Niedawno przypadkiem dowiedziałem się że w psychologii istnieje coś takiego jak Syndrom Bąka. Tak , tak , wielkimi literami , bo byłem pewien że to jakaś nowatorska teoria nazwana tak od nazwiska jej twórcy.
I co się okazało? W syndromie bąka chodzi o to że jak ktoś raz się przyzna że się spierdział to potem w tym towarzystwie wszyscy będą pierdzieć na jego konto...
Dodaj anonimowe wyznanie
Gorzej, jak do kogoś przylgnie opinia pierdziela i wszyscy będą mu to wytykać.
No właśnie o to chodzi w tym syndromie... A Ty zawsze taki niedomyślny? :D
Coś w tym jest. Znajomy z pracy słynie z puszczania bąków (które niezmiennie od kilku lat tłumaczy problemami z żołądkiem), wiec zawsze kiedy znajomy jest w pobliżu a ja muszę to po prostu wypuszczam z siebie to powietrze.