#6QwyU

Mam 24 lata, pracę, własne mieszkanie, własny samochód, studia w trakcie -
zaczyna się normalnie. Cofnijmy się 10 lat i zobaczmy, że da się z niczego zrobić coś, swoim uporem, ciężką pracą, ambicjami i ciężkim charakterem.

Wiek 14 lat, 2 klasa gimnazjum: nadopiekuńcza matka, ojciec, dla którego forma wychowania to dobry ciężki wpier*ol, brat - w zasadzie łączyły nas tylko więzy rodzinne i nic innego - stwierdzają w porozumieniu wraz z pedagogiem szkolnym, że jestem inny od moich rówieśników, na podstawie rysunku, którego nawet nie rysowałem. 6 grudnia prezent na mikołajki - zamknięcie w szpitalu psychiatrycznym przez "wspaniałych rodziców". Pierwszy pobyt - nie pogodziłem się z tym, nie jestem wariatem, drugi pobyt też nie, trzeci też nie i tak oto do 18 roku życia nigdy nie przyznałem, że mam problemy ze sobą, co rok zamykano mnie w szpitalu psychiatrycznym, wszystko w porozumieniu oczywiście z moim "kochanymi rodzicami" i "wspaniałymi pedagogami".
Terapie, które miały pomagać, ale nie jak się słucha przyszłych niedoszłych samobójców i innej maści ludzi chorych psychicznie, dokładamy do tego psychotropy - tak minęły 4 lata mojego życia.

Później zacząłem sam kombinować z narkotykami i szczerze uważam, że jest to gówno, ale przez rok ćpałem na potęgę, w końcu pewnego dnia stwierdziłem, że nie będę tego robił. Zerwałem całe kontakty z takim towarzystwem, skupiłem się nad samodoskonaleniem, zaczynałem od małych kroków, motywowałem się, że mam zbierać swoją tłustą dupę i ruszyć po to co się należy. Zacząłem uczęszczać na siłownię i pokochałem kulturystykę, miłość trudna, bez wzajemności na początku, ale z czasem odwzajemniana.
Wróciłem do nauki, stwierdziłem, że jednak może warto zdać maturę i nie jechać do UK zwiedzać go na zmywaku. Udało się, w maju zdałem maturę, spakowałem się, wyjechałem do Francji na budowę, aby dorobić do studiów.

Powrót do Polski - mam 19 lat, kilka tysięcy euro na życie, studia miałem wybrane 600 km od domu rodzinnego (nie żeby jakoś specjalnie tak daleko). Najszczęśliwszy dzień w życiu - wyprowadzka z domu. Jak wyjeżdżałem miałem 2 pary spodni, parę butów, 2 t-shirty, i wielką czarną torbę na ten dobytek. Słowa mojej matki jak wyjeżdżałem: "Nie dasz sobie rady". Ojciec: "I tak do nas wrócisz", brat: "Daję ci 2-3 tygodnie".
Jednym zdaniem w domu było wszystko, tylko nie miłość.

I co? Minęło 6 długich lat, a mnie dalej tam nie ma, praca po 18-20 godzin dziennie, 2 etaty, robienie wszystkiego, aby nigdy nie wrócić do domu, 4 rok studiów, praca, która mnie satysfakcjonuje, plan otwarcia własnego przedsiębiorstwa. W tym czasie nauczyłem się 3 języków obcych, nie muszę pracować za granicą.

I w tym momencie chciałbym pozdrowić wszystkich ludzi, którzy nie wierzyli we mnie, czule pozdrawiam ich środkowym palcem - jako spełniony, zdrowy psychicznie człowiek z naprawdę normalnym życiem bez innych ingerencji.
Dragomir Odpowiedz

Ta, na pewno. I własne mieszkanie. Ludzie całe życie na to nie mogą zarobić a Tobie w 6 lat się udało, plus praca i studia (zaoczne pewnie więc płatne). Pewnie mieszkałeś pod mostem żeby przyoszczędzić.

bylylektor

Wiarygodności dodaje opis, że w wieku 14 lat na podstawie jednego rysunku został umieszczony w psychiatryku. Przez cztery lata nikt, żaden specjalista nie zauważył jaki z niego geniusz. Do tego pracuje 18-20 godzin dziennie a w soboty i niedziele Zjazdy (na studiach dziennych by nie mógł tyle pracować) i po 6 latach nadal żyje prawie nie śpiąc. Raz pociągnąłem 20 godzin bez przerwy w robocie to potem spałem ponad 12. Gdzie czas na zakupy, jedzenie, dojazdy, naukę? I to co napisał @Dragomir (o samochodzie zapomniał).

Dragomir

Samochód mógł dostać od bezdomnego, w Toruniu takie dawali kiedyś. Jeden zakonnik dostał dwa przed paru laty, farciarz jeden. A dziś też dostaje miliony PLN od budżetu.

chlef123 Odpowiedz

ta, wszyscy się uwzięli i dziesiątki ludzi, którzy nigdy nawet cię wcześniej nie zobaczyli ochoczo włączyli się do usilnych prób rodziców, by zmarnować ci życie z czystej złośliwości. do psychiatryka dziecięcego tak trudno się dostać, że nie da się kogoś tam zamknąć ot tak, na złość - dzieciaki po próbach samobójczych, ciężkich okaleczeniach i ważące 15 kg z powodu anoreksji czasem czekają tygodniami na pediatrii, nim zwolni się miejsce, a ciebie tam zamknęli za rysunek xD dobra bajeczka.

Dita64 Odpowiedz

Autor kończy 18 lat, przez rok ćpa, po czym wyjeżdża do Francji (nie wiadomo, na jak długo), wraca i ma 19 lat (?). Przez 6 kolejnych lat studiuje i pracuje i ostatecznie ma 24. Pytanie do Autora: jaki jest sposób na zagięcie czasoprzestrzeni?

Dragomir

Myślę że wciąż bierze i stąd te historie. Po koce podobno ma się możliwości herosa, to może wciągnął coś w nochal i czuje się Panem czasu, do następnego zjazdu. Albo koka dla ubogich, czyli amfa, ewentualnie ruskie dopalacze.

SzaraDama

To jest wyższa matematyka ;)

Ebubu

@ dragomir
Chyba trafiłeś z diagnozą...
To wyznanie brzmi jakby autor na 1/2 h przed jego napisaniem miał wewnętrzną rozterkę typu:
- co by tu dzisiaj wsiąść... po zielonej tabletce latam, po czerwonej goniłem skrzaty, po fioletowej ostatnio dowodziłem armią ogrów... Wiem! niebiański pył - po nich mam zawsze takie fajne wizje...

samezrp Odpowiedz

Nie zapomnij wydziedziczyć, bo po alimenty się zgłoszą na pewno.

Doombringerpl

Po pierwsze, dziecko nie może wydziedziczyć rodziców, jeśli chodzi o alimenty. Dziedziczenie dotyczy spadku po zmarłym. Tu się zgodzę, że lepiej spisać testament, żeby nie dostali nic PO tobie. Co do alimentów to jeśli udowodnią w sądzie, że są w trudnej sytuacji to niestety ale będzie długa batalia udowadniania, że nie należy im się. Jest szansa, ze przed sądem się uda. Gorzej jak trafią do DPS. Jestem w temacie bo mam właśnie ojca, który po udarach ma problemy z psychiką, do tego powiedzieć, że jest mi obojętny to jak nic nie powiedzieć... Jeśli któreś trafi do DPS to urząd każe Ci płacić i tylko w w sądzie będzie szansa udowodnić, że im się nic nie należy. W tej sytuacji duża szansa że wygrasz. Niestety to będzie trwać. A więc temat nie jest jeszcze zamknięty. Dopóki nie dowiedzą się, że w ich mniemaniu "śpisz na kasie" to masz spokój. Potem mogą się zacząć podchody. Od oczerniania w rodzinie to próby sądowego rozwiązania zmuszenia Cie do płacenia.

Pers

Doombringer co? Można się wydziedziczyc, a dokładniej zrzec się rodziców. Zrzec się prawa do spadku i w ten oto sposób nie dziedziczysz długów, nie musisz im pomagać w razie co itp, itd. Ewentualnie spierdzielic do kraju bez porozumienia z naszym i masz spokój

samezrp

@Doombringerpl
Wujek google mówi coś innego. Fakt, że mowa o tym w kwestii spadku, ale można to zrobić.
Polecam też wyszukiwanie: "alimenty na rodziców jak się chronić"

Bebej Odpowiedz

Bajkopisarz, weś ty ałtoże wymyśl lepszą bajkę.

SzaraDama Odpowiedz

Czy to tylko ja mam wtf z początkiem?
24 lata, student, z własnym mieszkaniem i samochodem, "zaczyna się normalnie", a ja się pytam: jak?! Rodzice kupili czy pracuje od 13 roku życia? :O

Dodaj anonimowe wyznanie