#GtPPp

Wiecie co? Od trzech dni cieszę japę.
Ale po kolei.

Mieszkam na wsi w domu z dużym ogrodem. Mam sporego i bardzo kochanego kota, zwykły dachowiec, całymi dniami łazi gdzie mu się podoba, a wraca jak zgłodnieje. 😆
Ogród jest na tyle duży i "ciekawy", że rzadko wychodzi poza posesję.

Pewnego dnia do sąsiadki przyjechała jej siostra. Wielka pani, madka dwóch synów. Dzieciaki poszły się bawić z tutejszymi, a madka popijała kawkę na tarasie.
Nagle słyszę wrzask. I przeraźliwe miauczenie. Okazało się, że dwa gówniaki znalazły sobie zabawę. Zabawę w przygniatanie kota (ściskanie mu boków) drzwiami od furtki, bo to przecież takie zabawne. Mój kot, niestety, przyjdzie zawołany do każdego.

W pewnym momencie udało mu się podrapać jednego z nich, więc dzieciak w odwecie kopnął kota w bok. I wiecie, co się stało?
Z domu obok wybiegł dzieciak, z którym przed chwilą się bawili, a który poszedł na chwilę do domu. Chwycił tamtego za włosy i jak nie trzaśnie nim o ziemię.
Normalnie lepsze niż Avengersi…
Oczywiście wybuchła wielka draka z madką w roli głównej.

Koniec końców rozwrzeszczana madka i jej dwa pomioty odjechały obrażone, a chłopak sąsiadów dostał ode mnie największe lody, jakie tylko były w sklepie. :)
PS Kotu nic nie jest. :)
Softkitty1 Odpowiedz

No i dobrze. Dziecior dostał nauczke. Jak rodzic nie wychowa, to zrobią to rówieśnicy.

BellaIza Odpowiedz

Może jestem jakaś dziwna, ale gdyby ktoś kopnął mojego kota - wezwałabym policję. To już zakrawa o znęcanie się nad zwierzętami.
Poza tym to kolejny powód, dla którego zwierząt nie powinno puszczać się samopas...

Kavka

A ja myślę, że jeśli ktoś ma fajny ogród, a kot jest wykastrowany, to czemu nie :) Sama mieszkam w centrum miasta i oczywiście z tego względu mam kota niewychodzącego, ale często widzę jak go ciągnie na zewnątrz

Nalli

Nie wyobrażam sobie, żeby trzymać kota zamkniętego. Moja jest wykastrowana, mieszkamy z dala od ulicy, więc chodzi gdzie chce, a do domu wraca na posiłki i sen :D

Padmeeamidla

Przepraszam bardzo, a to zwierzęcia na smyczy czy na własnym ogrodzie nie da się skrzywdzić? Ile razy widziałam gównażerię rzucająca kamieniami w psy, albo drażniącą je przez płot. Stojąc z psem w kolejce do budki z lodami (miałam go na smyczy) kiedyś jakiś sfrustrowany smark też prawie go kopnął, tylko mały był i wymach mu nie wyszedł (tu na szczęście ojciec zareagował i za kare lodów nie było wcale) wiec myślę, ze nie to jest najważniejsze w tej historii i nie to jest przyczyną.

Adam19055

Ja widzę powód, żeby nie wypuszczać tych cweli na dwór samych. Wchodzą na moje podwórko, wskakują na samochody i drapią lakier. Jak kiedyś któregoś przyłapie, to marny jego los.

Hhhhhao

Jak to nie powinno się puszczać zwierząt samopas? To co, kaganiec? Rozumiem, że jeśli ktoś mieszka przy ruchliwej ulicy w centrum miasta to nie, ale mieszkanie NIE jest naturalnym środowiskiem zwierząt. Będą się tam tylko męczyć. Mam wielki ból dupy do ludzi, że już parę tysiącleci temu uzależnili inne gatunki od siebie. Przez to zwierzęta nie mają życia, na które zasługują.

Hvnz

-Halo policja! Jakiś dzieciak kopnął mojego kota!
-Już jedziemy zabrać go do więzienia!

Ta mhm na policję, olali by to ciepłym moczem na sto procent.

BellaIza

Ależ wy prezentujecie tutaj czystą głupotę. Naprawdę...
Od wielu lat jestem wolontariuszką w jednej z największych fundacji w Polsce (wiele razy już tutaj o tym wspominałam) i właśnie przez takich zacofanych buraków, którzy nie widzą nic złego w wypuszczaniu kotka na zewnątrz, mamy codziennie od ch#ja pracy. Ciężkiej pracy. Wiecie co ja w życiu widziałam? Zbierałam koty, które wypadły z 5 piętra "bo kotek chciał posiedzieć na balkonie". Koty pogryzione przez lisy, bo "w domu było mu źle". Koty oszpecone i skrzywdzone, które ktoś wypuścił "bo miejsce kota jest na dworze". Cierpiące zwierzęta, które zjadły trutkę "bo przecież jak to, kota w domu zamykać"... Większość z tych sytuacji zakończyła się zgonem. A jeśli nie - niepełnosprawnością do końca życia.
Więc nie pie#dolcie mi tu takich farmazonów, jeśli choć raz w życiu nie widzieliście wypadku z udziałem zwierzęcia.
Bo auta to jedyne zagrożenie dla takiego kota, tak? A gdzie do ku#wy nędzy dzikie zwierzęta? Nieodpowiedzialni ludzie? Trutki rozsypane przez kogoś? Czy zwykły oprysk na polu, który może mu zaszkodzić? I milion innych sytuacji, o których nie zdążyliście nawet pomyśleć. Widziałam kota we wnykach. Zaplątanego w drut kolczasty. Z pyskiem uwięzionym w puszce, wyrzuconej przez kogoś w samym środku pola. Rozjechanego przez kombajn, w wyp#ździajewie wielkim, pośrodku niczego. I wszystko to, bo ktoś WYPUŚCIŁ KOTKA! BO TU JEST BEZPIECZNIE!
Odpalcie mózgi, bo po coś je trzymacie w czaszkach.
A co do policji - wzywam ją co najmniej kilka razy w tygodniu, jeśli chcecie wiedzieć. W miastach i na wsiach. NIGDY nas nie wyśmiano.
Wyjdźcie z mentalnego gimnazjum i poszerzcie horyzonty.

IHateMyLife

"Nie wyobrażam sobie, żeby trzymać kota zamkniętego."
Chciałam zapewnić mojemu kociakowi spacery. Nie samodzielne, bo chcę mieć kota, a nie rozjechaną lub pogryzioną kupkę futra, oczywiście. Został zaszczepiony, zabezpieczony przed pasożytami, etc., przyzwyczajony do szelek i smyczki, ale finalnie spacery okazały się dla niego tak ogromnym stresem, że zrezygnowałam.
Z kolei moja ciocia mieszkająca pod lasem, z daleka od dróg i ludzi, "przeszła" już przez jakieś kilkanaście kotów. Te mieszkające u niej puszczane są właśnie tak samopas, co chwilę któryś nie wraca, to biorą następnego... Rzeczywiście, bardzo odpowiedzialnie.

@reszta, owszem, we własnym ogrodzie albo na smyczy również może stać się zwierzęciu krzywda. Ale przynajmniej właściciel jest/powinien być na miejscu by od razu zareagować.

honestly

Ale JAG TO nie wypuścić koteł na zewnątrz? Przecież trzeba. Nie będzie na smyczy chodził!11! Trzeba wypuścić i inni mają się dostosować. Gówniaki trzeba pilnować i trzeba jeździć tak, żeby nie rozjechać kitku. Przecież to najważniejsza istota w otoczeniu, jag to nie wpuszczać?? Ja mogę wypuścić kitku i nie pilnować, a inni mają pilnować tego, co tam wypuszczają. Przepraszam, pos*ało cię?? Koteł potrzebuje przestrzeń.

Koniec sarkazmu.

Nalli

Nie wiem co u twojej cioci, ale u mnie kotek ma już 7 lat i ma się bardzo dobrze, jej koleżanki już niestety nie ma z nami, odeszła w wieku 16 lat, biegają całe życie po polu.

Zobacz więcej odpowiedzi (11)
Vampire7 Odpowiedz

Już miałam pisać, że kupiłabym dzieciakowi czekoladę, ale przeczytałam o lodach. Tez fajnie :D I to oznacza, że nie wszystkie dzieci są złe, a wiele zależy po prostu od wychowania. Jaki rodzic pozwala dziecku męczyć zwierze? :/

shercards Odpowiedz

Mamy bowy typ wyznań!
w odwiedziny przychodzi maDka z dzieckiem
autorka odchodzi na chwilę
gdy wraca bachory znęcają się nad jej pupilem
opie*dala maDke z dzieckiem/każe się wynosić/schwarzcharaktery spotyka inna kara
maDka się obraża i wyjeżdża

Ackermann Odpowiedz

Chciałbym się dowiedzieć ile lat miały gówniaki

DepresyjneUczucia Odpowiedz

Powiem szczerze: to opowiadanie, a szczególnie końcówka po prostu wywołała u mnie uśmiech. Ten syn sąsiadów... Dobrze zrobił. Ale PS. Uradował mnie najbardziej. Biedny kot.

bazienka Odpowiedz

nie popieram przemocy, ale tu az sie usmiechnelam

Tosia2137 Odpowiedz

To tylko twoja wina. Nie wiem, jak można być tak niedpowiedzialnym i pozwalać kotu chodzić samopas. Nic dziwnego, ze takie rzeczy się zdarzają, większość gówniaków jest tępa jak cholera. Do tego twój kotek zabija zagrożone gatunki. I to kot najbardziej na tym cierpi, a nie jego tępi i pozbawieni inteligencji opiekunowie. Brawo, idioto.

Fanmagdygessler2 Odpowiedz

zobaczylem "😆" i "maDka" i juz mi sie odechcialo czytac
pozdr

Nalli Odpowiedz

Chłopiec zareagował trochę zbyt ostro, ale szacun dla niego, za obronę zwierzęcia.

Nalli

Lepiej żeby się nie nauczył, że przemoc się stosuje w pierwszej kolejności.

Nalli

To może chociaż odepchnąć w pierwszej kolejności, krzyknąć? Chodzi o to, że chwycenie za włosy i rzucenie o ziemię to mogło się naprawdę źle skończyć i niedobrze, że chłopiec ma takie odruchy, nawet w słusznej sprawie.

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie