze nigdy w swoim życiu nie czułam takiego wstydu i zażenowania. Nigdy.
Zbierałam te tampony tak szybko, że gdyby istniał konkurs w zbieraniu tamponów na czas, to na pewno bym go wygrała. Wokół panowała cisza, ludzie z kolejki się na mnie gapili, kasjerka aż otworzyła buzię ze zdziwienia, ktoś się rzucił do pomocy, ale gdy zobaczył co mi się wysypało, to cofnął się z obrzydzeniem. Nie pozbierałam nawet swoich wszystkich zakupów, złapałam tylko za słoik z sosem do spaghetti i wybiegłam w te pędy. Zapomniałam o makaronie i serze, więc i tak tego dnia spaghetti nie było.

To był mój ostatni raz w tym sklepie. Coś czuję, że pracownicy tak szybko o mnie nie zapomną.
Frosch Odpowiedz

Heee? Jak można wstydzić się tego, że ma się okres i trzeba wyrzucić zużytego tampona ( oczywiście owiniętego w papier)? Zawsze mogłaś coś jeszcze wyrzucić do kosza na śmiecie aby zakryć swój pakunek...
Nie mniej jednak wyobrażam sobie Twoje zażenowanie.

StaryTapczan

Też o tym pomyślałam, mogła te zawinięte tampony nawet upchnąć głębiej do kosza, pod inne śmieci, nie musiała kłaść ich na wierzchu.

Achnoniewiem

Jeju, ludzie, przestańcie z tym "jak można to" "jak można tamto", stało się, więc widocznie można.

bezdomna

Powiedzmy, że jej chłopak ma w kuchni dwa kosze, jeden do segregacji, drugi na jedzenie i inne tego typu odpady. Do tego segregacyjnego nie mogła wyrzucić tamponów, więc miała grzebać w tym drugim, pełnym resztek jedzenia i innych obrzydliwości, żeby upchnąć tampony głębiej?
Do tego musiałaby to robić przy każdej wymianie tampona. A może na przykład kuchnia była na dole, pokój i łazienka na górze, więc autorka też nie chciała latać za każdym razem z przesiąkniętym kawałkiem papieru tam i z powrotem.
W sumie to zabawne, że autorka nawet wspomniała, że powód, dla którego nie wyrzuciła tamponów do kosza jest najmniej istotny w tej historii, a ludzie i tak przypierdalają się głównie do tego.

ohlala

Zaraz. Serio są ludzie, którzy mają jeden wspólny kosz na śmieci z którego później wybierają plastiki i papier (który wtedy nie nadaje się do wrzucenia do kosza na papier, bo jest brudny, więc jest to bezsensowne)? Przecież to jest idiotyczne i trzeba grzebać w syfie, bo do odpadów biodegradowalnych tak naprawdę nie wrzuca się wiele, chyba że jest się na diecie wegańskiej.
(mam mało miejsca w kuchni, papier i plastik wsadzam do osobnych toreb).

Serwatka31

Ja wyrzucam maaaaasę biodegradowalnych, bo jem bardzo dużo warzyw.
Pomyśl, ile jest liści z jednego kalafiora chociażby.

Gaazr30

OH lala a gdzie masz napisane, że ktoś ma wspólny kosz do odpadów i segregacyjnych?

Hvafaen Odpowiedz

I bardzo dobrze. Fleja z ciebie jakich mało. Nie wiem jak twój chłopak się ciebie nie brzydzi.

bezdomna

Ty tak na serio? Jest fleją, bo wyrzuciła tampony do reklamówki, czyli dokładnie to, co robi każda kobieta (plastikowa reklamówka i plastikowy worek na śmieci niczym się nie różnią), różnicą jedynie było pomieszczenie. Serio?
Dziewczyna można dbać o higienę, myć się dwa razy dziennie, mieć wokół siebie porządek, mieć zawsze czyste włosy i paznokcie, golić codziennie całe ciało, mieć zawsze idealny makijaż, być czysta i pachnąca, ale jest fleją, bo zamiast w łazience, wyrzucała tampony w prowizorycznym koszu w pokoju.

Nie no, twój komentarz to taka abstrakcja, że jeśli nie trollujesz, to aż nie wiem, jak to inaczej skomentować, niż XDDD

Hvafaen

20 tamponów w śmietniku i tak zaśmierdzą pokój. Nawet w łazience nigdy nie ma 20 tamponów w koszu, bo regularnie się to wynosi. Zaśmierdziała mu pokój i trzy dni w tym siedzieli, super higieniczne. W dodatku nie trzymali tego w koszu, a w reklamówce w pokoju, gdzie to leżało? Pod łóżkiem? Sama świadomość tego jest obrzydliwa. Nie mów, że jesteś taką fleją jak autorka.

bezdomna

Gdy owijam moje tampony w papier i wyrzucam do kosza, to one nie śmierdzą, musiałabym je przyłożyć do nosa, żeby coś poczuć.
Chyba musi odświeżyć sobie definicję słowa "fleja".

Hvafaen

Autorka zauważyła, że krew przecieka przez papier, bo ma obfite okresy, czyli ten papier był we krwi i było takich 20 zawiniątek, które leżały 3 dni. Hodowla bakterii.

bezdomna

Moja krew też się odbija na papierze, to raczej normalne.
Wyrzucam śmieci z łazienki co tydzień, również gdy mam okres I nigdy mi w łazience nie śmierdzi.
Jeśli dla Ciebie jestem fleją, bo tampony leżą u mnie w koszu przez kilka dni, to w sumie spoko, mogę być dla ciebie fleją xD

Wrath1

Ale gównoburzaa.

indianhedgehog

To mi przypomniało historię jak kiedyś złapałam infekcję (nie, nie chorobę weneryczną, tylko taką zwykłą infekcję) i na dodatek miałam okres. Byliśmy z chłopakiem u teściowej na obiedzie, poszłam wymienić tampon w łazience, owinelam go szczelnie papierem i wrzuciłam do kosza. Pół godziny później teściowa poszła do toalety i po powrocie mówi "jej chyba kot mi się zsikał koło kosza bo okropnie śmierdzi". Poszłam do łazienki i tak jak myślałam, to nie szczyny kota a mój tampon tak śmierdział... nigdy nie było mi tak wstyd.. (i tak, wiem, że podczas infekcji lepiej się sprawdzą podpaski niż tampony ale akurat ich zapomniałam wziąć)

PrzezSamoH

Bezdomna - może to kwestia wrażliwości nosa. Też trzymam w koszu po kilka dni tampony, podpaski, pamersy z moczem (nie moje :d) i nie uważam, żeby śmierdziało. Za to zapach kociej kuwety to dla mnie dramat.

bezdomna

Mam mega wrażliwy nos na zapachy, czuję smród, gdy inni nie czują nic, ale akurat moje tampony, dobrze owinięte, serio nie śmierdzą na odległość, nawet jeśli leżą kilka dni.
Wierzę, że sytuacja z wyznania wcale nie musiała za smrodzić pokoju, jeśli autorka owinęła te tampony i zawijała szczelnie reklamówkę.

Wrath1

bezdomna, nie żeby coś, ale ten nick kompletnie do Ciebie nie pasuje. Pamiętam jak gdzieś kiedyś dyskutowałyśmy i pisałaś, że możesz wytrzymać kilka dni bez mycia i nie czuć przykrego zapachu. Teraz czytam o jakichś bezwonnych tamponach. No jak nic nie pasuje to do bezdomnych, od których jedzie na km.

Zobacz więcej odpowiedzi (11)
JMoriarty Odpowiedz

To jest.obrzydliwe, ale.bez wątpienia anonimowe. Ludzie chyba zapomnieli jaki jest sens tej strony.

milA00

Dokładnie. Już posypały się komentarze, że jest fleja i różne rady, ze mogła to i tamto. Rany no mogła, ale autorka postapila tak, a nie inaczej i gdyby wyrzucała tampony do kosza nie powstałoby to wyznanie.

CyraneczkaZKoviru Odpowiedz

Czy możemy w końcu normalizować okres? Robienie kupy? Okej, rozumiem że nie rozmawia się o tym bo też po co, ale tampony i podpaski w koszu na śmieci to coś normalnego, jeśli byś ich w nic nie zawinęła to rozumiałabym wstyd, ale nawet jak ten papier przesiąknie to trudno.

Mrowkojad

To już nie chodzi o wstyd, a o to, że to wygląda nie estetycznie i moze kogoś obrzydzić, po prostu. Szczególnie faceta, który nie ma z tym styczności na codzień.

paella

Biorąc pod uwagę wiek autorki to ten okres nie od wczoraj. Jeśli wie co się dzieje to może brać ze sobą małe torebki na tego typu odpady - często dostępne w zestawach z tamponami.

PiratTomi

Biedny facet. Umrze, bo zobaczy tampona w śmietniku. Ale masturbacja i sperma pewnie go nie obrzydza.

SzaraReneta Odpowiedz

Warto zainwestować w kubeczek menstruacyjny. Kwestia gdzie wyrzucić zużyty tampon rozwiąże się sama.

LittleLexy

O tak, super sprawa

bazienka

podpisuje sie rencami i nogami ;p
najlepsze, co mnie w zyciu spotkalo w zwiazku z okresem poza jego redukcja tabsami
kubeczek to zloto

LittleLexy Odpowiedz

Jacy wszyscy krytyczni nagle, stało sie. Dziewczyna ma nauczke na przyszłość i tyle. Za jakis czas będzie wspominac ze smiechem.

chlef123 Odpowiedz

20 tamponów = 7 tamponów dziennnie. I to biorąc pod uwagę, że krwawienie nie słabnie...

Polecam udać się do lekarza, bo z każdym okresem tracisz chyba wiadro krwi.

Tabaluga1992

W pierwszym dniu mi wytrzymuje max 2 godziny, więc nic nadzwyczajnego.

bezdomna

Ja wymieniam często, bo wolę czuć się komfortowo, a nie zastanawiać, czy coś mi przrcieka.
Poza tym liczba z wyznania może być po prostu przypadkowym zaokrągleniem, autorka raczej nie liczyła tamponów.

Tabaluga1992

Bezdomna, dokładnie to chcialam powiedzieć. Czasem zmieniam, bo przy okazji jak już jestem w łazience.

bezdomna

Ja w sumie zmieniam za każdym razem gdy sikam, bo zawsze osikuję sobie sznureczek :P a że przy okresie sikam co trzy godziny, to 8 tamponów dziennie jest u mnie normą.

zjemcikota

Serio polecam Wam kubeczek. Wychodzi o wiele taniej, zdrowiej i bardziej higienicznie. :)

bezdomna

Próbowałam, ale się u mnie nie sprawdził. Nie potrafię go wyjąć :(
Robię dokładnie jak w instrukcjach, ale po prostu nie wychodzi, a jak już wyjdzie, to tak wyskakuje, że cała krew się wylewa, więc mogłabym go wymieniać tylko pod prysznicem. Choć nawet i tam muszę się z 20 minut namęczyć, żeby go wyciągnąć.

bazienka

a taki z uszkiem? merula chyba i ten z rossmanna maja uszko, wsadzasz w nie palec i pociagasz

bezdomna

To samo. Te kubeczki mi się po prostu zasysają w środku i naciskanie na ścianki nie pomaga, ciągnięcie nie pomaga, są jakby przyssane do mojej pochwy i muszę naprawdę mocno ciągnąć, a jak już w końcu wyskakują, to cała zawartość ląduje na moich nogach i wszędzie wokół.

SzaraReneta

Bezdomna- kwestia wprawy. Trzeba najpierw odessać a potem mięśniami wypchnąć, nie ciągnąć.

bazienka

ja sobie ordynarnie wkladam paluch pomiedzy kubeczek a scianke pochwy i sie odzysa
ale spoko, nic na sile

Zobacz więcej odpowiedzi (3)
Wredna90 Odpowiedz

Ile masz lat?! Bo takie zachowanie zrozumiałam bym jeszcze u trzynastolatki.

bezdomna

A ty ile masz lat? Bo takie komentarze to w sumie są zrozumiałe dla dwunastolatki.

Wredna90

Trochę więcej niż dwanaście, ale dobrze pamiętam, że to w tym wieku wstydziłam się okresu. Jako dorosła osoba nie widzę nic wstydliwego w wyrzucaniu tamponów czy podpasek do kosza. Trzymanie tego w torbie jest co najmniej mało higieniczne.

Mrowkojad

Proponuję jeszcze z nimi biegać w dłoni po ulicy skoro jesteście wszystkie teraz takie "nowoczesne i otwarte". Bez przesady, jak może zauważyłaś, ona nie wstydziła się o tym rozmawiać, tylko uznała, ze ten widok może być dla kogoś odrzucający, więc dlaczego odrazu zakładasz ze zachowuje się jak dziecko? To że coś jest ludzkie, nie znaczy że nie może być obrzydliwe.

paella

Mrowkojad@ dorosła kobieta wiedząc, że ma bardzo obfity okres i nie chcąc gorszyć niewinnych mężczyzn widokiem tampona w koszu, wkłada go do małych, nieprzezroczystych torebek przeznaczonych na tego typu odpady. Można zakupić w sklepie często w zestawie z tamponami. Zbieranie 3dni w torbę zużytych tamponów to nie objaw dojrzałości.

bezdomna

Ale też nie jest oznaką bycia trzynastolatką.
Za to jechanie ludziom po wieku jest bardzo dziecinne.

badar2 Odpowiedz

miałem kląć ale mi po prostu ręce opadły nad ludzką głupotą i bezradnością....sosy do spaghetti lub pasty robi się od podstaw, z użyciem świeżych warzyw, dobrych przypraw, pozypuje się to dobrej jakości parmezanem a nie kupuje gotowy sos w słoiku...dramat.

bezdomna

I chleb się piecze samemu od podstaw, ziemniaki się najpierw samemu sadzi, potem zbiera, a dopiero potem można je ugotować na niedzielny obiadek. Najlepsze kurczaki to te z własnego chowu, nie wyobrażam sobie jeść innych. Mleko tylko świeżutkie, prosto od własnej krowy. W ogóle głupota ludzka mnie przeraża, jak można kupować gotowy majonez w słoiku, zamiast robić go od podstaw?

bazienka Odpowiedz

troche slabo, ze musisz sie wstydzic okresu
zjedzcie mnie, ale ja tampony zwyczajnie do sedesu od zawsze wrzucam... problemow nigdy nie bylo na cale szczescie
autorko a probowalas moze kubecka menstruacyjnego? wyjmujesz, wylewasz, myjesz, wkladasz i po klopocie, nie trzeba niczego zbierac do reklamowki i wynosic po kryjomu

19941995

One puchna bardzo w wodzie
Zapchasz sobie kiedys kibel w końcu

SzaraReneta

W oczyszczalni ścieków muszą cię nienawidzić bazienka

WendyWu

Też wrzucam do toalety
Nic się nigdy nie stało xd

SzaraReneta

Wendy bo kibelka zapewne tym nie zapchasz. Ale kratki ściekowe w oczyszczalni już tak. Przecież to się nie rozłoży....

Czaroit

Nie powinno się wyrzucać tamponów do ścieków. Są na to nawet odpowiednie przepisy. Kibla wprawdzie nie zatkasz. Za to wyobraź sobie te miliony tamponów płynące codziennie rurami i zapychające rury i oczyszczalnie...

Tampony wyrzucamy do pojemników ODPADY ZMIESZANE.

Zobacz więcej komentarzy (16)
Dodaj anonimowe wyznanie