#BhBmO

Mam wrażenie, że od jakiegoś miesiąca ktoś w nocy chodzi po moim domu. Mieszkam w parterowym domku na osiedlu pod lasem. Nie ma ogrodzenia, są główne drzwi, zawsze zamknięte na noc, ale od strony lasu, po drugiej stronie domu, mam szklane, przesuwane drzwi od salonu, które często zostawiam uchylone latem na noc.

Zaczęło się od tego, że jakoś miesiąc temu przebudziłam się na chwilę w nocy i wydawało mi się, że słyszę dźwięk zamykania mojej lodówki. Posiadam dwa koty i jestem przyzwyczajona, że często coś robią w nocy i powodują hałas, więc wtedy pomyślałam, że mi się wydaje i to koty hałasują. Jednak kilka dni później mój stanik, który suszył się na suszarce, która stała na podwórku, tuż obok drzwi, leżał na środku salonu. Ponownie pomyślałam, że może spadł z suszarki i przyniosły go tu koty, choć wydało mi się to już dość dziwne. Dzień później znalazłam niedopałek papierosa pod domem. Ja nie palę, nikt też mnie nie odwiedzał, ale sądziłam, że może wiatr go tu przyniósł albo ktoś przechodził i wrzucił go na moje podwórko, choć tak daleko by raczej z drogi nie doleciał.

Kilka dni później miałam dziwne wrażenie, że kilka przedmiotów z mojego salonu jest poprzestawianych. Np. gazeta, która leżała na komodzie, znalazła się na szafce przy kanapie, ale nie przypominam sobie, żebym to ja ją przełożyła, chociaż nie byłam pewna. Następnie ponownie powtórzył się motyw z bielizną, moje majtki, ponownie z suszarki, która tym razem stała w salonie, leżały na kanapie. Znów pomyślałam, że to wina kotów. Tego samego dnia dostrzegłam również, że na dywanie jest zaschnięta, biała plama, wtedy sądziłam, że to któryś z kotów zwymiotował, choć średnio wyglądało to jak kocie wymioty. Dywan wyprałam, ale teraz myślę, że to wyglądało trochę jak plama nasienia. Uważam tak również dlatego, że trzy dni temu w salonie pojawił się odcisk dużego buta od błota z dworu. Nie sądzę, żeby był mój. Ale od tej chwili sądzę, że ktoś tu wchodził. Zaczęłam zamykać drzwi z salonu na noc, a dodatkowo zastawiłam je szafką.

Naprawdę się teraz boję. Myślę, żeby iść z tym na policję, ale obawiam się, że nie potraktują mnie poważnie, poza tym może sobie wmawiam, a te ślady zostawiłam sama, tylko tego nie pamiętam. Z jednej strony te rzeczy, które zauważyłam sugerują, że ktoś musiał tu przebywać, a z drugiej można je podciągnąć pod to, że to moje ślady. Warto tez zaznaczyć, ze nie mieszkam w jakiejś dziwnej dziurze, tylko w bogatej, malej dzielnicy otoczonej lasem z prawie każdej strony. Rzadko się tu pojawia ktoś obcy. Może też być dziwny fakt, ze nie budzą mnie w nocy ewentualne dźwięki, gdy ktoś przebywa w domu, ale przyznam, że mam bardzo głęboki sen i dosłownie nic mnie nie budzi, nawet budzik z rana. Do tego moja sypialnia jest tak ulokowana, ze jednak dzieli ją kawałek od salonu z kuchnią i drzwi od niej zawsze zamykam, gdy śpię. Nie mam też żadnych problemów psychicznych, aby był to wynik urojeń. W każdym razie nie wiem co robić, obawiam się iść na policję.
ToJaWariat Odpowiedz

Zamontuj kamerę z widokiem na te drzwi i będziesz wiedziała co się dzieje

arbuzek

Albo nawet zostawić dyktafon na noc, z samych dźwięków można dużo się dowiedzieć.

Feniks06

Ej nie mów rozwiązań. Tu nikt nie szuka rozwiązań.

Poza tym ja mam radę. Autorko jak się już dowiesz kto wchodzi to porozmawiaj z nim. Albo idź do dobrego psychologa. Ewentualnie odetnij się. Nie wiem... Jeszcze gubię się w tym które anonimowe rady kiedy się stosuje. Najlepiej spróbuj wszystkie :)

BTW... Dość sporo musiałaś odebrać sygnałów zanim postanowiłas nie zostawiać otwartych drzwi. A kamerę to w tak przypadku przynajmniej w około domu powinna od dawna mieć zamontowana.

veriki Odpowiedz

Mieszkasz sama, pod lasem i zostawiasz otwarte drzwi? Podziwiam odwagę, ale z drugiej strony to skrajna głupota!

StaryTapczan

Pomyślałam o tym samym. Zrozumiałabym otwarte drzwi balkonowe na pietrze, ale, u licha, na parterze?! Otwarte drzwi nie dają co prawda pozwolenia na wejście do środka, ale kto normalny zostawia otwarte drzwi na noc? Szczęście w nieszczęściu jest takie, że „gość” nic nie zrobił autorce, ale przecież mógł na luzie wejść do sypialni, zgwałcić ją i/lub zabić. No i głupota, że nie zaczęła zamykać drzwi od razu, jak dostrzegła, że coś jest nie tak. Ja po pierwszej takiej akcji z poprzestawianymi rzeczami zaczęłabym je zamykać na trzy spusty.

TumpTumpTump

Dokładnie o to samo chciałam zapytać ;dlaczego droga autorko masz otwarte drzwi???
Ja mieszkając w bloku ,ogrodzonym muszę mieć zamknięte drzwi na cztery spusty
Błąd zrobiłaś że spralas to coś białe z dywanu ; z tym mogłabyś iść na policję

Szczuru Odpowiedz

Wejście przez otwarte drzwi i zwalenie konia pod Twoją bieliznę raczej nie robi dużo hałasu...

Morphogenesis

W sumie to dziwię się, że koty nie robiły awantury na widok obcego w domu. Chyba że akurat są takie, że tolerują każdego.

Szczuru

Mogły się nie awanturować, tylko schować gdzieś przestraszone

SitraAhra Odpowiedz

''[...] nie mieszkam w jakiejś dziwnej dziurze, tylko w bogatej, malej dzielnicy otoczonej lasem z prawie każdej strony'' - dziewczyno, właśnie takie lokalizacje są idealne dla włamywaczy, bo można się ukryć w gąszczach i obserwować, ponadto dom nie jest na widoku. Podziwiam Cię, że wszystko próbowałaś sobie tłumaczyć na zdrowy rozsądek i zwalać winę na siebie/koty, ja bym chyba po pierwszej takiej nocy dostała zawału i nie dała rady zasnąć. Ja mam szklane drzwi od tarasu i od ogrodu i Bogu dzięki mogę je zasłaniać roletą, taką ciężką, że raczej nie dałoby się jej podnieść, bo inaczej to bym oszalała. Kamera i policja i to migiem, jeśli nie chcesz poważnych problemów.

Seven777 Odpowiedz

Mieszkam w bloku na drugim piętrze i 5x sprawdzam czy zamknęłam drzwi na noc a Ty sobie mieszkasz pod lasem z otwartymi drzwiami przesuwnymi... Brakuje jeszcze żebyś wywiesiła transparent: Jestem sama, zapraszam... 🙈

GrazieRegazze Odpowiedz

Podsumujmy: dom pod lasem, brak ogrodzenia, szklane drzwi, które nie są zamykane na noc.

Tak, zdecydowanie jesteś odpowiedzialną i rozsądną osobą, która w dodatku wcale nie prosi się o kłopoty. Wcaaaale

KlaraBarbara

Jakby ktoś wszedł i ją zgwałcił lub zabił to z kolei wszyscy by krzyczeli, że nie prosiła się o kłopoty i ponosi zerową winę. Takie spostrzeżenie.

PurpleLila Odpowiedz

Nie rozumiem zostawienia uchylonych drzwi na noc. Przecież to naprawdę niebezpieczne i mogło stać Ci się coś dużo gorszego.

Niezywa Odpowiedz

Wiesz co najbardziej jest anonimowe w tym wyznaniu? Twoja głupota. Brzmisz jak bardzo niepewna siebie osoba, która wszystko sobie tłumaczy. Do mieszkania wchodził ci obcy facet, walił gruche do ciebie albo twojej bielizny, myszkował po domu i wychodził.

Niezywa

Jeszcze dodam że to wcale nie musi być obcy, tylko ktoś, kto cię dobrze zna bądź sąsiad.

Ewwu Odpowiedz

Ja Cię bardzo przepraszam,ale jak głupim trzeba być,by mieszkając samotnie,przy lesie,otwarte drzwi? To jak tabliczka z napisem "obrabuj i zabij mnie".

Remirelka Odpowiedz

Nigdy w życiu nie zostawilabym otwartych drzwi nie mając ogrodzenia/ogromnego psa/alarmu, itp
chyba za duzo już filmów widziałam 😁

Niezywa

To po prostu zdrowy rozsądek.

Zobacz więcej komentarzy (22)
Dodaj anonimowe wyznanie