#6vAtV

Historia o tym, że nie zawsze dziecko równa się szczęście i czasem nie warto słuchać innych ludzi - szczególnie jeśli jedna decyzja możne zaważyć o całym naszym dalszym życiu. Od raz zaznaczam, że nie mam nic przeciwko parom, które kochają dzieci i nie wyobrażają sobie bez nich życia oraz że nigdy nie byłam wielką przeciwniczką zakładania rodziny. Ja po prostu zawsze miałam w życiu inne priorytety.

W chwili, w której zaszłam w ciążę, byłam szczęśliwą trzydziestodwuletnią kobietą, od sześciu lat w związku małżeńskim z najcudowniejszym mężczyzną na ziemi. Miałam super pracę związaną ściśle z podróżowaniem, które jest moją życiową pasją, kochającego męża, również pracującego z zamiłowaniem (i tak samo jak ja wręcz pracoholika), wielkie plany, niezłe zarobki i marzenia, do których spełnienia niewiele brakowało - za cztery miesiące miałam wyjechać służbowo do USA. I nagle stało się - ciąża. Razem z mężem od razu pomyśleliśmy o aborcji, jednak moi jak i jego rodzice byli stanowczo przeciw, stale przekonywali nas, że rodzicielstwo to coś niesamowitego, że to na pewno strach i stres i dlatego myślimy o głupotach, ale jeszcze będziemy zachwycać się wózkami, śliniaczkami i smoczkami. Wszyscy wywierali na nas ogromną presję, ciągle słyszałam tylko o tym, że aborcja to zbrodnia, "Jak urodzisz, to pokochasz", ''Zobaczysz, że jeszcze nie będziesz wyobrażała sobie życia bez dziecka". Pod wpływem wszystkich nacisków zdecydowaliśmy, że urodzę. I to był największy błąd mojego życia.

Miesiąc przed wylotem do Stanów okazało się, że jednak nie polecę, ani tam, ani nigdzie indziej. Życiowa szansa. Ciężka harówa od 12 lat. PRZEPADŁO. Jakby tego było mało, musiałam zrezygnować również z pracy w ogóle, bo nie mogłam jeździć na dłuższe dystanse nawet samochodem - zagrożona ciąża. Od tamtego momentu działo się już tylko gorzej, co chwilę lądowałam w szpitalu, czułam się coraz gorzej i byłam bardzo osłabiona. Nie było podekscytowania, motylków w brzuchu i radosnego wyczekiwania, szału na łóżeczka, grzechotki i smoczki. Przez te dziewięć miesięcy nie czułam nic oprócz tego ,jak wyparowuje ze mnie życie, jak jestem coraz bardziej zła, spięta i zdenerwowana, jak bardzo tęsknię za pracą i wspólnymi wypadami z mężem do kina czy restauracji. Były za to cotygodniowe wypady do szpitala, zarzygana pościel, trzy kilogramy leków, szybkie tycie, rozstępy, niechęć do spoglądania w lustro i ciągłe bóle przeplatane moim płaczem. Nie wiedziałam wtedy jednak, że to dopiero początek.

Poród trwał 13 godzin i zakończył się cesarskim cięciem. Kiedy zobaczyłam córkę, nie zmieniło się zupełnie nic. Próbowaliśmy wychowywać ją przez 3 miesiące, skończyło się baby bluesem. Aktualnie minęły 2 lata. Wychowują ją dziadkowie.Gdy ktoś pyta nawet nie mówię, że mam dziecko.
Eee25 Odpowiedz

Wszystko ok, ale mam pytanie. Skoro od początku myśleliście o aborcji, po cholerę mówiliście rodzinie o ciąży?
Przecież to głupie. Takie sprawy zostawia się dla siebie.

Hypnosis

@Eee25 pewnie kolejne wymyślone opowiadanie jak to nie warto mieć dzieci bo są fe..

CzarnyOpal

,,Mamo, tato, nowinę mamy... Jesteśmy w ciąży! Ale na razie jeszcze się za bardzo nie cieszcie, bo zastanawiamy się nad aborcją, więc może jednak nie zostaniecie dziadkami..."

jotka1091

Dokładnie to samo pomyślałam. "Mamo, tato, za kilka dni będą wyskrobiny waszego wnuka" "och córeczko, cóż za wspaniała wiadomość"

cluelesstapioca Odpowiedz

dlatego decyzja w ciazy powinna nalezec do partnerow, a nie calej rodziny

bazienka

ciekawe ze t rodzina, jak trzeba pomoc czesciej niz raz na jakis czas, jakos nieszczegolnie sie do tego garnie ;)

3timeilosepassword

No akurat w tym przypadku dziadkowie dziewczynki (czyli rodzice autorki lub jej partnera) przejęli jej wychowanie. Więc chyba całkiem mocno się garną do pomocy

kociambe Odpowiedz

Grunt, że kariera była...... a teraz dziecko podrzucone dziadkom w imię dalszej kariery. Mąż się nie mógł zająć dzieckiem?
No ale nic, w firmie się spodoba twoje poświęcenie.
Może nawet do tej upragnionej Ameryki cię wyślą.

Zbieraj na terapię dla dziecka bo w przyszłości będzie mu potrzebna, no chyba, że mamusia z tatusiem dojdą do siebie i zachowają się jak odpowiedzialni rodzice a nie jak pieprzone gnojki rozżalone, że nie mogą do kina czy klubu pójść.

Rodzice kaziali rodzić a teraz źwalami na rodziciów bo ziabawećka się nie podoba???
Ogarnij się idiotko i zajmij dzieckiem bo na miano matki jak na razie nie zasługujesz.

kociambe

a lata lecą i zagara nie zatrzymasz. Zmień priorytety.

Madhu

Ale ty masz nasrane we łbie.

kociambe

@Madhu - tyle w temacie się potrafisz wypowiedzieć? SPieprzaj. Dla mnie zawsze dobro dziecka jest najważniejsze a nie kariera egoistycznej mamuski.

KazuyaMishima

Rodzina "chciała" dziecko, to niech je wychowa. I uwaga- tak, dla niektórych maluch końcem świata jest. Nie każdy ma za cel "urodzić, wychować i spełnić się rodzinnie".
Nie mówię, że mądrze postąpili, ale no...

Soczewica

Kociambe, zamiast obrażać ludzi w internecie pójdź lepiej do psychiatry.

nkp6

Ja też nie będę mówić, że postąpili dobrze. Mieli prawo do tego, by nie chcieć dziecka. Pierwszym błędem jaki popełnili było, mimo decyzji o aborcji, rozpowiadanie rodzinie o ciąży. Drugim, przystanie na ich namowy, by jednak urodzić. Trzecim, podrzucenie dziecka dziadkom.

Owszem, dla niektórych ciąża to tragedia, koniec kariery, niechciana przerwa w życiu - nie neguję tego. Ale jeśli już podejmuje się decyzję o urodzeniu (bo tylko oni mogli taką decyzję podjąć), to bierzesz za nią pełną odpowiedzialność.

rutabo

Dosadnie i na temat. Facet mógł sobie jaja obciąć i tak mu sa nie potrzebne jak jest takim nieodpowiedzialnym mietusem. Mamusia to juz wyzszy poziom patologii. Doskonale nadawałaby się na firmowy materac bo dla kariery to by pewnie obciagneła wszystkim w firmie od cieciea po samego szefa.

Madhu

Fajnie, że dla ciebie dobro dziecka jest najważniejsze, ale dopuszczasz do siebie myśl, że nie każda kobieta jest matką Polką i nie każda marzy o tym, żeby poświęcić swoje zdrowie, ciało, życie, karierę i marzenia?Częściowo zgadzam się z Npk6, co do błędów, które popełnili. Kompletnie się nie zgadzam z tym, że po urodzeniu bierze się całą odpowiedzialność. Mamy tylko jedno życie i jeśli ktoś czuje, że rola rodzica jest dla niego gwoździem do trumny, to nie, nie musi brać odpowiedzialności. I nie ma co zgrywać herosa, poświęcać się. Można oddać dzieciaka pod opiekę dziadków, zrzec się praw rodzicielskich, oddać do domu dziecka czy rodziny zastępczej. Jest wiele możliwości.

bazienka

ty nie masz szansy na stosunek, a co dopiero na dziecko
ale jakbys kiedys kogos zgwalcil i bylaby z tego dzidzia, to bierz jak swoje i wychowuj :)

nkp6

@postac bardziej chodzi o sam fakt, że od początku nie chcieli dziecka, więc już największą krzywdę wyrządzili sobie i małej ulegając namowom rodziny.

Zobacz więcej odpowiedzi (2)
honey100 Odpowiedz

Po co mówiliście rodzicom , można się było spodziewać reakcji..

rutabo Odpowiedz

Trzeba sie buyło wysterylizować, za swoje poczynania trzeba ponosic konsekwencje. Pretensje na poziomie alkoholika któremu trzasła watroba od chlania a miał takie plany zyciowe. Żenada!

Soczewica

w Polsce? Cudowny pomysł! Tylko lekarz, który za to trafi do więzienia na 10 lat może mieć inne zdanie...

bazienka

w PL jest to niestety nielegalne
a nie kazdy facet jest entuzjasta wazektomii

Hypnosis

@rutabo ale przecież sama pisała, że podróżuje po kraju więc możliwości było wiele na sterylizację i tak samo z aborcją, ludzie całe życie kłamią a ta na wyjeździe mogła usunąć i skłamać, że poroniła i te argumenty o zrujnowanym życiu przez ciążę a przecież sami tak wybrali.

bazienka

hypno, do takiego zabiegu trzeba sie pryzgotowac, musisz miec badania jak od operacje i dobre wyniki, nie jest tak, ze w kazdej klinice te same
do tego do lekarza sie czeka, jesli byla np. stewardessa ot ciezko zalatwic wizyte z wyprzedzeniem
juz lepiej jakby facet zrobil wazektomie

Vito857 Odpowiedz

Nie rozumiem, czemu posłuchaliście rodziców, skoro jesteście dorosłymi ludźmi i od dawna macie swoje życie.

Jezycjada Odpowiedz

Eee25. Popieram pytanie-jakim trzeba być idiotą, żeby wszystkim na około o tym klepać? Ogólnie bym ci współczuła, ale przez to, ze jesteście kretynami i powiedzieliście wszystkim świętym to nawet mi cie nie żal.

Gajtam Odpowiedz

Mnie za to ciekawi coś innego. Nie odbieraj tego autorko źle, ale czemu nie oddaliście dziecka do adopcji?
A drugie, skoro są pary, które ewidentnie nie chcą mieć dzieci, ale chcą być ze sobą i chcą współżyć bez zobowiązań poprostu się nie wykastrują/wysterylizują? Wtedy jest 100% pewność o braku ciąży.
A jak się kiedyś odwidzi to zaadoptują dziecko.

ohlala

Jak oni tak latają ze wszystkim do rodziców, to by pewnie życia nie mieli, gdyby próbowali oddać obcym. A, jak widać, są bardzo podatni na to, co mają do powiedzenia rodzice.

Nie zapominaj, że w Polsce jedynie mężczyzna może to zrobić w miarę bezproblemowo i niedrogo. Autorka musiałaby jechać za granicę. I to jest ważna informacja, bo faceci często są negatywnie nastawieni do tego typu rozwiązań (na nich), bo wydaje im się, że odbiera im to męskość.

Gajtam

Ohlala fakt
Zawsze mnie to dziwi, kobitka ma brać leki, które w jakiś sposób na nią wpływają (nie ma leków, które nie mają skutków ubocznych), a dla faceta wielkim osiągnięciem jest założenie gumki.
Druga sprawa, skoro jeżdżą po świecie to i wysterylizować się mogą za granicą.
Szkoda, że w większości wypadków wpadka jest problemem kobiety

ohlala

@Gajtam

To naprawdę jest problem, bo nawet jak chcą mieć dzieci, to często doproszenie się o to, aby się zbadali jest trudne. U kilku znajomych par było tak, że podczas starania się o dziecko kobiety się badały, wychodziły im dobre wyniki, a facetom było bardzo nie po drodze udanie się do lekarza - to jest ten sam mechanizm, tylko w drugą stronę.

W każdym razie, jestem w stanie zrozumieć brak wazektomii/podwiązania jajowodów, ale tego latania ze wszystkim do rodziców nie. Ja na przykład wiem, że moja matka nalegałaby właśnie na takie rozwiązanie - ja bym miała urodzić, a ona by wychowała i dlatego absolutnie nigdy bym jej nie powiedziała o wpadce, bo potem bym życia nie miała.

bazienka

moja by stwierdzila, ze to moj wybor, ale serduszko by ja bolalo, wiec tez bym nie powiedziala
poza tym kurcze nie mam 15 lat, nie musze o wszystko pytac mamy

bazienka Odpowiedz

no i przestroga dla wszystkich- jak chcecie aborcje, to po cichu, bo zacznie sie przekonywanie, a potem ostracyzm jesli jednak im sie nie uda was przekonac
a co do was to dobrze, ze dziecko wychowuja kochajacy je ludzie, a wy sie nie meczycie ani siebie, ani jego

Madhu Odpowiedz

Właśnie tak to się kończy, gdy pozwalamy ludziom wejść w buciorami w nasze życie, gdy mówią, co mamy robić i słuchamy ich pierdolamenta na temat ciąży.

Zobacz więcej komentarzy (9)
Dodaj anonimowe wyznanie