Jakiś czas temu jechałam tramwajem razem z siostrą i jej znajomymi. Ja miałam iść na pobranie krwi potrzebne do badań, a oni oddać krew. Ze względu na ich cel "podróży" rozmawiali o pomagania ludziom. Kto ile lat był w wolontariacie, ile krwi oddał itp. W pewnym momencie zostałam zapytana, czy oprócz wolontariatu coś jeszcze zrobiłam, bądź zamierzam. Odpowiedziałam, że jak tylko będę mogła, zamierzam oddawać krew, a póki co oddałam swoje włosy, które kiedyś sięgały mi do pasa (po oddaniu nawet do uszu nie sięgają). W tym momencie odwróciła się do mnie dziewczyna, ściągnęła perukę i powiedziała, że dziękuje, bo peruka to coś, co dodaje otuchy w chorobie.
Ja wiem, że to niemożliwe, ale ta peruka wyglądała dokładnie tak samo jak moje włosy.
Dodaj anonimowe wyznanie
Nie jest możliwe zrobienie jednej peruki z włosów jednej osoby. Z tego, co się dowiedziałam na stronie Rak'n'Roll, potrzeba ok. 5. "ściętych głów" (ale to brzmi :D) na jedną perukę. Wszystkie włosy o podobnym odcieniu są mieszane i dopiero wtedy można coś stworzyć.
Dodatkowo, jak ktoś odda 25 cm włosów, to peruka ma długość 15, bo 10 cm jest potrzebne do zrobienia mocowań na czepku.
PS. Wyobrażam sobie, jak się poczułaś, autorko. Taki gest dodaje chęci do pomagania. Szkoda, że włosy rosną tak długo ;)
Zwykły zbieg okoliczności.
Aczkolwiek miły, na pewno zmotywował do dalszego pomagania.
Może. Ale jaki cudowny :D
Pewnie masz rację że zbieg okoliczności, ale nie powiedziałabym że zwykły.
Ale te peruki z naturalnych włosów są krótkie. Juz bym wolała długie syntetyki, łatwiej je utrzymać i są tansze.
Wszystko prawda. Tylko, że komfort noszenia ich na głowie jest niewymiernie mniejszy od peruk z włosów naturalnych. ;)
No i myślę, że lepiej mieć jednak naturalne włosy o długości np. do ramion, niż syntetyki do pasa. ;-)
Bardzo miła sytuacja :)
I pasażerowie wstali i zaczęli klaskać, a potem motorniczy zatrzymał tramwaj i też zaczął klaskać.