#4NsAj
Od rana bardzo bolał mnie brzuch. Nie poszłam do szkoły, a mama pojechała do pracy i powiedziała, że jak wróci do domu i dalej będzie mnie bolało, to pojedziemy do lekarza na następny dzień.
Jak wróciła, ja płakałam z bólu. Ja silna i twarda, może z 10-, 11-latka, płakałam z bólu. Mama przerażona, czemu nie dzwoniłam, bo miałam dzwonić jakby się pogorszyło.
Był wieczór. Mama załatwiła nam transport do miasta. Tata za granicą, mama prawka nie ma. Przyjechała po nas ciotka. Zawiozła nas na pogotowie ratunkowe. Tam lekarz stwierdził, że to nic takiego i że wcale nie wyglądam, jakby mnie bolało tak bardzo. A dzieci w tym wieku z byle powodu płaczą.
Chciał odesłać mnie do domu, ale moja mama wręcz wybłagała lekarza, aby ten chociaż na obserwację mnie przyjął, bo mieszkamy na wsi i jak w nocy się pogorszy, to karetka długo by jechała.
Lekarz na początku ją wyśmiał, ale potem powiedział, że w sumie może mnie na chwilę na obserwację wziąć i poczekać na wyniki badań.
Mama pojechała do domu. Ja w szpitalu. Przyszły wyniki badań. Za godzinę byłam już na stole operacyjnym. Właśnie pękł mi wyrostek robaczkowy. Zalał mnie w środku. Z tego co potem słyszałam od mamy, lekarze mówili, że miałam dużo szczęścia, bo gdyby stało się to w domu, to mogłoby mnie już na tym świecie nie być.
Szczęścia? Może po prostu rozsądku matki, która jak widać jest lepszym lekarzem niż ten, który mnie badał.
Dzięki mojej mamie nadal żyję. Kocham ją bardzo mocno :).
Miałam podobną sytuację, tylko odwrotnie :) Moja mama płakała z bólu, ale dzielnie się trzymała. Ja w tym czasie jako 11latka zadzwoniłam po babcie, która załatwiła u przyjaciela lekarza badania od ręki, później po ciocię, która zawiozła mamę na miejsce ;)
Docha bez jaj! 11 lat to już całkiem duże dziecko!! To zachowanie BYŁO NORMALNE. Róbcie dalej z dzieci debili to będziemy mieć niebawem całe pokolenie idiotów..
Jednak sądzę, że wiele osób w jej wieku lub starszych nie potrafiłoby zareagować w ten sposób.
Docha nie wiem jak ty ale ja nie obracam się wśród takich idiotów którzy nie potrafią wezwać pomocy (nawet nie że nie udzielić, po prostu wezwać).
A jak sami robicie ameby z dzieci to się nie dziwcie później jak kipnięcie na środku ulicy bo wszyscy "będą w szoku".
Zazdroszczę Ci mamy. Moja to by pewnie po takich słowach lekarza pojechała ze mną do domu i jeszcze nawrzeszczała na mnie, że symuluje i jestem beksą i marnuje jej czas.
Dobrze, że nie wszyscy mają tak jak ja
Piona 😂 ja według moich rodziców zrobiłam z siebie ofiarę bo zemdlałam z bólu...
jakbym o swojej czytał xD
Same here XD
A potem wyrzuty sumienia do końca życia
Jak jestescie pi*dami, ktore rycza z byle g*wna, to nie dziwcie sie, ze nikt wam nie wierzy..
idź, w szkole Ci przejdzie.
@HewiMetalPany Wiem,że pisanie ludziom, że mają fajny nick jest głupie, ale nie mogę sie powstrzymać ❤
Bo matka ma wyczucie czy dziecko udaje czy wyolbrzymia, czy wystarczy przymknąć oko i pozwolić zostać w domu, czy panikować i biec do szpitala.
A lekarz wie że poważny jest jeden przypadek na kilkaset.
Chwała mojej Żonie, też jej walka uratowała nasze dziecko!
Takie podejście lekarzy bierze się z tego, że rodzice często latają ze swoimi dziećmi jak z jajkiem.
Dzieci także są różne, jedno będzie płakało bo go brzuch boli z jakiegoś niegroźnego powodu, a drugie rękę złamie i dalej będzie się bawić.
Wiadomo, historię jak lekarz się pomylił dobrze się sprzedają. Ale po setkach przypadków zawracania dupy z byle powodu człowiek nie podchodzi do tego już z takim przejęciem.
Gdyby każdy lekarz nfz robił od razu pełne badania z byle bólu brzucha to... Autorka na stole operacyjnym byłaby dopiero za kilka dni.
Nigdy nie patrzyłam na to tak jak Ty piszesz, że skoro płacisz to masz prawo wymagać. Pierwsza myśl: co za roszczeniowa dziewucha, ale potem tak myślę i w sumie to masz rację!
Szkoda, że lekarze tego nie ogarniają. Ostatnio chciałam wkładkę antykoncepcyjną na NFZ załozyć to usłyszałam, że prywatnie tylko zakładają i to koszt łącznie około 900 zł. Poczytałam trochę w internecie i okazuje się, że nie powinni tak robić. Co z tego, że nie powinni jak i tak robią.
Rozumiem twoje oburzenie ale wyjaśniam tylko jak to działa. A co do tych zawodów.
Cóż... Za tak śmieciowe pieniądze nie dziwię się, że brak ludzi z powołania lub takich którym ta praca sprawia przyjemność. Bo nawet jeśli ktoś ją lubi to zarobki nie pozwalają na luksus, przez co patrząc w przyszłość nie można sobie pozwolić na wiele rzeczy, a do tego rodzinę.
Naprawdę, te zawody które wymieniłaś nie są łatwe. Jest dużo łatwiejszych i równie lub bardziej opłacalnych zawodów.
Pięknym byłby świat stworzony z ludzi którzy kochają swoją pracę, ale niestety tak nigdy nie będzie. I tak długo jak zarobki lekarzy, policjantów będą jakie będą nic się w tym nie zmieni. Dalej będą na stołkach siedzieć mendy co tylko patrzą jak człowieka udupić, lub Ci którzy klepią tylko recepty na przeziębienie.
Chyba w chłodni, nie na stole
StreetRacer dobrze prawi. Czy wy w swej naiwności sądzicie, że za takie śmieciowe zarobki lekarzy będziecie dobrze obsłużeni? Zapominając o kopertach sami prosicie się o kłopoty. Na dodatek te bandy symulantów na izbach przyjęć, myślą że jak jeden z drugim zachlapie korytarz krwią, albo udaje omdlenia to się w taki chamski sposób od kolejki wymiga? Bezczelne, roszczeniowe typy nie potrafiące niczego innego tylko się nad sobą użalać. Lekarz to też człowiek, musi mieć trochę czasu na kawę, spacer i pielęgniarkę.
Przerażajace jest to, ile jest takich sytuacji. Karetka nie chce przyjechać, lekarze nie chcą zabrać do szpitala, lekarze nie chcą zbadać. Porażka.
Co za matka, jak ona śmiała podważyć autorytet lekarza, on skończył medycynę, nie ona, hurt durr, pewnie się w tych guglach czy innych okularach naczytała!!1!one!!
Niespotykane! Matka zawiozła płaczące z bólu dziecko na pogotowie! I jeszcze walczyła o przyjęcie i przebadanie! Nie dziwię się, że wstydzisz się to komukolwiek powiedzieć..
Najpierw trzeba wyleczyć tego lekarza…
Ja dzięki mojej mamie mam... dwa jadra. Jak miałem ok 11-12lat to miałem skręt a lekarz stwierdził że to jakiś rodzaj przepukliny i żeby sie rano zgłosić do rodzinnego. A mama stwierdziła ze ma dać skierowanie do szpitala. Gdyby poczekala do rana to byl bym jednojajeczny albo martwy
Moja mama prawie nie zabiła lekarza ortopedę kiedy mnie, 3 łatkę ze złamana ręka chciał odesłać do domu na długi majowy weekend. Tylko dlatego, ze się darła na niego (wiem to od braci), to włożył mnie w gips. Przy zdjęciu jak nas zobaczył, to tylko „ta panią to proszę bez kolejki wpuścić. Nie chce, żeby krzyczała”