#BZMNt

Miałam psa. Oddałam go w dobre ręce i już nie żałuję tej decyzji.

Pies był u nas przez 3 lata. Chciałam, żeby moje dziecko wychowywało się z psem, tak jak ja. Miałam psa odkąd się urodziłam, odszedł od nas jak miałam 19 lat.
Pies, którego wzięliśmy z ogłoszenia był szczeniakiem najsłabszym i najmniejszym z miotu. Właściciele nie wiedzieli co z nim robić, był coraz starszy i nikt go nie chciał. Chciałam zrobić dobry uczynek, ale to co później pies zaczął wyrabiać przeszło moje wyobrażenia.

Załatwiał się w domu (tylko w naszym lub dziecka łóżku). O ile szczeniakowi nie ma się co dziwić, to 40-kilowe 3-letnie bydlę załatwiające się w domu OD RAZU po powrocie z 2-godzinnego spaceru to przesada, powinien to zrobić na zewnątrz.
Ucieczki tego psa były szeroko rozpisywane na lokalnych grupach na Fb. Zawsze znalazł sposób, żeby uciec. Wymiana płotu na ogrodzie i dodatkowy zamek w drzwiach nie pomogły.
Przestałam z nim wychodzić na spacery, bo się bałam, że go nie utrzymam. Wychodził mój mąż i brat.
Uciekł i pogryzł mojego sąsiada. Raz rzucił się na kobietę z dzieckiem na rękach. Nie rozumiał żadnych komend. Był duży i "groźnej" rasy.
Miałam dużego psa 19 lat, więc nie rozumiałam w czym jest problem. Znajomi nas przestali odwiedzać, bo pies nie panował nad sobą. Każdy dzień kończył się kłótnią o zniszczone rzeczy i sprzątaniem.
Po czasie okazało się, że ludzie, od których wzięliśmy psa skrzyżowali psy z jednego miotu.

Kiedyś wrócił do domu, miał rany od przebijania się kolejny raz przez plot. Zrobił kupę w kuchni, zwymiotował. I to był jego ostatni dzień u nas w domu. Oddalam go na wieś do obcych ludzi.

Nie panowałam nad swoim psem, mam wyrzuty sumienia, że nie potrafiłam go ułożyć. Wiem, że już nigdy nie będę miała psa. Tęsknię, ale wiem, że nie było innego wyjścia.

Czekam na lincz. Kto nie doświadczył, ten nie zrozumie.
Vampire7 Odpowiedz

Niestety przyłącze się do linczu. To, że miałaś łagodnego dużego psa nie znaczy, że wszystkie takie są. Ja tez miałam dużego psa o anielim sercu, ale teraz mając małe dziecko najpierw dobrze bym sprawdziła jaki to pies, jak się zachowuje i czy podobałam opieki nad nim. Wnioskuje, że nie celowałabym w dużego psa, bo takie potrzebują często twardej ręki swojego Pana. Czy pies był wykastrowany?Dodatkowo nie próbowałaś w ogóle pójść z nim do specjalisty, który pomógłby Ci nad nim zapanować? Dopiero gdy te rzeczy by zawiodły, wtedy można myśleć o oddaniu. Nie znam się, ale być może pies był jednak jakoś chory? Na pewno nie panował nad swoimi popędami i agresją.

Aswq

Kastracja nie jest lekiem na wszystko ;). Proponowanie kastracji gdzie pies jest agresywny bez rozwiązania najpierw tej agresji zrobi o wiele więcej zła..

Smaczliwka

Aswq jakiego zła? Jeśli ktoś nie ma zarejestrowanej hodowli, to nie powinien rozmnażać psów, więc kastracja jest dość oczywista.

Edek85

aswq, akurat kastracja może usunąć problem agresji jeżeli jest ona spowodowana nadmierna ilością androgenow.

Ararara

Wszystkie wykastrowane psy z jakimi się spotkałam po kastracji robiły się grube i pozbawione wcześniejszej energii i entuzjazmu. Może nie zawsze tak jest i może rzeczywiście w niektórych przypadkach to najlepsza opcja, ale dla mnie to krzywdzenie psa...

mochabean

Kastracja to krzywdzenie psa?! Boże i właśnie przez tak myślące osoby jak Ty jest tyle schronisk w Polsce...

Rattonowa

Cdn.
Pies z wyznania prawdopodobnie był lękowy. Psy naturalnie nie chcą załatwiać się tam, gdzie śpią. Jeśli jest inaczej, to zazwyczaj jest to wywołane strachem przed "ujawnieniem się". Psy z moczu i odchodów potrafią wyczytać wiek, płeć, stan zdrowia, a nawet nastrój psa, który je pozostawił. Pies permanentnie zagrożony nie chce, bo ktokolwiek wiedział, że on tu jest, by nie stać się celem ataku. Będzie się więc załatwiał tam, gdzie czuje się bezpiecznie.
Drugą wskazówką jest pochodzenie psa. Ewidentnie pochodził z pseudohodowli i to wyjątkowo podłej. Chów wsobny praktycznie wyklucza stabilność emocjonalną. Dodatkowo w takich miejscach psy są źle traktowane i po prostu zestresowane. Kortyzol przenika przez łożysko i u rozwijających się płodów upośledza rozwój neuronów. Zestresowana suka urodzi zestresowane szczenięta z mocno ograniczonymi możliwościami uczenia się.

Dlatego tyle trąbi się o pseudohodowlach, o tym by sprawdzać skąd pies pochodzi. Ale jak widać ciągle jest mnóstwo ludzi, którzy biorą skrzywione psy, nakręcają ten biznes, a potem płaczą, że im źle. Że pies głupi, że wszyscy winni, ale nie oni. To jest SZCZYT bezczelności i głupoty.

Ararara

mochabean Nie rozumiem. Chodzi o niechciane szczeniaki? Bo tego da się uniknąć po prostu pilnując psa. Żaden z moich psów nie był kastrowany i żaden nigdy nie "wpadł".

Aswq

Weźcie czytajcie ze zrozumieniem. Napisane jest że kastracja nie jest LEKIEM! Gdy pies ma agresje lękową czy coś jest nie tak kastracja to powiększa. NAJPIERW eliminujemy problem a dopiero wtedy kastracja . Tacy z was pseudopomagacze , czytacie google nie wiadomo jakie strony i proponujecie rozwiązanie które jest z dupy wzięte. A co do kastracji psów to wcale nie jest to takie zdrowe :). Popytać się dobrych wetów. Co innego kastracja suk. Jeśli jesteście aż tak złymi opiekunami, że nie potraficie panować nad psami to sorry.
@Ararara To jest inaczej. One wtedy trochę większy mają apetyt ale wtedy również zwiększamy dawkę ruchu. Moje wszystkie suczki są niestety tylko wysterylizowane (bez kastracji) ale żadna z nich nie jest otyła. A sterylkę mają już ponad 5 lat. I są to wielkie psy :) . Karmione Barfem plus dość spora ilość ruchu

majer Odpowiedz

Kolejna, która traktuje psa jak zabawkę którą można potem komuś oddać. Teraz będzie komuś innemu uciekał. Gryzł innych sąsiadów i rzucał się na kolejne kobiety z dziećmi. A wystarczyło go sprzedać do chińskiej restauracji. I klient byłby syty i kobieta z dzieckiem cała.

Nukja

Jak ja bym chciala miec wokol siebie ludzi z takim poczuciem humoru. <3

majer

Może masz. Bo może ja, to ten smutny chłopak zamknięty w sobie i śniący o tych wszystkich bezeceństwach, ale nie potrafiący sklecić nawet banalnej konwersacji o pogodzie?

Nukja

Watpie. :)

mraczus

Zrobiłam się głodna. Osobiście preferowałabym kebaba, albo przerobienie na parówki.

K246p Odpowiedz

Po co piszesz ze czekasz na lincz? Zeby dostac współczucie ? Nie oceniam sytuacji tylko po co piszesz czekam na lincz? Na co liczysz?

zxzxzx

Na lincz. Ma wyrzuty sumienia, uważa że powinna zostać ukarana i tego właśnie oczekuje. Taka forma autoagresji. Tak sądzę. Ale oczywiście może być inaczej. Nie siedzę w cudzej głowie.

Aswq Odpowiedz

To że miałaś 19 lat psa nie znaczy, że nagle jesteś ekspertem od nich. Tego psa najprawdopodobniej wychowali rodzice a nie Ty. Tak jak nad sobą tak i nad psem się pracuje. Dobry behawiorysta i problem zniszczony do roku. Tym bardziej, że wasze problemy są podstawowe . Pytałaś kogoś doświadczonego o radę? Czy google eksperci? Lincz właściwy. Bo to jak wychowujesz tak później jest. Urodzisz dziecko które do 3 lat będzie sprawiało problemy i co oddasz? No chyba nie , zaczniesz się edukować? :O.. A i ostatnie. Nie ma groźnej rasy. Tylko ludzie gupi którzy nie potrafią wychować :)

Rudeiwredne Odpowiedz

Wzięłaś mieszkańca ras agresywnych, bez rodowodu, nie wiedziałaś co jest w genach i dziwisz się że coś poszło nie tak. Takie psy się sprawdza, wybiera nie "bo uroczy" tylko patrzysz na typ charakteru(jak jest lekliwy możesz się spodziewać cyrkow, jak dominat to możesz sobie nie poradzić).
Mały, pokrzywiony psychicznie Jork co najwyżej będzie wkurwiajacy, duży, pokrzywiony psychicznie amstaff będzie niebezpieczny.
No i jak się ma problem to idzie się do behawiorysty jak sobie nie radzisz. Jak oszczędzasz na szczeniaku to wydajesz na specjalistów.
Sama planuje psa, na którego trzeba mieć pozwolenie. Mam upatrzona hodowle, szczenię dwa lata przed dzieckiem mam zamiar wziąć żeby już był ułożony i ogarnięty. Tylko mam już doświadczenie, nie rzucam się na taką rasę na pierwszego psa w życiu samodzielnie ukladanego.

Rudeiwredne

Nie cierpię na brak empatii, dlatego nei wezmę z pseudo. Nie sponsoruje nielegalnego rozmnażania kundli dla zysku mimo chowu wsobnego, rodzenia przez suke dwóch miotow w roku w klatkach.

CannabisWhisky

Rudeiwredne z tego co wiem, to najpierw dziecko, a później pies. Pies różnie może zareagować na nowego członka rodziny, moze byc zazdrosny.

Rudeiwredne

@CannabisWhisky - przy dziecku raczej nie będę miała tyle czasu żeby układać i socjalizowac szczeniaka, chodzić na szkolenia, wcześniej do psiego przedszkola, mam plany pobawić się z nim w pracę wechowe i wystawy. Ludzki szczyl do tego to już byłoby przegięcie 😂

majer

@Rude - a w tych planach udało ci się już zaklepać jakiegoś reproduktora, który ci zrobi szczyla? I czy jest już ułożony, czy to też dopiero planujesz?

Remirelka Odpowiedz

A wiesz co na wsi ludzie robią z takimi psami? Bynajmniej się nie cackają.... to już lepiej byłoby mu w schronisku. Poza tym na wsi też są ludzie - też może tam uciec i kogoś pogryźć. A pewnie o tych jego wybrykach to nie wspominałaś coby go na pewno wzięli? Bo kto chciałby tak agresywnego, nie ułożonego psa? Więc jeśli teraz tam kogoś skrzywdzi, albo jego w odwecie skrzywdzą/zabiją to czyja to będzie wina? KTO ponosi moralna odpowiedzialność? Oczywiście to pytanie retoryczne....

aceofspades

Całe życie wychowałam się na wsi, miałam wiele zwierzaków i nigdy żadnego nie traktowałam źle. Stereotyp o wsiach, gdzie psy trzyma się na krótkim łańcuchu przy bylejakiej budzie nadal istnieje, ale tak naprawdę to wszędzie są ludzie dobrzy i źli. Żaden z moich psów nigdy budy ani łańcucha na oczy nie widział, a moja wieś to właśnie taka stereotypowa wiocha, gdzie psy dupami szczekają.

Alrih

@aceofspades Obawiam się, że jednak nie stereotyp. Mieszkam na przedmieściach, które de facto są wsią i przypadki uwiązanych psów na łańcuchu nie są tu rzadkością.

Remirelka

Ja też jestem ze wsi i wiem że że ludzie są różni, ja kocham psy ale w moim otoczeniu niestety trafiają się przypadki beznadziejne.

Memiczna

A ja znam zwyrodnialców, którzy w mieszkaniu w mieście trzymają husky i wychodzą z nimi raz dziennie na spacer. Także nie tylko na wsi znajdą się okrutni ludzie.

aceofspades

Ja wiem, że na wsiach są ludzie, którzy źle traktują zwierzęta, ale nie jest to reguła, a pierwsze zdanie w komentarzu remirelki brzmi, jakby każdy mieszkaniec wsi był zły i znęcał się nad psami. Stąd mój komentarz.

anon567 Odpowiedz

A co zrobisz jeśli Twoje własne dziecko będzie Cię biło, będzie się nad Tobą znęcało, kopało, gryzło, a na koniec odda Cię do domu starości?

PinkiPig Odpowiedz

Trochę się Tobie dziwię. Nigdy nie wiesz jakie będzie twoje dziecko, ale nawet przez głowę pewnie by Ci nie przeszło, żeby jej oddać. Z psem natomiast mamy taki komfort, że mniej-więcej wiemy jaki będzie, duży, mały, płeć też znasz. Do tego wzięłaś psa mając dziecko. No niestety nie popisalas się wyobraźnia. Szczęście, że pies znalaz nowy dom.

Igotnojams Odpowiedz

Powiem tak. Wzięliśmy psa od ludzi, którzy mieli totalnie wywalone na niego. Miał być prezentem dla córki, bo wyglada jak misiu, no ale pies to obowiązek. Doszło do tego, ze choć był jak mówili, trenowany, to przez ostatnie miesiące za przeproszeniem sral, sikał i wszystko inne w swojej klatce. Nie wypuszczali go na zewnątrz. A jak ktoś przyszedł, to był jak piłka. Odbijał się dosłownie od ścian. Był jak totalny dzikus. Nie umiał wchodzić i schodzić ze schodów, sikał pod siebie, choć był już dorosłym psem, a na smyczy chodził jak pingwin na dwóch nogach. Nawet moj brat z żona prawie się poddali, bo nie sadzili, ze coś dobrego z niego może wyjść. Ale dali mu ostatnią szanse. Poszli na specjalne treningi, włożyli MNÓSTWO pracy, żeby go zrehabilitować. A teraz? Minęło prawie 9 miesięcy odkąd jest z nasza rodzina i to zupełnie inny pies. Ma swoje odpaly jeszcze, ale umie się zachowywać. To zmiana o 180 stopni. Do czego tym komentarzem zmierzam... widać nie wlozyliscie na tyle wysiłku i pracy w tresurę tego psa, żeby się zachowywał jak powinien. To nie wina psa, a właściciela, ze doprowadza go do takiego stanu. Tym bardziej, ze wy mieliście go od szczeniaka, wiec było mnóstwo czasu, by go wytresować czy na lekcje wysłać.

Heppy

Przecież widać, że to patologia. Pies z pseudohodowli. Pewnie nawet by ich nie było stać na jakieś treningi.

zxzxzx Odpowiedz

Mam 3 pytania: czy pies jest kastrowany? Czy pies miał robione badania pod kątem chorób somatycznych? Czy pies był konsultowany z behawiorystą, treserem lub zoopsychologiem?

PodrapCyce

Pewnie nie bo po co, lepiej oddać i zdziwienie ze lincz.

Zobacz więcej komentarzy (37)
Dodaj anonimowe wyznanie