#9y1sl
Słyszałam już wcześniej od znajomej, że podobno tak działają złodzieje. Wybierają ofiarę, podążają za nią, po czym znienacka wyrywają torebkę albo plecak lub też przecinają paski w torebkach. Natychmiast schowałam telefon do torebki i trzymając ją kurczowo przy ciele przyspieszyłam kroku, dzięki czemu zdążyłam przejść na zielonym świetle. A gość został po drugiej stronie ulicy. Trochę się bałam potem wracać, ale ostatecznie wmieszałam się w tłum i poszłam inną drogą.
Przechodząc obok jakichś dwóch dziewczyn, które stały przy metrze przy koszu i paliły, usłyszałam, że podobno godzinę wcześniej facet wyrwał kobiecie torebkę i uciekł.
Już wcześniej miałam czasami takie momenty, że intuicja podpowiedziała, bym coś zrobiła i to mi pomagało. Chyba w tamtym przypadku też zadziałała.
Nie będę w sumie tu pisać rad dla innych, więc powiem tylko jedno - uważajcie na siebie :)
Nie cierpię tego e-zombie bydła, które z nosem w telefonie lezie jak chce, ignorując wszystkich dookoła. Kiedyś cię spotka, święta krowo, i tylko siebie będziesz mogła winić.
A to już nie można na chwilę spojrzeć na telefon?
W sumie to chyba każdy mógł mieć taką sytuację. Sam kiedyś szedłem w moim rodzinnym mieście chodnikiem i akurat pisałem smsa do mojej przyjaciółki. I też nagle jakiś gość zaczął za mną iść. Ale chyba odpuścił kiedy dotarłem pod bar, gdzie czekała na mnie przyjaciółka i jej chłopak. Autorka też nigdzie nie napisała, że to był ten sam gość, który ją śledził więc nie wiem po co się przyczepiać do takich szczegółów. Poza tym chyba każdy dzisiaj chodzi z telefonem wszędzie więc to nie jest coś dziwnego, że akurat się w niego patrzysz kiedy gdzieś idziesz 🤷♀️
A bo to jeden złodziej w Warszawie jest...
Tak było, potwierdzone info.
tak było, byłam tym facetem w okularach
"Nie będę w sumie tu pisać rad dla innych, więc powiem tylko jedno - uważajcie na siebie :)" i chodźcie, tak jak ja, z nosami w telefonach.
Na policję z tym, a nie na anonimowe.
I co powie? Panie policjancie, mężczyzna w okularach na mnie popatrzył, a potem chciał przejść na światłach, ale nie zdążył?