#ERBn3

Miałem 14 lat, kiedy moja matka alkoholiczka poznała niespełna rozumu konkubenta. Mieszkałem wtedy z dziadkami oraz matką, która wracała często w towarzystwie tego typka do domu pod wpływem alkoholu.

Dziadkowie mieli grubo ponad 70 lat,  ja wątły 14-latek. Policja przyjeżdżała prawie co dzień pod mój adres. Z dzielnicowym byłem na ty. Doszliśmy do wniosku z dziadkami, że nie będziemy wpuszczać tego gościa do domu. Jak powiedzieliśmy, tak zrobiliśmy. Kiedy moja mama alkoholiczka była w domu, ten kopał w drzwi, wydzierał się na klatce (sąsiedzi wiedzieli wszystko), groził nam.

Pewnego dnia dziadkowie poszli do sklepu, zostałem w domu, grałem na komputerze, mama spała oczywiście wypita. Ktoś zapukał do drzwi, a ja głupi nie zapytałem się kto to i otworzyłem. To był on, wparował do domu jak do siebie. Mówiłem mu, by wyszedł, ale nie słuchał. Zamknąłem się w pokoju na klucz, serce mi biło jak szalone. Mówił mi, bym otworzył i jako ostrzeżenie wybił ręką szybę od drzwi mojego pokoju. Ze strachu otworzyłem. Kazał mi usiąść w pokoju, gdzie przebywała ledwo kontaktująca, wypita matka. Na szczęście w tym momencie dziadek wrócił z zakupów, a ja uniknąłem tego konkubenta i zacząłem wołać o pomoc. Zbiegałem klatką schodową i zacząłem pukać po sąsiadach, rozpłakany, jak to dzieciak. Kiedy konkubent matki dowiedział się co się święci, zaczął mnie gonić. Kiedy wybiegłem z klatki spotkałem mojego napakowanego sąsiada, któremu na szybko objaśniłem sytuację. Postanowił mi pomóc. Nawiązała się konfrontacja z tym... nawet nie wiem jak go nazwać... śmieciem.

Szarpali się przez chwilę, temu śmieciowi udało się wyrwać i uciec. Przyjechała policja, wyjaśniłem całą sytuacje ze łzami w oczach.
Matka alkoholiczka oczywiście nic nie pamięta.
Dwa tygodnie późnej ten koleś popełnił samobójstwo na działce moich dziadków,
ciało zostało znalezione przez moją matkę, za kolejne 2 miesiące moja mama zniknęła i do tej pory nie wiem, co się z nie dzieje.

Teraz mam 17 lat... i wiem, że nie powinno się tak pisać, ale cieszę się, że tak zakończyła się ta historia... Już nie boję się spać po nocach, że nagle będzie ktoś walił w drzwi, a dziadkowie również mają święty spokój :)
Angel12345 Odpowiedz

Masz do tego prawo. Najlepszego życzę.

panama Odpowiedz

Życzę Ci dużo siły i spokojnego zycia😊

Niemazeboli Odpowiedz

Wow jedyny tutaj który się nad sobą nie uzala, a ma ku temu powody. Powodzenia w życiu!

Skye

trutuska myślę, że Niemazeboli miał na myśli to, że jest tu za dużo użalających się nad sobą bez żadnego powodu

Wakacyjny

Mam 10 lat i nigdy nie miałem dziewczyny, co robić kochani anonimowi?!! O takie użalanie chodzi.

Wakacyjny

Wiele było wyznań na poczekalni z mniej więcej takim przekazem: Mam 25 lat, wszystkie moje koleżanki są dawno po ślubie i mają gromadkę dzieci, a ja żyję sama, jest mi bardzo smutno, szukam kogoś ale nie mogę znaleźć.

Redhairdontcare

Ja rozpoczęłam dorosłe życie od razu po techikum. Wyjechałam do kraju, gdzie nie znałam języka, ciężka praca itp. Teraz jest już lepiej ale nadal nie mam czasu ani finansów na doksztalcanie, na obecną chwilę mi nie potrzebne, bo żyje nawet w godnych warunkach. Nie każdy ma rodziców, których stać na studia i moim zdaniem to nie jest powód do uzalania się, bo jest się dorosłym i czas zacząć dbać o siebie, a nie mieć pretensje, że ktoś nie traktuje nas dalej jak dzieci. Każdy tak czeka na tą 18-stke, żeby mieć przywileje, ale obowiązków nikt nie chce

feles Odpowiedz

to jeden z tych momentów, w których mam nadzieję, że to zmyślone wyznanie

ale życzę ci dużo siły i dobrego i spokojnego życia autorze

Piripiri Odpowiedz

To ten dzielnicowy z Rodziny Zastępczej?

DziewczynaMinionka Odpowiedz

Mimo że mam tatę i to całkiem spoko gościa, moja matka też ciągle sprowadzała jakiś chorych typów .. Nie życzę takich wspomnień nikomu...

Malax Odpowiedz

Wszystkiego najpiękniejszego!!!!!!!!!

Dodaj anonimowe wyznanie