#BgJ7f
Będąc niedawno w przychodni w moim rodzinnym mieście spotkałam dyrektorkę mojego byłego technikum.
Warto wspomnieć, że fakt o moim związku z nauczycielem z tej szkoły wyszedł na światło dzienne dość niedawno (wcześniej wiedziały tylko nasze rodziny, a dodatkowo po moim zakończeniu szkoły przeprowadziliśmy się do innego województwa), ale i tak obeszło się to bez echa i większości osób to nie obchodziło.
Kobieta ta zwyzywała mnie na całą przychodnię od puszczalskich (najlżejsze określenie), krzyczała też o tym, że smarkula uwiodła dorosłego faceta, żeby się zabawić w kobietkę (przypomnę, że byłam wtedy pełnoletnia), na koniec stwierdziła, że zszargałam dobre imię szkoły, bo mnie chcica wzięła i potrzebowałam bolca (słowa 60-letniej kobiety!!) żeby sobie ulżyć, i wspomniała coś o tym, że i tak skończę z jakimś frajerem, bo nikt mnie po czymś takim nie będzie chciał, jakbym nie wiadomo co zrobiła.
Zamurowało mnie, nie sądziłam, że po takim czasie ta kobieta będzie do tego wracać (a imię szkoły wcale nie zostało zszargane, przynajmniej nie przez nasz związek, działy się tam dużo gorsze rzeczy). Nie chciałam robić większego zbiegowiska, więc po prostu stamtąd wyszłam, teraz trochę żałuję, że nie wygarnęłam jej za co tak naprawdę szkoła straciła dobre imię albo tego, że nie była to ''potrzeba bolca'', bo seksu nie uprawialiśmy aż do opuszczenia przez nas oboje tej placówki (nasza wspólna decyzja). W sumie mogłam też wspomnieć, że ma rację i znalazłam dobie ''frajera'', z którym jestem ponad rok po ślubie. Przypadkowo tego samego, do którego ona się zalecała, będąc jego dwa razy starszą przełożoną.
ja bym takiej powiedziala wprost, ze jest sfrustrowana, bo to wlasnie jej "bolca" zabraklo
Ale byś jej dogadala! Jeszcze by się z tego nie podniosła później..
#lamaczkapsychiki ;)
Jeśli dyrektorka szkoły tak się wypowiada to chyba pochopnie wybrała sobie stanowisko pracy. Ciekawe jak krzyki w publicznym miejscu wpłyną na reputację szkoły.
Ona Ci po prostu zazdrościła "bolca" haha ;) Chyba sama miała chcicę na nauczyciela, ale się jej nie udało. No cóż, trzeba było jej powiedzieć, że mówi o Twoim mężu. Bardziej byś ją wkurzyła ;)
Nie przejmuj się. Jest po prostu zazdrosna, dlatego że masz darmowe korepetycje
Ale jej powiedziałaś!
No właśnie nie powiedziała.
Sarkazm.
A to ok, nie doczytałam tej sarkastycznej nuty, proszę wybaczyć. ;>
Oj coś mi się wydaję, że chodziło jej o 2 ostatnie zadania z wyznania. Pewnie to ją boli, że wybrał Ciebie a nie ją.