#4Y8f2

Odważyłem się i zaprosiłem moją koleżankę do siebie na domówkę. Podoba mi się od dawna, więc trochę ciężko mi to przyszło, gdyż z natury jestem nieśmiały. Gdy w końcu wydukałem pod nosem, żeby wpadła w sobotę, stwierdziła, że nikogo nie będzie znać i będzie się czuć niekomfortowo. Zapewniłem ją, że wcale tak nie będzie - bo przecież będzie miała przy swoim boku bratnią duszę. Nie muszę chyba dodawać, że miałem na myśli siebie.

Odebrała to jako zaproszenie z osobą towarzyszącą.
I przyszła z nowym chłopakiem.
Feniks06 Odpowiedz

Byłeś tak bezpośredni, że naprawdę nie mam pojęcia jak mogło dojść do tego nie porozumienia :P

vansen

"nieporozumienie" piszemy bez spacji.

Gro9 Odpowiedz

Długo naprawiałeś ścianę w domu ?
Mam na myśli to miejsce w które rypnąłeś głową w ścianę jak zobaczyłeś z kim przyszła...

Ayse3213 Odpowiedz

Przynajmniej wiesz, ze póki co nie masz szans(chociaż jakbys się postarał...kto wie )

Franz1983 Odpowiedz

Jesteś tak głęboko we friendzone, że nawet światła nie widać. I nie widzę szans na wyjście. Bo ona nie widzi w Tobie potencjalnego partnera. Co najwyżej możesz wysłuchiwać jej żali na swojego chłopaka, ale mam nadzieję, że nie będziesz aż tak miękką fają i na to nie pójdziesz. Zapomnij o niej

Xanx

Bo powinno się budując relacje określić ich cel a nie później kilka lat udawać przyjaciela licząc na coś więcej.

19941995 Odpowiedz

#przegryw

Dragomir Odpowiedz

Hahaha, friendzone forever :)

Niezywa Odpowiedz

Twardym trzeba być nie mietkim. Żadna dziewczyna nie będzie chciała takiego mięczaka.

Dodaj anonimowe wyznanie