#4i9dV

Tak się mi życie złożyło, że w wieku 14 lat zostałam zdiagnozowana z depresją, nerwicą społeczną, stanami lękowymi, osobowością paranoidalną i czymś tam jeszcze. Przed rodziną się nie chwaliłam, bo chwalić się brakiem zdolności do życia to raczej nie ma po co, wiedzieli tylko najbliżsi. Życie biegło, raz czarno, raz zielono. I nastał ten dzień - ktoś puścił parę, nagle cała rodzinka dowiedziała się o moich problemach zdrowotnych. Olaboga i te sprawy.

Wtedy moja ciotka uznała, że może dać popis tego, czego nauczyła się w internetach i zabawiła się w coacha. Od "wszyscy w ciebie wierzą" aż do memicznego wręcz "a próbowałaś nie być smutna i poznać kogoś". Jako że z założenia z głupszymi nie dyskutuję, bo jak wiadomo sprowadzą cię do swojego poziomu i pokonają doświadczeniem, przytakiwałam tylko "tak, ciociu, próbowałam". Ciocia przez dłuższy czas mnie dręczyła, chyba wzięła nawet lekcje coachingu w internecie, bo coraz to lepszymi tekstami mnie obdarowywała.

Tutaj muszę zaznaczyć, że ani ja, ani w sumie większość rodziny za ciotką nie przepada, ale od zawsze stwarzają pozory, jakby mieli chronione zwierzątko w swoim rodzinnym zoo.

Jakieś 2-3 miesiące po tym, jak okrutna informacja przeszła przez całą moją rodzinę, ciotka wylądowała na SOR-ze ze złamaną ręką. Rodzinka po ciuchu śmieszkowała, że pewnie skakała z drzewa na drzewo z resztą małp i coś jej nie wyszło.
Pojechaliśmy do szpitala, bo ciocia podobno tak dręczyła lekarzy, że aż ją na oddział wzięli (dziw, że nie na zamknięty...)
Lamenty, wołanie do Boga, bo ona cierpi, ogólna tragedia i trzeba ogłosić żałobę narodową.

W końcu nastała cisza, bo ciotka wręcz odchodziła już z tego świata. Wtedy właśnie ją zapytałam "A próbowałaś może nie cierpieć? Nie mieć złamanej ręki? Wierzymy w ciebie!".

W ciotkę chyba demon wstąpił, albo posłuchała się moich rad, najpewniej w sumie oba, bo wściekła wyskoczyła z łóżka i własnoręcznie mnie wyrzuciła z sali.
Od tego zdarzenia minęły dwa lata, a ciotka dalej się do mnie nie odzywa.  :D
ZeusKosmateus Odpowiedz

No dobra, boskie, ale ciocia chciała być tylko miła. Martwiła się o Ciebie, mogłaś jej powiedzieć, że coś takiego nie pomaga... lepsze jest chyba takie nieudolne pocieszanie z dobrymi chęciami, niż gdyby miała to zbyć albo jeszcze psioczyć, że wymyślasz.

CichoxCiemna

Ten przykład idealnie opisał to co niektórzy myślą o chorobach psychicznych.

akkie

@CichoxCiemna, to znaczy? Co masz na myśli?

FoxyLadie

Ja już wolę, jak ignorują, niż uważają się za ekspertów od pocieszania i wymagają wdzięczności za świetne rady i wielką pomoc. 'Nie myśl o tym'.

ZeusKosmateus

@FoxyLadie, no okej, ale w wyznaniu nie jest nic napisane o tym, że ciocia uważała się za ekspertkę od pomagania i wymagała ogromnej wdzięczności, chciała jedynie dziewczynie pomóc. Przecież jej nie zaszkodziła, a kurde, skoro autorce tak to przeszkadzało, to mogła powiedzieć, żeby ciocia dała sobie spokój, a nie od głupich ją wyzywa.

Puffballofdoom

Takie próby bycia miłym zazwyczaj kończą się tak, że dana osoba czuje się jeszcze gorzej. Każde "a próbowałaś nie być smutna" jest trochę jak malutki kopniak, bo to znaczy, że ktoś nawet nie próbuje zrozumieć. Ty nie masz na to takiego wpływu i każde takie "wszstko będzie dobrze" pogarsza sytuację.
Może się wydawać, że mały problem, ale po pierwsze - powtarza się, po drugie - dla osoby z depresją ten mały problem nie jest taki mały.

KarmazynowaPiratka

To wcale nie jest lepsze. Takie "złote rady" pogłębiają jeszcze stan beznadziei i depresji, bo wpada się w przygnębienie z powodu niemożliwości poprawy własnego stanu zdrowia poprzez stosowanie tych rad. Ludzie mylą depresję ze zwykłym smutkiem, ktòry przechodzi za dzień lub dwa. Leczenie depresji to proces. Napewno potrzebne są leki i pomoc specjalisty, a nie namolnej osoby pokroju tej ciotki.

HerbatkaZMiodem

Może to w jaki sposób ciotka się wypowiadała o tym i dawała swoje złote rady ewidentnie wskazywało na to, że robi to złośliwie i lekceważąco

BlachazRdza

Ciocia miała dobre chęci. Nie każdy wie jak w takiej sytuacji się zachowywać. Szkoda, że została potraktowana jako ta "głupsza" - co Autorka sama napisała.

kokos03 Odpowiedz

Moim zdaniem troche hamsko sie zachowałaś

Suneku

A ciotka niby lepiej?

ZeusKosmateus

Nie robiła tego ze złośliwość, chciała autorkę wesprzeć. Autorka zamiast jej przytakiwać, powinna chociaż powiedzieć, że to nie tak działa. Ciotka może wierzyła w to, że jej pomoże.

MamMemicznaCiotke Odpowiedz

Tu autorka. :)
Zacznijmy od podstawowej rzeczy - ktokolwiek wziął się za "poprawianie" mojego wyznania zepsuł słowo "cicho". :)
O samej ciotce, bo tu widzę wiele teorii spiskowych. Najważniejsze - nigdzie nie jest napisane, że ciotka to "osoba starej daty". Ja rozumiem, że ludzie słysząc, czy czytając słowo ciotka widzą 50-letnią kobietę z kilkoma kotami, ale sytuacja wygląda trochę inaczej - jest to osoba starsza ode mnie raptem o 10 lat.
Ciotka jest też znana z przemądrzania się - dlatego raczej nikt za nią nie przepada. W zależności od tematu rozmowy jest znawcą sportu, psychologii, czy nawet od machania łopatą. Temat samej depresji był jej wielokrotnie przez rodziców tłumaczony, tłumaczyli jej również, że typowo coachingowe wypowiedzi nie pomogą mi, bo depresja to nie "bycie smutnym", ona jednak jak zawsze wiedziała wszystko lepiej. Mimo tylu tłumaczeń ona wciąż nie mogła pojąć, ze to nie jest tak, że ja sobie wmawiam, że jestem smutna, oczywiście specjaliści, rodzice czy ja zmyślamy, wystarczy, że "przestanę o tym myśleć".
Rodzice też zwracali jej uwagę, że po rozmowach z nią wcale nie jest mi lepiej - ona jednak uparcie prowadziła swoją krucjatę. :)
Moja reakcja na jej zachowanie była w pewnym stopniu uzasadniona - kto normalny prosi o ostatnie namaszczenie przez złamaną rękę? :)

NIEdlaDEPRESJI

Idź stąd! Głupia gimbuska, wymyśliła sobie depresję i się w nią bawi. Skoro jesteś niezdolna do życia w społeczeństwie, powinno się ciebie wyeliminować. Po co taki człowiek, skoro jeszcze cioci psujesz humor? Jesteś atencyjnym gimbusem.

akkie

Zgadzam się z komentarzem wyżej. Wydajesz się okrutnie zawistną osobą, usprawiedliwij jeszcze swoje podłe zachowanie depresją i problemami, to już w ogóle będzie hit.

MamMemicznaCiotka

Eeee, odczepcie się ode mnie!! Będę korzystała z mojej depresji, ile zechcę, a wy musicie mi współczuć i robić, co tylko chcę. Ja mam DEPRESJĘ!!!! Nie zrozumiecie tego, szara maso. Na ciotkę kupkam, ona tylko złamała rękę, ja mam depresję, więc elo xDD :)

NieMamLoginuFak

Widać nie tylko masz depresję, ale jesteś też złośliwym gimbuskiem, który musi być w centrum uwagi. Przyznaj, że pasuje ci rola biednego pępuszka świata, a jak ciotce coś się stało to zdenerwowałaś się, że nie jestes najważniejsza w tej chwili.

MamMemicznaCiotke

@NIEdlaDEPRESJI Tak, tak. :) Po kilku zdaniach w internecie jesteś w stanie podważyć diagnozę specjalisty. Bez poznania drugiej osoby jesteś w stanie wszystko ocenić, zazdroszczę. :) No i psucie humoru używając tych samych słów, których ona użyła do mnie? :)
@akkie O ile dobrze pamiętam "zawistny" oznacza osobę zazdrosną o życie i sukcesy innych osób, w wyznaniu jest tylko mowa o malutkim rewanżu. Nie chodziło ci przypadkiem o mściwą? :) O jakim podłym zachowaniu mowa? O tym, że osobie, której tłumaczono wiele razy, że pewne rzeczy nie działają tak jak na myśli pokazałam jakie to dla mnie odczucie, to podła?
@MamMemicznaCiotka Zawsze wiedziałam, że są ludzie jeszcze mniej przystosowani do życia, ale żeby aż tak? :)

AllGoodNamezTaken

Co tu się odjaniepawla XD

MamMemicznaCiotke

@NieMamLoginuFak Ja rozumiem, że takie sformułowanie jak "mam depresję" powoduje natychmiasowy hejt w internecie, jednak czasem warto się zastanowić. To nie jest mój wymysł, to diagnoza. Dla mnie depresja, nerwica lękowa, osobowość paranoidalna i ataki paniki to nie jest przyjemna rzecz. I nie chwalę się tym, w innym przypadku nie próbowałabym ukryć przed rodziną tego. Nie umniejszam nigdy innym problemom - zawsze staram się wspierać drugą osobę. Tylko dlatego, że na przesadne zachowanie zareagowałam w taki a nie inny sposób to już muszę być atencjuszką? Niestety, faktem jest, że wzywanie księdza na ostatnie namaszczenie z powodu złamania jest trochę przesadne.

MamMemicznaCiotke

Możesz mi podać przykład tej mojej podłości? Nie wiem, czemu ludzie jak sobie coś ubzdurają, to nie ma przebacz. Wyjaśnij mi co jest podłego w wypowiadaniu się w ten sam sposób jak ona do mnie, zwłaszcza, że jej tłumaczono, że to nie pomaga a tylko pogarsza. Ma to ten sam sens, a jednak fakt, że ja napisałam tak okropne słowo jak "depresja" to jestem winna wszystkiemu i jestem najgorsza?

MamMemicznaCiotke

Na sam koniec dodam tylko jedno - gdybym napisała wyznanie o tym jaka jest ciotka, nie zaznaczając, że chodzi o mnie i moje zdrowie, to naskakiwalibyście na ciotkę. Podejście "hur dur depresje sobie wymyslajo, biedna ciotkę obraża, podła gówniara" jest trochę krzywdzące. Wielokrotnie pojawiały się tu opisy takich wszystkowiedzących osób ale to ja jestem tą złą bo ośmieliłam się napisać coś tak okropnego, jak depresja. ;)

Nalli

Przecież nick autora wyświetla się na niebiesko pod jego wyznaniem....

Zobacz więcej odpowiedzi (2)
ZawirowanaAurelie Odpowiedz

Ja mam jakąś chorobę psychiczną, nawracające stany depresyjne i trochę nerwicę, nie umiem rozmawiać z ludźmi, boję się ich. Jeatem po próbie samobójczej. Psychiatrę, psychologa i wszystkich oszukuję że jest mi już dobrze bo jak powiem że nie to zaraz będzie że wymyślam, bo mam zajebiste życie i nie wolno mi byc niedobrze

sinusoidazemniejest

Moźe spróbuj zmienić psychologa? Bo wmawianiem, że przecież jest dobrze, to Ci chyba nie pomogą i psycholog z psychiatrą powinni to ogarniać chyba?

KapitanB Odpowiedz

Kiedy twoje rady były tak zajebiste, że aż wróciły do ciebie! W końcu, to co dajemy, to do nas wraca ^^

inkasp Odpowiedz

Kocham Cię. Pisz jeszcze.

wobniar Odpowiedz

Mały buntownik, lubię Cię!

Zorro02 Odpowiedz

Boskie!

xMysterious Odpowiedz

Jak to mówią; dobro zawsze wraca. :D

Dodaj anonimowe wyznanie