#88Z8q

Akcja rozegrała się w znanej sieciówce.
Byłem na zakupach, bez karty kredytowej (została w aucie), wykreślałem kolejne pozycje z listy. W portfelu: jeden banknot 200 zł i 19,75 zł w drobnych. Chodząc po sklepie, liczyłem cenę każdego produktu. W koszyku wszystkie zakupy, więc idę do kasy. We wszystkich kasach tłum, więc czekam. Moja kolej, liczenie i płatność. Wyświetlona cena 19,77 zł. Podaję pieniądze i mówię, że DWÓCH groszy brakuje. Ekspedientka spojrzała na mnie. Oczy rozpalone jak węgle, fryzura wołająca menadżera sklepu (naprawdę tak ją widziałem). Zaczyna się na mnie wydzierać: "Jak nie stać cię (nie żaden "pan", powiedziała "cię") na zakupy, to nie kupuj". W kolejce pełno osób patrzy na mnie jak na żebraka. Chciałem powiedzieć, że to tylko 2 grosze, lecz głos min się załamał. Zgarnąłem drobne i położyłem to zapasowe 200 zł. Uspokoiła się i zaczęła wydawać resztę. Wydaje i na koniec pyta, czy może być winna grosika, bo nie ma...

Powiedziałem "nie". Normalnie bym to puścił, ale we mnie się już gotowało. Zaczęła pytać o drobne u koleżanek, ale ciężko. Ludzie z zaciekawieniem czekają. Nie słyszę żadnych głosów ze strony małego tłumu. W końcu rozmieniła banknot i przez chwilę mierzyła mnie wzrokiem. Przestała, kiedy starszy facet (drugi za mną w kolejce) zaczął mi gratulować wytrwałości. Zgarnąłem resztę i odszedłem.

Nie wiem, co to za uczucie mnie opłynęło po wyjściu ze sklepu, ale było warte całej sytuacji.
Whereru Odpowiedz

Ze tez jeszcze miala czelnosc pytac o to czy mozr byc winna grosika. Nie wiem czy to glupota, odwaga czy chamstwo

Feniks06

Nie, to zmyślona/przejaskrawiona anegdotka. Mityczna już historia o słynnej zemście "za grosika". Co jakiś czas powraca na anonimowe bo wszyscy lubią czytać historie, która tak zgrabnie łączy w sobie tyle elementów:
-Niemiła obsługa
-Pokazanie, że osoba posądzona o bycie biedną jednak ma pieniądze
-Hipokryzja sprzedawcy
-Poparcie osób w kolejce
-Walka malutkiego Kowalskiego z ogromną sieciówką.
-Pokazanie sprzedawcy gdzie jest jego miejsce.
-Starsza osoba, która staje za młodym.
-Wszystko przeplatane barwnymi opisami typu: "Gromy z oczu", "wydzieranie się", "oczy rozpalone jak węgle", "wzrok, który zabija", mierzenie się wzrokiem jak na westernie "W samo południe".

Jedyne czego zabrakło w tej historii to oklasków ludzi stojących w kolejce. Żeby chociaż jakiś autobus się zatrzymał i kierowca razem z pasażerami złożyli gratulacje autorowi, wręczyli order uśmiechu i obrzucili go kwiatami to by ta historia była pełniejsza ;)

ToKontoJestAnonimowe

Feniks06 - dzięki za poprawę humoru :)

Feniks06

Cała przyjemność po mojej stronie :)

JoseLuisDiez Odpowiedz

Za tekst "Jak cie nie stać..." trzeba było wezwać kierownika sklepu.

lotos53

Tez tak miałam za czasów gdy miałam 16 lat. Cena była przeklejona, miałam odliczone (Kaufland) i tak samo powiedziała tylko do gościa za mną. O mnie, żeby poczeka, bo niektórzy przychodzą mimo, że nie mają pieniędzy, czy jakoś tak. Kierownika nie wezwałam. Było mi wstyd. Uciekłam I już tam nie wracam.

Promp

Nie kumam tego wymagania "pan" "pani". Mnie taki zwrot tylko peszy. Nie jestem ze szlachty by się tak do mnie zwracać

krefey

To po prostu zwrot grzecznościowy, a nie zarezerwowany dla osób jedynie z wyższych sfer.

Promp

@krefej nie uważam, aby użycie imienia albo np powiedzenie "czy mogła byś podać mi ten ptodukt, proszę" do osoby pracującej w sklepie było niegrzeczne.

Kurkuma Odpowiedz

Nie rozumiem, sama pracuję w sklepie i macham ręką nawet na 20 groszy. Ona do ciebie na ,,ty"??- jebnięta. Aczkolwiek mogłeś powiedzieć jej że zaraz doniesiesz te 2 gr. Nie rozumiem takich kasjerek ale w sumie lepią je takie klienci.

Niveam

DwaNastroje, jednemu braknie, ale drugi Ci tyle zostawi. Prawdą jest, że w jakim sklepie nie pracowałam to zdarzało się, że jednemu brakło 10 groszy, ale 20 następnych osób grosza lub więcej nie wzięło reszty. Więc nie przesadzajmy

indianhedgehog

@DwaNastroje bo np ktoś daje banknot 10zl a ma do zapłaty 9,98 i mówi że nie chce reszty. Masz wtedy w kasie 2 nadprogramowe grosze ale nie w takiej monecie. Wystarczy troszeczkę ruszyć głową ;)

Kurkuma

DwaNastroje- Sklep nie ma żadnych strat bo jeżeli mi brakuje w kasie to JA mam manko i ja muszę dołożyć ze swoich aby wszystko się zgadzało i sklep nic nie traci a wręcz zyska zadowolonego klienta który nie sra po gaciach że mu brakuje i za to zostanie zbrukany albo musi się cofać do domu/auta. Przy następnym razem mi odda a jest tak że inni klienci zostawiają czasem parę groszy więcej, z braku grosików tez coś się uzbiera więc robię dobrze.

marlenkazokienka

DwaNastroje myślę, że każdy powinien popracować w handlu przynajmniej dzień by widzieć jak to wygląda, żeby nie gadać potem takich głupot. W większości sklepów jak są straty to płaci kasjerka, w niektórych np w Rossmanie masz dzienny limit 5 zł na straty, z tego co wiem. Też jak komuś zabrakło paru groszy to darowałam, bo faktycznie dużo osób zostawiało grosiaki, a to co jest nadprogramowe też nie jest premią dla kasjerek, wbrew przekonaniom większości klientów, którzy robią afery że ich oszukujemy. :) Też czasami mówiłam, że nie mam grosika, mimo że miałam np. 3 grosze w kasie, bo wiedziałam że pojawi się klient, który zrobi mi awanturę, że nie wydam mu grosza.

GoMiNam

@Kurkuma, do mnie wszędzie mówią na per "Ty" - sklepy, urzędy, salony telefonii komórkowej (czy punkty obsługi) - bo nie wyglądam na swój wiek. Nawet jeśli się wylegitymuję dowodem.
Dochodzi z reguły do absurdalnych sytuacji, gdzie na poczcie listu / paczki adresowanego / adresowanej na mnie nie wydadzą mnie (chociaż przyszłam z dowodem w zębach), bo nie jestem - według osób obsługujących - pełnoletnią osobą i potrafią mi w tych wszystkich miejscach powiedzieć "Idź dziecko po Mamę". I nawet nie zwrócą uwagi na dowód osobisty, a jak łaskawie się spojrzą to niestety: kradziony / podrobiony, a w gratisie: wzywanie policji.

Mam 30 lat, a czuję się... Beznadziejnie w takich sytuacjach, bo tłumaczenia nie pomagają. Moja wina? Czy naprawdę zawiniłam, że budowę ciała mam siedmiolatki, a z twarzy 12/13, jak dobrze pójdzie (w makijażu)?

Selevan1

Serio aż tak? Poka zdjęcie. Jakoś nie chce mi się wierzyć.

mraczus

@GoMiNam
Mam 25 i ciagle pytania o dowód. Ostatnio byłam z partnerem 30 letnim i był problem kupić piwo mimo dowodu. Rozumiem aż za bardzo.

GoMiNam

@Selevan1 jeśli opublikuje swoje zdjęcie, to nie będą już to anonimowe, a ja będę musiała:
1). skasować konto;
2). liczyć się, że mnie z roboty wywalą;
3). liczyć się również z tym, że moje zdjęcie będzie sobie krążyło nie tylko wśród użytkowników Anonimowych, ale też zrobi kilka okrążeń w internecie.

O innych scenariuszach nie chcę myśleć.

ogoniasta Odpowiedz

Wielokrotnie czytam tego typu historie i chyba mam po prostu farta, ponieważ nieraz byłam w sytuacji kiedy brakowało mi 4 czy 20 groszy i kasjerki same bez proszenia odpuszczały mi.

nadiaormine Odpowiedz

Współczuję trafienia na taką ekspedientka ale wspaniale ja załatwiłes brawo dla cb(:
Ja ostatnio w pośpiechu wzięłam jeden banknot, zrobiłam zakupy nawet nie zauważyłam że chleb podrozal który zawsze biorę i brakło mi też 2 grosze, już chciałam odłożyć a kasjerka niech pani nie przesadza to tylko 2 grosze od razu miłej na sercu się zrobiło (:Miałam to szczęście trafić parę dni później na tą samą pani to nawe 10 gr miałam gdzieś reszty :D

bazienka Odpowiedz

ale na cholee ona w ogole zaczynala sie na ciebie dzec? i to jeszcze na ty?
wystaczylo powiedziec ze bakuje tylei tyle i spokoj wyjalbys 200 i poklopocie, na cholee wyzywac klienta
nie daowalabym i wezwala kieownika plus pisemka skaga do centali dyskontu, nie bedzie mnie babsko na kasie wyzywac od biedakow

ChocolateLover

Strzelam że nie działa Ci "R" na klawiaturze? 😏

KaskaDupaska

Chyba tak, bo już jej dawałam w jednym komentarzu trochę "r" 😊

Feniks06

Człowiek ma wadę wymowy, niewyraźnie mówi i pisze R a wy to kude tak stasznie wytykacie ;)

Krolikisafajne Odpowiedz

Raz miałam taką sytuację, że brakowało mi dwóch groszy, a poza tymi deobbiakami miałam 100zl. Baba stwierdziła, że wypada mieć pieniądze ze sobą, a nie czekać na jalmuzne. Ok zabrałam te grosze i daje 100. Ona nie ma jak wydać i prosi się o te drobne. Nie dałam ich. 20min czekania i rozumienia pieniędzy.

Oromi Odpowiedz

Pracuje na kasie i ja daruje takie drobiazgi... Gdy klient mówi że mu brakuje to mówię że nawet Nam zdarza się że brakuje drobnych. Musi być równouprawnienie. Nie mogę zrozumieć jak można tak traktować ludzi...

BigMomma Odpowiedz

Zachowała się beznadziejnie. Ale jeśli masz mało drobnych w kasetce, to nawet te 2 grosze są błogosławieństwem.

Beztraumy Odpowiedz

Trochę mało prawdopodobne to wyznanie. Aż mi się nie chce wierzyć, że takie coś mogło wydarzyć się naprawdę.

Jawiem1210

Pracuję w sklepie. To jest prawdopodobne. Gdy nie mam grosza, daję 2 albo 5gr. U mnie gdy nie miałam grosza jedna babka czekała 20min, aż ten grosz się znajdzie (az dostanę od innego klienta), bo 5gr to za dużo więc ona nie przyjmie, a ona mi nie wyda 4gr bo nie ma, a grosza też nie odpuści. Chyba miała jakieś zaburzenie psychiczne.

Nayla

najwyrazniej dla niej liczy sie kazdy grosz xD

Zobacz więcej komentarzy (7)
Dodaj anonimowe wyznanie