Uwielbiam zmywać podłogę do tego stopnia, że w wakacje codziennie przychodziłam przed samym zamknięciem do restauracji, w której pracował mój chłopak, żeby im "po znajomości" pozmywać podłogę. Szef był młody i sympatyczny, więc mi na to pozwalał. Wszyscy byli zadowoleni, w szczególności ja, bo mieli mój ulubiony rodzaj mopa, z dredami.
Dodaj anonimowe wyznanie
Mam bardzo duży dom, dużo podłóg. Wpadniesz?
Jeszcze musisz na zachętę rzucić, że masz mopa z dredami 😉
Nie, ale jestem gotowa go kupić :D
Może czas na własną firmę sprzątającą?
Dziwne hobby
Ale pożyteczne
Lepsze takie niż żadne ;)
Mam 160 m² podłóg do umycia. Zapraszam, ja w tym czasie ugotuję coś dobrego ;p
Jak masz szerokiego mopa, to ja chętnie wpadnę 😂
Pozdrawiam
Jak chcesz, to możesz wpadać do mnie do pracy wieczorem pozmywać podłogę :D
Spoko opcja.
Pozwalał ci za darmo zmywac podłogę? No to dopiero samarytanin.
Nie lubię mopów z dreadami :/ :p
A ja myć podłogi. Ogólnie kocham sprzątać, odpalam muzyczkę, w strategicznym punkcie stawiam kieliszek winka albo kufel piwa i jazda, relaks doskonały... Tylko mycie podłogi to zło konieczne.
W sumie, ja w ogóle nie lubię sprzątać... Mopy z dreadami mi w tym nie pomagają. :D mam taki żółty, jak szmata z mikrofibry. Mój ulubiony :D
Ja nie cierpię wycierać kurzy. Rodzaj mopa nie ma znaczenia.
Też nie znoszę mopa z dredami, wolę te płaskie 😀
Też lubię myć podłogę ;-). I to do tego stopnia, że wczoraj podczas mycia podłóg poprosiłam mojego Męża, żeby grał w fifę (?) tylko po to, aby podłoga w spokoju wyschła 😁😁😁. Miłość do czystej podłogi ma różne oblicza 😜.
Lepsze są płaskie mopy...