#BVmt4

Mam 20 lat i zaczynam studia.
Nie jest tak, że nie zdałam, tylko byłam w technikum.

Mieszkam na zadupiu obok dużego miasta. Mając kilka lat chciałam chodzić na nocowania do koleżanek - odpowiedź od mamy "nie, bo to w innym mieście". Wyjście gdzieś? Tak samo. Po chwili przestałam być zapraszana i koleżanki przestały ze mną gadać.
W tym samym okresie chciałam chodzić na tańce - "zatańcz przed nami, my ocenimy, czy się nadajesz" usłyszałam od mamy. Słowa te sprawiły, że do dziś nie tańczę nigdzie i w żaden sposób.
Niedaleko znajdowała się stajnia. Przez rodziców sport uznany za nudny i niebezpieczny.

I tak mijały lata i nowe pomysły odchodziły, aż w końcu przestałam się pytać i mówić cokolwiek. Dziś nie mam pasji i nie potrafię się niczym zainteresować. Do wieku 16 lat nigdzie nie wychodziłam, od 18 informuje mamę i idę, i tyle.
Myślałam, że coś się zmieni, ale gdy zapytałam o przekłucie uszu, jedyne co usłyszałam to krzyki i stanowcze "nie".

A wiecie co jest szczytem? Ostatnio mama powiedziała mi, że nie mam pasji i że nic nie robię...
Nic dziwnego, skoro czytanie i rzeczy, które można robić w domu, były jedynymi do wyboru.
asienaebaam Odpowiedz

Sama musisz o siebie zawalczyć, nikt za Ciebie tego nie zrobi.

Jawiem1210 Odpowiedz

U mnie zawsze był tekst "nie ma pieniędzy /nie ma jak dojechać"

bazienka

taaa u mnie- "a jak ty wrocisz"( ostatni bys o 21.30, potem o 21)

Smiejzeleczka Odpowiedz

Masz ponad 18 lat i pytasz mame o pozwolenie na kolczyki w uszach? Przestań się nimi przejmować, jesteś dorosła.

EeeMacarena

Niby tak, ale zakładam, że to od nich musi wziać pieniądze na te kolczyki... dopóki mieszka z rodzicami i oni ją utrzymują będzie od nich zależna
Chyba, że autorka ma pracę, ale o niej nie wspomniała, wtedy masz rację

bazienka

ma ponad 18, moze sobie zarobic
albo odlozyc z kieszonkowego jesli jakies dostaje

bazienka

swoja droga mi uszy przeklul brat, agrafka, a ja znieczulalam sie sniegiem.mama zorientowala sie po 3 miesiacach...

NOTHING000 Odpowiedz

Miałam podobnie. Do ok. 26. roku życia byłam traktowana jak dziecko, a jednocześnie stawiano mi wymagania jak dla dorosłego. To materiał na dłuższą historię i nie będę się nad tym rozwodzić, ale powiem po prostu, że cię rozumiem. W moim przypadku pomogła wyprowadzka. Może też powinnaś spróbować? Inaczej cały czas będziesz traktowana jak dziecko. Tylko najpierw z matką porozmawiaj.

airborn Odpowiedz

20 lat to początek życia a nie poważny środek. I nie słuchaj już ich (tych twoich rodziców), bardzo cię proszę. Moja matka też nie potrafi i nigdy nie potrafiła docenić mnie, tego co robię, być dumna. Strasznie ciężko się z tym pogodzić, ale mam 24 lata i to naprawdę nigdy się nie zmieni.

GrubyJakKot Odpowiedz

u mnie było podobnie. Jako 11 latka chodziłam przez chwilę na treningi pewnej sztuki walki. Ale mamie tak przeszkadzało, ze musi za nią płacić, że były wieczne awantury :( rzuciłam.
Ale zaczęłam jak miałam lat 21! sama! i teraz mam już dyplom mistrzowski i sama prowadzę treningi :)
A moje dzieci od dzieciństwa muszą ćwiczyć to samo, bo mają treningi za darmo ;)
Ale dodatkowo każde chodzi na to, co lubi - jedno konie, drugie piłkę nożną, trzecie balet.
Dla mnie to było odkrycie dorosłości, że można poświęcić siebie (swój czas, wygodę) by wozić dzieci na treningi - odkryłam to jak byłam na studiach i postanowiłam zostać taką mamą.

Zatem - wszystko stoi przed Tobą otworem. Masz 20 lat. Dobra wiadomość jest taka, że możesz sama zarabiać! Brakuje niani i pracowników fast foodów. I wszędzie indziej.

Zapisz się na lekcję jazdy na koniu oraz na taniec i sprawdź co bardziej ci się podoba.
Kiedy jak nie teraz?

Dragomir

Gruby jak kot? Sztuki walki? Chodzi o sumo? :)

Whitedive Odpowiedz

Nie polecam słuchać rodziców jak się ma pieniądze na swoje zainteresowania. Gdybym ja to robił nie zrealizowałbym połowy swoich planów. Trochę krzyków i zapominają. U nich nic się nie zmienia, a się coś ma. Standardowe gadanie, żeby tylko wyszło na ich

makwell Odpowiedz

Życzę Ci powodzenia, mam nadzieję, że sobie poradzisz.

DarkSusan Odpowiedz

Znam to, zajęcia z garncarstwa? "Za to trzeba płacić i jeszcze Cię wozić!" Sztuki walki? "Za drogie" Jeździectwo? też płatne, nauka gry na instrumencie płatne i "Bo ci się znudzi"
I od lat tylko narzekania że nie mam żadnych zainteresowań poza komputerem tylko że właśnie wieś na zadupiu a chlanie pod sklepem z rówieśnikami mnie nie interesuje więc jedyne moje zajęcie to granie w gry komputerowe :)
Na dodatek moi rodzice uważają że powinnam mieć zainteresowania typu szycie, gotowanie, sprzątanie i ogrodnictwo xD

pozbawiony Odpowiedz

Żeby dorosnąć emocjonalnie, musisz przejść okres buntu, a z tego co piszesz - nie zbuntowałaś się nigdy. Zbuntujesz się w wieku 30 lat - też dobrze, ale dopiero od tego czasu zacznij liczyć swoje życie jako swoje :)

Zobacz więcej komentarzy (4)
Dodaj anonimowe wyznanie