#GvNIP

Jestem świeżo upieczonym studentem na jednej z nie najgorszych uczelni w moim mieście. Jak zapewne wielu przedstawicieli gatunku studentus pospolitus, jestem na utrzymaniu rodziców i sam nie mam źródła przychodów. Wszystko wydawałoby się całkiem dobre, dostałem się na wybrany kierunek i tak dalej... ale jednak nie jest tak pięknie, jak wiele osób mi obiecywało.

Czuję, że wszystko co robię jest jakieś bez smaku, nie ma totalnie sensu. Nie czerpię przyjemności z tego co robię, a co więcej dobija mnie to i sprawia, że tylko nabieram coraz większych wątpliwości. Czy wybrałem zły dla siebie kierunek? Trudno powiedzieć, osobiście mam wrażenie, że to kwestia czegoś zupełnie innego. Czuję się po prostu wypalony po liceum... Wiem, że jestem jeszcze tak naprawdę dzieciakiem i nie mam pojęcia jak działa świat czy jak to jest się wypalić chociażby zawodowo. A jednak takie dokładnie mam odczucie... Codziennie zastanawiam się co powinienem zrobić, czy powinienem spróbować jakiejś pracy, która nie wymaga większego wykształcenia, czy może przycisnąć samego siebie, znaleźć motywację (której aktualnie nie mam zbyt wiele) i docisnąć siebie do przynajmniej tego stopnia inżyniera.

Wiele osób zapewne powiedziałby "Szukaj tego, co lubisz robić w życiu! Na pewno jest coś co lubisz i na czym mógłbyś zarobić/utrzymać się", ale niestety jestem osobą, która raczej szybko się poddaje, pomimo że czasami rysowałem czy montowałem jakieś filmy i sprawiało mi to przyjemność, to jednak odstępy w jakich to robiłem są dosyć duże i nie wiem, czy można by to nazwać moim hobby. Kiedyś marzyłem o tym, żeby udoskonalić swoje techniki obróbki drewna (od dziecka lubiłem się w tym dłubać) i spróbować zarabiania na robieniu chociażby replik różnych przedmiotów z tego właśnie materiału. Z czasem wydaje mi się to coraz mniej realne, ale może warto spróbować...

Od dawna już nie mogę spać, ponieważ wszystkim się piekielnie stresuję, pomagają mi tylko leki albo alkohol, czego staram się unikać, żeby nie popaść w jakieś uzależnienia, dlatego też mało kiedy dobrze się wysypiam. Większość swojego czasu spędzam w internecie i na grach, to pewnie jest mój główny problem, ale bardzo ciężko mi się od tego oderwać. Najbardziej w życiu boję się podejmowania decyzji bez wsparcia z czyjejkolwiek strony. Zawsze szukałem w tym winy mojej nadopiekuńczej rodzicielki, ale jestem świadomy, że to może być problem stworzony tylko i wyłącznie przeze mnie.

Jaka jest puenta? Naprawdę nie mam pojęcia, co ze sobą zrobić w życiu. Czuję się coraz bardziej zagubiony wraz z upływem czasu. Limit znaków mnie dociska, bo miałbym dużo więcej do wyrzucenia z siebie, więc pewnie zrobię jeszcze kontynuację swojego wyznania. Na koniec mogę wam tylko podziękować za przeczytanie, wybaczcie bezsensowność tego utworu.
kociambe Odpowiedz

Weź się człowieku w garść i skończ studia a nie jęcz jak pijana fryzjerka w klubie. Jeżeli się przyłożysz to znajdziesz pracę taką jaka tobie pasuje. Nie słuchaj tylko debili, którzy twierdzą (co ostatnio jest modne), że studia nic nie dają bo po technikum to dopiero praca i pieniądze. Niech tak twierdzą bo ktoś musi sracze przepychać i domy budować a ty skończ studia.

rybaczki

Nie każdy musi mieć studia. Bo jeśli tak by było, to mgr przed nazwiskiem nie znaczyłoby nic kompletnie. Problem w tym, że dużo uczelni wypuszcza ludzi z papierkiem a nie z umiejętnościami. I potem taka Karyna mówi że ona ma mgr, ona do byle jakiej pracy nie pójdzie. A do pracy w zawodzie po studiach się nie nadaje bo też jej nie umie. No i po technikum też można zarobić - mieć własną firmę (co łatwe nie jest bo trzeba ogarniać finanse, marketing, zarządzanie i tą branże firmy), można być fachowcem. Ale trzeba się liczyć, że to będzie ciężka harówa fizyczna. Jak ktoś nie chce pracy fizycznej to od razu po technikum będzie ciężko o wysoko płatną pracę. Tak jak i od razu po studiach, bo trzeba mieć doświadczenie. Tylko wtedy zazwyczaj przekladasz papierki albo kilkasz w komputerze.

DioBrando

,Nie lubię tego co robię, wszystko mnie niesamowicie stresuje, mam uzależnienia" - rada? Weź się w garść. Coś w stylu - masz depresję? Uśmiechnij się.

kociambe

DioBrando - co to za porównanie w ogóle jest? na uczelni w czasie studiów możesz zmienić kierunek, zajęcia, potem robić podyplomowe, uczyć się języków na dodatkowych zajęciach. Przy depresji potrzebna jest pomoc lekarska i często wsparcie farmakologiczne. Co ma piernik do wiatraka?

kociambe

"rybaczki - dlatego moim zdaniem jak ktoś już jest na studiach, tylko porządnych a nie gównianej trzeciej filii, filii w Zamościu albo innym zadupiu to powinien z tego jak najwięcej świadomie skorzystać. Co do technikum, to pewnie, że jest to miejsce dla bardzo wielu ludzi którzy potem się odnajdą w zawodzie ale też miejsce dla wielu łajz które nic nie potrafią robić. Co do Karyn płci obojga to żadne studia nie pomogą, kiedyś były doskonałe miejsca dla niech czyli zawodówki krawieckie. To była dopiero wylęgarnia patologii.

DioBrando

kociambe - to, że ciężko robić te wszystkie rzeczy, będąc człowiekiem wypalonym, nie radzącym sobie ze stresem, ze skłonnością do uzależnień. Tu problem może być głębszy.

kociambe

DioBrando - przecież jak sam pisze jest to świeżo upieczony student" - własnie się rozpoczął jeden z ciekawszych etapów życia a tu od razu depresja, uzależnienia....a może po prostu zwykłe nieuctwo i lenistwo.
Chyba słowo "depresja" jest zbyt szeroko używane i rozumiane.

Dustfromcoffe

Mój mgr przez nazwiskiem zyska dopiero moc gdy będę ciągnąć pacholęcia za sobą XD

DioBrando

kociambe - może faktycznie zwykłe lenistwo. A może jednak problem jest poważniejszy.

AncientDragon

"że studia nic nie dają bo po technikum to dopiero praca i pieniądze"

Nie żeby coś, ale po technikum też można iść na studia. Czemu ostatnio jest takie modne zrównywanie techników z zawodówkami i twierdzenie, że jak się chce iść na studia to trzeba ukończyć liceum? Do "budowania domów i przepychania sraczów" nie trzeba technikum.

I owszem, same studia nic nie dają w wielu wypadkach. Dostajesz po nich tylko papierek, który w wielu branżach na nikim nie robi wrażenia. Czasy, w których ukończenie studiów robiło wrażenie minęły lata temu. Dlatego właśnie nie powinno się ograniczać wyłącznie do studiów, a podczas studiowania zwiększać też swoje kompetencje czy wyrabiać znajomości. Kursy, praktyki, koła itd. - to wszystko można na studiach robić podczas studiowania. A jeżeli ktoś to olewa i łudzi się, że sam papierek da mu niezłą pracę z dużymi zarobkami no to cóż, może się zdziwić.

venicebeach

Mało rzeczy mnie tak mierzi jak klasyczne "weź się w garść". Nikt nie rozwiąże problemów autora za niego, ale to chyba jedna z mniej sensownych rzeczy, jakie można komuś napisać.
W zasadzie tak długo, jak człowiek boi się zdecydować sprawia, że ostatecznie nie robi nic albo rozmienia się na drobne i dalej nie widzi w tym sensu. Wtedy stresuje się jeszcze bardziej i czuje, że marnuje czas. Może dlatego uciekasz w internety, bo boisz się tej odpowiedzialności? Takie jest to życie, że jako dorośli ludzie sami musimy dokonać wyborów i ponosimy koszt alternatywny w postaci tej opcji, którą się odrzuciło. Może warto spróbować pozwolić sobie na decyzję, odkrycie, co z tego wyniknie, i zwyczajne pozwolenie sobie na własne błędy? Myślę też, że patrzenie tylko na to, co się lubi, też nie wystarczy, bo nawet jeśli lubisz coś robić, to jeśli nie wyćwiczysz regularności/samodyscypliny, to raczej takie "lubienie" od święta nie zmieni się nijak w sposób na zarobkowanie.

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
ZwyklyMaszynista Odpowiedz

O chłopie nawet nie wiesz jak Cię rozumiem.
Jak moja nazwa wskazuje w tym momencie jestem maszynistą.
Nie jest to spełnienie marzeń czy coś.
Praca jak każda inna w moim odczuciu.
Próbowałem wielu zawodów: masażysta, kucharz, mechanik, w fabryce jako brygadzista, siedziałem w biurze przerzucając papierki, chwile jeździłem jako kierowca busa aż skonczylem jako maszynista.
Mam tyle planów za które chciałbym się chwycić, ale brak motywacji, cały czas myśle że to i tak nie będzie to i szkoda tracić czasu na doskonalenie czegoś.
W moim przypadku tez uwielbiam pracować z drewnem, ale raczej bardziej tarasy, wiaty nóż repliki.
Mimo to nie widzę siebie w tym bo lubię to robić hobbystycznie nie jako zawód.

Anna123456789 Odpowiedz

Prawda jest taka, że studia są nudne i żmudne.

kociambe

co za kompletna bzdura. Współczuje doboru studiów i jak mniemam nie pracujesz w wyuczonym zawodzie. Na studiach też nie byłaś zbyt aktywna ani na zajęciach ani po zajęciach.

DioBrando

Ja tam lubiłem swoje studia. Spoko kierunek, przykładałem się, miałem nawet stypendium naukowe, studia dawały mi satysfakcję. Jednak jeśli chodzi o pracę, to niewiele mi pomogły.

Esza

Bardzo Ci współczuję, ja kochałam studiować!! W szafie mam aż 5 indeksów i żadnego nie żałuję. :)

DioBrando

Ja tak samo, uwielbiałem tę uniwersytecką atmosferę. Nawet myślałem, żeby iść w tym kierunku, jakiś doktorat, starać się o posadę na uczelni. Tylko ja trochę później zaczynałem studia, więc stwierdziłem, że chyba już jestem za stary i nie poszedłem za ciosem.

dobramorda

żadna tam prawda, tylko twoja prywatna opinia, którą wyrażoną w ten sposób każdy ma w d

Waniliowabeza Odpowiedz

Kolejny, nie wie co zrobić w zyciu.... Nie wiem, moze zajmij sie ratowaniem Morświnów 🤷‍♀️

Anderson92 Odpowiedz

Są dwie kwestie - to co lubisz robić i to w czym jesteś dobry. Jeśli faktycznie masz problem ze znalezieniem takiego obszaru to może spróbuj z jakimś dobry doradcą zawodowym - może on Ci pomoże znaleźć dziedzinę w której byś się sprawdził, umiejętności których rozwijanie byłoby dla Ciebie satysfakcjonujące.

GeddyLee Odpowiedz

skąd ja to znam xD za 8 dni bronię pracy inżynierskiej z informatyki, mimo że żadnej satysfakcji mi to nie przyniosło

Zupan

Ale pewnie znajdziesz dobrze płatną pracę (albo może masz ją już teraz).
Satysfakcję możesz mieć z tego, co robisz po pracy.

GeddyLee

@Zupan pracy nie mam, a z moimi umiejętnościami (właściwie braku) zbyt dobrej roboty nie znajdę xd

Imaginarium Odpowiedz

Proponuję na początek skontaktować się z bardzo dobrym doradcą zawodowym.

Esza Odpowiedz

Może zapytaj mamy.

Dodaj anonimowe wyznanie