Jestem kierownikiem zmiany w jednej z większych holenderskich firm. Codziennie kiedy jadę do pracy palę jointa. Robię to od tak dawna, że nikt się nie orientuje. Uchodzę za osobę, która zawsze jest uśmiechnięta.
A ja po prostu mam dosyć tej pracy i ludzi, z którymi mam ciągły kontakt.
Dodaj anonimowe wyznanie
A nie ma innych firm na świecie, które mogłyby Cię zatrudnić? Moze warto rozważyć zmiane pracy zamiast uciekac sie do watpliwej jakosci rozwiazan, ktore nie wplywaja na polepszenie Twojej sytuacji w dluzszej perspektywie?
"Mój ziomo w 1 LO zjarał Amsterdam pierwszego września
Po to by nauczycielka myślała, że tak już ten ma z natury
No i do matury mówił jej, że to alergia"
Uwielbiam te teksty "nikt nie wie", to takie uroczo naiwne...
Możesz zawsze zmienić pracę na inną. Pracować dla innej firmy na podobnym stanowisku/lepszym. Naucz się języka, jeśli go nie znasz, bo znajomość holenderskiego jest naprawdę kluczowa i otwiera drzwi do o wiele lepszej pracy. To, co robisz teraz, jest łatwe. Łatwo jeździć do pracy, której się nie lubi (nikt Cię na siłę tam nie ciągnął, btw) i jarać, aby o tym nie myśleć. Łatwe rozwiązania nie dają szczęścia.
O siema ziomek. Tu co drugi tak robi, co pewnie wiesz. Pkzdro
Nie wyobrażam sobie jakiejkolwiek pracy, gdy jestem upalona. Tak mnie to rozleniwia i ogłupia, że masakra. Ale, każdy jest inny. Niemniej jednak, uważam pracę pod wpływem używek za naganną. Żeby nie było.
No, super, uzależnij się, popalaj tak jednego dziennie po parę lat i daj znać czy jesteś w stanie funkcjonować normalnie. O ile wypalona dziura w mózgu nie pokrzyżuje ci planów.
Niderlandzkich :) to już nie Holandia, a Niderlandy :)
Biedaku...