#F3Mgy

Mama spytała mnie, co chcę na urodziny. Odpowiedziałam, że chciałabym książkę. Zadumała się na chwilę i ze skrzywioną miną odpowiedziała, że przydałoby mi się coś bardziej użytkowego, jak ciuchy, albo coś do makijażu.
Remka Odpowiedz

No właśnie! A ty gwiazdorzysz i chcesz książkę! Jezu, zejdź na ziemię

grzejniczek

Ale jak Jezus zejdzie na ziemię to podobno ma nadejść Akopalipsa (tak to było zamierzone)

h0nesteyes

Akopalipsa xD
Apokalipsa, grzejniczku 😁

grzejniczek

@h0nesteyes
1. Przeczytaj nawias.
2. Ci, którzy znają kabaret Smile i ich skecz z Bożenką i Marylinem Mansonem będą wiedzieć o co kaman

Nalli

Grzejniczek ma rację, nastąpi wtedy armagagedon

Zamagdalaz

Oto Ja! Jezus! A teraz pozwólcie autorka może prosić o książkę

JiminChimChim

Uduszę Was. Teraz mam smaka na kakało😞

h0nesteyes

A, sorry, mój mózg nie zarejestrował tego nawiasu.

grzejniczek

@JiminChimChim
A wystarczy Ci na kreta?

11JasnychNocy

@grzejniczek kocham Cię ^^

Sparkle92

Akopalipsa i armagagedon zrobiły mi dzień :D

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
stifi Odpowiedz

To może kompromis książka o makijażu ? :D

Przekliniak Odpowiedz

W sumie większy pożytek przyszedłby mi z książki xd

karinuredo Odpowiedz

-"Co chcesz na urodziny?"
-"Tortownicę"
-"...Dlaczego?"
-"Bo nigdy w domu jej nie było, a chciałam zrobić sernik na zimno"
-"...Aha, okej"

gomezAddams Odpowiedz

Myślałem, że odpowiedziała: "przecież masz już książkę"
;-)

livanir Odpowiedz

Z drugiej strony jeśli ktoś nie zna Twojego gustu i powiesz mu, ze chcesz książkę, to mozesz się srogo zawieść. Choć podobnie jest z ubraniami, kosmetykami czy nawet alkoholem :/
Chyba, że chciała iść na zakupy z Tobą. Ja jako fanka książek chyba ucieszyłabym się z wspólnego zakupu dla mnie ubrania. Czemu? Bo bardziej zal wydać mi 30 zł na spodnie, niż na książkę. :P
Moze masz tak samo: Książki nie mieszczą się na półkach, a w szafce 2 pary spodni, dlatego mama uznała to za lepszy pomysł(Tak, tak. Wiem, ze prezent jest od tego by sprawić przyjemnosć)

Anonwho Odpowiedz

O nie, co za dramat.

NiebieskaSzafa Odpowiedz

O, wyznanie typu "nie jestem taka jak inne dziewczyny, ja jestem INNA, nie lubię się pindrzyć tylko jako intelektualistka czytam duuuużo książek" :) Powiem tak - w którymś momencie życia uświadomisz sobie, że elegancka sukienka albo paletka porządnych (czyli trwałych) kosmetyków do makijażu przydają się w niektórych momentach życia bardziej niż najmądrzejsza nawet książka i nie trzeba rezygnować z którejkolwiek sfery na rzecz tej drugiej. I piszę to ja, która liczbę przeczytanych rocznie książek zwykle ma dwucyfrową. Ale do tego trzeba trochę dojrzeć ;)

DownZpiekla

@NiebieskaSzafa W pelni sie zgadzam. To wyznanie ma byc jakas forma ponizenia dla malujacych sie kobiet, ktore wola szminke od ksiazki? Czy intelektualistki sie nie maluja? Poza tym dla mnie osoba deklarujaca, ze czyta ksiazki nie staje sie w moich oczach automatycznie kims oczytanym. Mozna czytac romanse o wampirach i literature naukowa, jak dla mnie jest tu zasadnicza roznica.

BJarmstrong

Nie krytykuje samego czytania takiej literatury, bo wszystko jest dla ludzi, ale zazwyczaj osoby czytające romansidła o wampirach i tym podobne, krzyczą najgłośniej o swojej odmienności i wyższości intelektualnej nad innymi.

DownZpiekla

@BJarmstrong Tez sie z tym spotkalam.

greenpurple

Zgadzam się z tym pozowaniem na inność. Niemniej nie wciskalabym make-upu jako czegoś eee obowiązkowego dla kobiet? Mi już bliżej do 30 a dalej jakoś się nie lubię z kosmetykami do twarzy-jedyne co zrobię to rzęsy pomaluję od czasu do czasu. Ba, z tego co widzę to dziewczyny malują się głównie dla siebie lub koleżanek. Często dostaję komplementy od kolegów, że jestem naturalna i miło patrzeć, natomiast co słyszę od babek? -"Brwi pomaluj, masz za jasne! Policzków nie masz bo nie podkreślasz! Jak można nie umieć używać cieni?! Powinnaś cienie pod oczami zasłonić!". żeby nie bylo-nie mam nic przeciwko malującym się kobietom, lubię nawet podziwiać wymyślne make-upy. Jestem natomiast przeciwko wciskaniu jakoby prawdziwa kobieta musiała się malować, a często odnoszę takie wrażenie tworzone właśnie przez kobiety

honestly

Nie przydają. Nie kupuję książek, bo są w bibliotece i po co mi na własność (chyba, że uznam ją za ogromne dzieło i faktycznie kupię z szacunku do autora), ale też nie robię sobie za bardzo makijażu. Jak jest jakaś okazja to można iść do kosmetyczki na makijaż, albo faktycznie trzymać jakąś małą paletkę (biało-szaro-czarne cienie wystarczą, po co ta cała reszta??). Chociaż i tak to głupie, bo jak ktoś się maluje raz na ruski rok, to nie powinno się używać np. takiego starego tuszu, a jak masz dać 30 zł za każdym razem, to już lepiej 50 i do kosmetyczki. Dziwi mnie podejście tych książkomaniaków "kup mi książkę" - jakąkolwiek? Czytasz wszystko? xD A jak konkretna tematyka, to skąd wiadomo, że ktoś już takiej nie ma? Lepiej mieć hajs na podróże, teatry, muzea, kursy itp., jak już ktoś myśli o samorozwoju.

greenpurple

Honestly, to że Tobie się nie przydają, to nie znaczy że innym się nie przydają. Ja nie jestem w ogóle ksiazko-maniakiem, ale mam małą szafkę poświęconą na swoje ulubione, do których wracam. Rozumiem też, że ktoś kto uwielbia się malować będzie miał toaletkę przesypujaca się od cieni, czy ktoś kto kocha książki będzie zbierał całą bibliotekę. Nie wiem po co to komentować w taki niemiły sposób, dla kazdego co innego ma znaczenie. A jeśli chodzi Ci stricte o sam samorozwój-Ty wolisz podróże, ktoś inny książki, ktoś jeszcze robi piękne makijaże i wartościowanie tego jest dziwne i wrecz głupie

KrwawyBaron Odpowiedz

Kocham książki chciałbym zrobić swój pokój tak aby na każdej ścianie były półki z książkami oraz fotel i nic więcej bym nie potrzebował

Herbatnik Odpowiedz

To niech da pieniądze i sama sobie kupisz co będziesz chciała :p

Zobacz więcej komentarzy (9)
Dodaj anonimowe wyznanie