#6gppF

O tym, jak zniszczyłam ślub i wesele. Nie moje, oczywiście.

Żebyście mogli w pełni zrozumieć moją motywację, muszę nakreślić "tło historyczne". Po śmierci mojego ojca dziedziczę zamiast niego po jego rodzicach, czyli moich dziadkach. Jakiś czas temu zmarło się dziadkowi, więc spadek rozłożył się na jego żonę, syna (mój stryj) i mnie. Cała ta historia to materiał na całą serię wyznań, tutaj ograniczę się tylko do napisania, że żadnym sposobem nie mogę wyciągnąć od babci i stryja mojej części tego spadku. Prawnicy, sądy, ugody - kompletnie nic nie działa, robią cyrki, zwłaszcza babcia, która jest kobietą chorą psychicznie. Limit znaków nie pozwala na dokładniejsze opisanie sytuacji, ale musicie uwierzyć, że naprawdę nijak nie mogę wyrwać od nich mojej części.

Od wspólnego znajomego dowiedziałam się, że mój stryj (dla wygody nazwijmy tę gnidę Adam) się żeni. Mnie oczywiście nie zaproszono, ale zaproszono rzeczonego kolegę. Impreza na 500 osób, w zabytkowym zameczku, ze znanymi muzykami - zastaw się, a postaw się. I to finansowali - nawet jeśli tylko częściowo - ludzie, którzy "nie mogą" mnie spłacić, bo rzekomo nie mają pieniędzy (babcia zawsze była skąpa i żyła jak kloszardka, ale w skarpetach miała pochowane małe fortuny).

Umówiłam się z wyżej wspomnianym znajomym, że będę jego osobą towarzyszącą na ślubie, ale Adam miał o tym nie wiedzieć. Po prostu kolega wcisnął mu jakąś bajeczkę.

W kościele pojawiłam się odwalona jak na czerwone dywany i żaliłam się całej rodzinie, że mnie nie zaproszono i o ślubie dowiedziałam się przypadkiem. Wszyscy wiedzą, że babka jest psychiczna, więc to mnie żałowali, kiedy teatralnie szlochałam. Z kościoła wywalić mnie nie mogli, a po mszy szybciutko zabraliśmy się z partnerem do samochodu i pojechaliśmy na salę.

Początek w pełni kulturalny, podeszłam do Adama i pochwaliłam, że piękne ma to wesele, chyba drogie, a skoro tak dobrze mu się ostatnio powodzi, to może wreszcie by mnie spłacił, a w ogóle to trochę słabo, że to ktoś obcy mnie zaprosił, a nie on. Próbował się migać, ściemniał coś. Powiedziałam, że może w takim razie trzeba było zrobić mniej wystawną imprezę, skoro wie, że ma długi. Albo niech mnie spłaci z pieniędzy z kopert. Zrobiło się bardzo niezręcznie. I wtedy "cała na biało" wchodzi babka.

Zaczęła mnie wyzywać, szmata czy dziwka to najłagodniejsze, co powiedziała, skakać do mnie z pięściami, a nawet grozić, że "obleje mi mordę kwasem". Krzyczeć, że nie jestem córką jej zmarłego syna i nic mi się nie należy, ona nie ma i nic mi nie da choćby skały srały. Ktoś wezwał policję, przyjechali, posłuchali, a że babka nawet do nich skakała, to ją zabrali. Za nią pojechał Adam. Panna młoda w ryk. Ktoś pyszczy do mojego partnera, po co mnie przyprowadził. No istny cyrk.

Hejtujcie mnie, ale nie żałuję. Było warto.
paella Odpowiedz

Nic nie musisz wyrywać, komornik wyrwie. Nakaz zapłaty, termin spłaty, środki nie wpłynęły to komornik wkroczy. Swoje weźmie ale lepsze 70% niż nic, bo jak widać nie doczekasz się swojej części.

veriki

Komornik ściąganie i należność całą autorki i swoje też. Wniosek o licytację z nieruchomości i na bank szybko się pieniądze znajdą.

doznudzenia

Jeżeli jest prawomocny wyrok sądu to jeszcze odsetki dojdą, więc jak najbardziej komornik. A jeśli dojdzie do licytacji komorniczej niezłe byłyby jaja jakby autorka wzięła hipotekę I wykupiła za bezcen :D

izka8520

@paella ej, ale czemu poszkodowana ma płacić za komornika? 100% tego co się należy się po prostu należy i kropka. Kiedy dłużnik robi problemy to ma ciraz gorsze długi, bo dodatkowo oprócz tego koszty komornicze musi pokryć tak czy siak

Lyssa

@izka8520 jak nie ma innej opcji odzyskania co jej - to komornik jest jedynym wyjściem. CZemu ma płacić? Za to, żeby dostać to czego w innej sytuacji nie zobaczy na oczy. I najlepiej zrobić to jak najszybciej, zanim kochana rodzinka przesra całość.

Furiatka Odpowiedz

Jeśli dostaniesz swój spadek to rzeczywiście warto, a jeśli nie i skończyło się tylko na zepsuciu uroczystości, to również warto.

airborn

Daję Okejkę

Furiatka

Dziękuję, ja też ♥

Redhairdontcare Odpowiedz

Tak w sumie to wesele zniszczyła psychiczna babka. To tak jakby wściekły pies rzucił się na człowieka z kiełbasa i byłaby to wina kiełbasy a nie tego psa. Mogli uczciwie wszystko załatwić, ale zachowali się jak chamy, więc nie jest mi ich ani trochę żal. Na miejscu pana młodego zostałabym na weselu i przepraszala żonę za matkę, a nie jeszcze jechała z nią. Przecież to jej wina, że rzucała się do policjantów

zxzxzx

Pies nie jest winny swoim zachowaniom. Jeśli robi coś nie tak, to jego opiekun zrobił coś nie tak.

Jamama Odpowiedz

Podpowiem tylko ze ostatnio urzędy skarbowe lubuja się w sprawdzaniu kosztów wesel jeśli mają ku temu przesłanki (nawet i sprzed dekad) ;)

ZimnaFrytka Odpowiedz

Mi tylko najbardziej szkoda w tym wszystkim panny młodej, nawet jeśli jej świeżo upieczony mąż i teściowa do małe siusiaki.

ZimnaFrytka

No ale jednak szczerze wątpię, czy dziewczyna miała jakikolwiek wpływ na zachowanie przyszłego męża. A i facet, skoro nie był w porządku co do córki swojego brata, to można się domyślać, jaki mógł mieć stosunek do swojej żony.

BlinkBlink

Dokładnie. To nie jest sprawa panny młodej. Zapewne by usłyszała, że ma się nie wtrącać

doznudzenia

Jeżeli mój narzeczony tak by traktował swoją bratanicę I pomimo wyroku sądu nie spłacał, to nie zostałby moim mężem, więc panna młoda też szuja jest z charakteru.

AmziToIzma

O ile żona faktycznie o wszystkim wiedziała, bo mogło być też tak, że wujek swojej żonie wciskał kity odnośnie tego spadku i Autorki. Jeśli był takim kombinatorem, że na wszystko miał jakieś "ale", jakieś uzasadnienie, to nie zdziwiłabym się, gdyby przyszłej żonie wciskał jakieś nieprawdziwe fakty i informacje, by wybielić samego siebie w jej oczach. A ona wierzyła, bo w sumie czemu miałaby nie wierzyć?
Chyba że faktycznie o wszystkim wiedziała, ale tego nie wiemy.

Mocno Odpowiedz

Przynajmniej mieli niezapomniane przeżycia ;)

Suomen

Niezapomniane to będą, jeśli okaże się, że kamerzysta wynajęty na uroczystość uchwycił te porywające chwile :D

honey100 Odpowiedz

paella- ma rację, jeszcze dużo stracą, bo komornik swego nie odpuści...

Venrosa Odpowiedz

Dobra jatka. Taka nie za nudna.

TylkoRaz Odpowiedz

Bez walki na sztachety to nie weselna zadyma.

Niezywa Odpowiedz

No i dobrze 👍 nie każdemu by się chciało, nie każdy miałby odwagę, ale o swoje trzeba walczyć. Pewnie zostałaś znienawidzona przez resztę rodziny, bo zła ty popsułaś najlepsze balety i chlanie za darmo, ale warto 👍

Zobacz więcej komentarzy (20)
Dodaj anonimowe wyznanie