#4WKo8

Mam 36 lat, 174 cm wzrostu, okrągłą głowę, penisa o długości 10 cm we wzwodzie. Ważę prawie 100 kg i mam ginekomastię, czyli powiększone piersi. Mój głos jest wysoki jak u kobiety, jestem prawiczkiem, nie mam znajomych i mieszkam z mamą. Jestem cichy, spokojny, powolny i cierpię na nadpotliwość. Moja kondycja fizyczna i sprawność fizyczna są zerowe. Niczym się nie interesuję, na niczym się nie znam i jestem leniem. Nie mam pieniędzy, a boję się wszystkiego i wszystkich. Moją pracę udało mi się załatwić po znajomości w wieku 31 lat za minimalną krajową, a po pracy lubię spać przez resztę doby.

Są jednak dwie rzeczy, które nie pasują do reszty: po pierwsze, nie mam łysiny - wręcz przeciwnie, mam bujne ciemne włosy, ale z widoczną siwizną już od małego. Po drugie, z jakiegoś powodu zdałem egzamin na prawo jazdy i kupiłem 20-letni samochód za 4500 zł. Niestety, po dwóch latach rozbiłem go na drzewie i musiałem kupić drugi taki sam.

Pomimo wszystkich tych niedoskonałości, uważam się za szczęśliwego i czuję się wygrywem :) Czy jest ktoś w stanie mnie przebić?
Postac Odpowiedz

Przedostatniej zdanie rządzi całym wyznaniem :) tak trzymać!

didja Odpowiedz

Idź do lekarza, niech Ci da skierowanie do Poradni Endokrynologicznej i Poradni Genetycznej. Być może to tylko zwykłe zaburzenia hormonów, ale może być też jakaś postać obojnactwa, a wtedy trzeba podjąć odpowiednie działania, bo ryzyko raka jest bardzo duże.

Jusibe

Po co? Jest wygrywem! Czemu chcesz na siłę to leczyć? Zamiast "idź do poradni.." można było użyć tu "może poszedłbyś", "mógłbyś iść". Koleś czuje się dobrze. Pożyje krócej? I co? Umrze szczęśliwy? Chapeau bas! Nie uszczęśliwia się ludzi na siłę.

didja

@Jusibe
Nie masz do czego się przyczepić? Jego stan wskazuje na nieprawidłowości, które prawidłowo rozpoznane i skorygowane, dadzą autorowi zdecydowanie lepsze zdrowie i funkcjonowanie, a nierozpoznane grożą poważnymi powikłaniami. Począwszy od bezpłodności, skończywszy na raku. Dobrze byłoby to sprawdzić.

"Ważę prawie 100 kg i mam ginekomastię, czyli powiększone piersi. (...) cierpię na nadpotliwość. Moja kondycja fizyczna i sprawność fizyczna są zerowe. Niczym się nie interesuję, na niczym się nie znam i jestem leniem. Nie mam pieniędzy, a boję się wszystkiego i wszystkich"

W tym kontekście ignorowanie objawów jest psychologicznym mechanizmem obronnym.

SokoliWzrok

Akurat w dzisiejszych czasach, gdzie wszystko jest nafaszerowane hormonami, ginekomastia to nic dziwnego. Ale też zależy czy niewielka czy spora. Ewentualnie może to być bardzo niski poziom testosteronu, spowodowany trybem życia.

Gesuald Odpowiedz

Ludojadow , skąd takie osobiste wynurzenia?
Zmierz dokładnie , może będzie 10,5?

Hiholatek

W tej chwili mocno obrażasz autora wyznania. Ludojadow by dodał, coś tam o kobietach, A autor wyznania z rigczem tylko dopisał, że jest szczęśliwy, nie wylewając jadu.

K1992 Odpowiedz

Przebije to cię zawał za parę lat, w dodatku cholesterol, miażdżyca, stłuszczenie wątroby, cukrzyca i wszystko co się jeszcze doczepi

NiezbytSprytny Odpowiedz

Naucz mnie, jak być takim optymistą.

Wrath Odpowiedz

I to jest zdrowe podejście do siebie. Nie to, co u tutejszych inceli.

Vito857 Odpowiedz

Można było to wyznanie zamknąć ostatnim akapitem, bardzo pozytywnym, a ten opis sobie darować.

bazienka

czemu, facet opisal powody zalenia sie inceli, tylko podszedl do tego zupelnie inaczej i udowodnil, ze pomimo pewnych cech mozna sie dobrze czuc samemu ze soba zamiast okazywac desperacje albo narzekac, jakie to kobiety zue

Dodaj anonimowe wyznanie