#DrEmJ

Rok temu wyprowadziłam się z mojego rodzinnego domu, by zamieszkać z chłopakiem w większym mieście. Ostatnio będąc w odwiedzinach u rodziców zajrzałam do moich książek, które tam zostawiłam. Przeglądając kolejne tytuły, natrafiłam na mój stary pamiętnik. Uśmiechnęłam się z sentymentem i postanowiłam go przeczytać. Wszystko zaczęło do mnie wracać. Opisywałam tam moje pierwsze zauroczenie w koledze z podstawówki, pierwszy raz, kiedy miałam złamane serce, i typowe narzekania na rodziców, że czegoś mi zabraniają. Były tam również wpisy, kiedy poszłam do liceum.

Pamiętam, jak na rozpoczęcie roku szkolnego szłam cała zestresowana i podekscytowana. Chciałam znaleźć przyjaciół, ludzi, z którymi mogłabym się bawić i korzystać z młodości. Jednakże nie wszystko układało się tak jak myślałam, że będzie. Trafiłam do klasy z ludźmi, którzy na wstępie mnie skreślili. Ciągle ktoś oceniał mój wygląd. Że za gruba, za niska, z brzydkim nosem. To tylko niektóre opinie, jakie o sobie słyszałam. Moja pewność siebie spadła do zera. Opuściłam się w nauce, przez co rodzice byli mną rozczarowani i nie dawali mi o tym zapomnieć nawet na moment. Ciągle były między nami kłótnie. Doszło do tego, że zaczęłam się okaleczać. Pisałam w pamiętniku jak bardzo nie chce mi się już żyć, jak bardzo chciałabym zasnąć i nie musieć się budzić, by znów to wszystko przeżywać. Pisałam z nienawiścią o swoim wyglądzie, że nie mogę patrzeć na siebie w lustrze. Zrozumiałam wtedy, że przez cały okres liceum miałam depresję. Przez jakiś czas było dobrze, zaprzyjaźniłam się z innymi ludźmi, którzy lubili mnie za to kim jestem. I to chyba dzięki nim jakoś przetrwałam. Ale były też takie dni, kiedy zadawałam sobie ból, kiedy zamykałam się w swoim pokoju i leżałam na łóżku, zalewając się łzami.

Moja rodzina i przyjaciele o niczym nie wiedzieli. Trzymałam to w sobie przez ten cały czas, przelewając wszystko do pamiętnika. I zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę nigdy się z tego nie wyleczyłam. Fakt, odkąd skończyłam szkołę i poszłam na studia i do pracy nie myślałam o sobie w tak zły sposób jak kiedyś. Ale zrozumiałam, że to co wtedy czułam wciąż momentami do mnie wraca. I nie umiem nic z tym zrobić. Mój chłopak o niczym nie wie. Nie powiedziałam mu nigdy o tym, co przeżywałam w liceum. Prędzej opowiadałam o tych dobrych rzeczach. Dalej nie umiem mu się do tego przyznać. Boję się, że pomyśli o mnie źle. Zdałam sobie też sprawę z tego, że chyba powinnam zapisać się do psychologa. Tak jak pisałam, wciąż to wszystko we mnie siedzi i kiedy dzieje się coś złego, co mnie przytłacza, znowu mam ochotę wziąć żyletkę i przejechać po skórze.

Momentami żałuję, że niczego wtedy nie zrobiłam. Że nie powiedziałam rodzicom, by mi pomogli. Może wtedy to wszystko potoczyłoby się inaczej.
Niezywa Odpowiedz

Teraz to każdy ma depresję. W tych czasach ciężko nie mieć.

KlaraBarbara

Jak każdy się samodiagnozuje no to faktycznie ciężko

Ostrzenozeinozyczki

Najbardziej przykre jest to, że przez tę całą modę na depresję, ta prawdziwa musi być ukrywana i tłumiona uśmiechem bo i tak nikt jej nie weźmie na poważnie.

sinusoidazemniejest

@Ostrzenozeinozyczki i tak najważniejsze, żeby wziął ją na poważnie specjalista
A jeśli ludzie ze zdiagnozowaną depresją będą powtarzali wszystkim w internecie, że "ty nie masz depresji, bo ja wiem, co to prawdziwa depresja", to niejeden człowiek z depresją nie pójdzie do specjalisty i nie uzyska pomocy

Ostrzenozeinozyczki

@Sinusoida zgadzam się całkowicie

molek Odpowiedz

No i co sobie narobiłaś? Trzeba było go nie czytać

Lunathiel Odpowiedz

Polecam znaleźć sobie psychoterapeutę. Jeśli do tej pory masz nawroty takich myśli to najlepiej od razu coś z tym zrobić, przepracować to i nauczyć się o siebie dbać. Nie wstydź się powiedzieć chłopakowi, jeśli cię kocha i jest ogarnięty to zrozumie.

Vito857 Odpowiedz

Super. A wystarczyło powiedzieć rodzicom, może by zadziałali.

Ween2 Odpowiedz

Przykro mi, że Cię to spotkało. Niestety życie weryfikuje wszystko. Szkoda, że trafiłaś do klasy z takimi ludźmi. Mnie chyba się poszczęściło bo chodziłem do klasy w technikum z super ludźmi i do dzisiaj mam z nimi kontakt. Najgorsze jest w tym wszystkim chyba to, że nikomu nie powiedziałaś. Nie chce tu gdybać bo wiadomo,że to nigdy nie jest dobre. Ale może wtedy szczera rozmowa z rodzicami i przyjaciółmi coś by dała? Też z drugiej strony rozumiem, że po ciągłych kłótniach nie chciałaś się w taki sposób przed nimi otwierać ale to Twoi rodzice i na pewno by Cie zrozumieli. Przedewszystkim powinnaś powiedzieć chłopakowi. Gdyby moja dziewczyna miała takie problemy na pewno chciałbym to wiedzieć. I jestem pewien,że on zrozumie i będzie cię wspierał. Chyba właśnie od tego jest związek ? Rodzicom też powinnaś powiedzieć. Szczera rozmowa dużo Ci da. I idź jak najbardziej na terapię. Będę trzymać za Ciebie kciuki :)

Dodaj anonimowe wyznanie