#9bNGW
- PANI, A TE KURY TO ŚWIEŻO BITE?!!!
Ekspedientka grzecznie odpowiada, ile dni wg standardów jakości marketu może upłynąć od zabicia zwierzęcia do jego sprzedaży w sklepie. Szacun, bo chyba pierwszy raz kiedy w ogóle słyszę taką informację, na ile prawdziwą - nie wiem. W sumie to nigdy nawet nie sądziłam, że taką informację można uzyskać. Halynka dalej jednak swoje:
- ALE JA SIĘ PYTAM, CZY ŚWIEŻO TA KURA BITA?!!!
I tak przez niemal kwadrans. Pani z mięsnego tłumaczy jak krowie na miedzy, że dokładnej daty nie zna, ale minimum to było tyle, a maksimum tyle. Halynka wrzeszczy coraz głośniej, pani od mięsa tłumaczy tak samo cierpliwie, kolejka rośnie, bo druga pani ledwie wyrabia. Następuje kumulacja:
- PANI, A TO ŚWIEŻSZEGO NIE MA?!!!
- Przykro mi, ale nie ma.
- ALE DLACZEGO WY JE TAK PÓŹNO BIJECIE?!!!
Ekspedientce puściły nerwy.
- A BO, PROSZĘ PANI, SINIAKI BY NIE ZESZŁY DO DNIA SPRZEDAŻY!
Halynka zamilkła, zamrugała i sobie poszła. :D
Myślałam, że ją zwyzywa, czy coś w tym guście... Szacun dla pani ekspedientki!:D
Podziwiam za cierpliwość ja bym chyba wybuchła.
Ludzie. Pracuje w sieciowce rtv/agd.
-prosze ten czajnik.
-ok, ale jest ostatnia sztuka, do spakowania.
-ale ja nie chce z wystawy.
-to trzeba wybrac inny niestety, tak jak mowilam- ostatnia sztuka.
-to da pani rabat i wezme.
-nie moge udzielic rabaty, to tiwar pełnowartościowy.
-to ja chce ten ale zapakowany.
-mowilam, ze nie mam, prosze wybrac inny lub wziac z wystawy.
-to nie macie zapakowanego??????
I tak przez 20 minut czasami :D
*rabatu
*towar.
Dzień jak co dzień 😁 czasami nie wiem jak mam mówić do klienta.
-proszę pani a czy ten braveran skuteczny?
-proszę pana nie wiem, chłopak jeszcze nie potrzebuje.
Nie wiem czemu, ale strasznie mnie drażni jak ktos niepotrzebnie zmiękcza slowa. Mięsko, sałatunia, włoski, pazurki i inne duperelki... Eish!! Chyba mam jakas fobie!
Od razu mi sie przypomniala pasta o kopytkach, DZIESIENC DEKA POLENDWICY :D
Brzmi jak przerobiony żart
Poźno? Świetnie, jeszcze na koniec walnęła fail ostateczny.
Haha błyskotliwa odpowiedz
Uh, nienawidzę, jak ktoś mówi "mięsko".