Nienawidzę świąt. Z niczym miłym mi się nie kojarzą. Odkąd pamiętam w święta zawsze był alkohol, przemoc. Ojciec zawsze wtedy pił i bił nas. Zawsze kończyło się to wizytą policji. Święta kojarzą mi się tylko ze strachem, niepokojem, bólem.
Z jednej strony nienawidzę świąt, a z drugiej chciałabym kiedyś mieć takie prawdziwe święta, takie jak mają inni, takie jak z obrazka...
Dodaj anonimowe wyznanie
Ile masz lat? Jeśli jesteś dorosła, to w Twoich rękach jest to jak bedą wyglądały Twoje święta. Zrób takie jak z obrazka.
Nie wiem dlaczego, ale ja bym się w tym wyznaniu porozglądała za kolorowymi piórami barwnego ptaka.
Ale Wy po nim/niej jedziecie. Aż miło się czyta.
O co chodzi z tym ptakiem?
No, ze bajka omg
Nie rozumiem tej metafory z ptakim. Objasni ktos? :D
Barwnyptak, autor kilku wyznań, które później sam komentował zapominając zmieniać konta :-) Bajkopisarz, rozwiązując swoje zmyślone problemy samodzielnie.
niekoniecznie, wiele osob ma ujowe swieta, ja rowniez
Ja świat z moimi własnymi rodzicami również nienawidzę Ale od dwóch lat po moim rozwodzie spędzam je z rodziną mojej terazniejszej dziewczyny i już odliczam dni do tych wspaniałych chwil spędzonych z nimi.
Rety... Przeczytałam połowę wyznania myśląc, że pierwsze zdanie brzmi "Nienawidzę świata", myśląc, że albo pisał to obcokrajowiec, albo ktoś "zjadł" literkę "a" na końcu, albo ma jakiś inny problem z odmianą, czy coś... W mordę, jednak polskie znaki mają mega moc. 😵
Kurde, poprawione. Zaraz mnie zjedzą za głupi komentarz. 😂
Przez bardzo długi czas nienawidziłam świąt - jeszcze bardziej skupiałam sie wtedy na głodzie, zimnie, samotności, tęsknocie. Wtedy wręcz marzyłam by to minęło jak najszybciej. Teraz mam inaczej. Zostałam "adoptowana" przez rodzinę chłopaka, a moje podejście do świąt się zmieniło. Zaczęłam czuć radość, nawet polubiłam świeta. :3
Daj jakieś namiary na siebie i przyjdź do mnie na święta
Ja od tego roku już też, dzisiaj idealnie tydzien przed świętami moj wspaniały ukochany mi oznajmil, że nie wyszalal się, że nie umie być dobrym ojcem dla naszej rocznej coreczki i to koniec. 👍
Kurcze, gdybyśmy znali się, to bym zapraszała Ciebie do siebie. Skromnie, ale w ciepłej atmosferze. Jestem już około 30stki, a mój mąż nie zawsze też miał wesoło w domu, więc cieszę się że mogę mu dać To ciepło.
sama możesz kiedyś założyć rodzinę, w której święta będą piękne. To zależy tylko od Ciebie i od Twoich wyborów. Przeszłość trzeba odciąć grubą linią.
ja od lat nie jezdze na swieta do rodzicow, bomoj ojciec to straszny sqrwiel, bic juz nie bije, kiedys mu powiedzialam, ze to sie na policji skonczy, ale po kazdej wizycie tam placze, a tylko mowie mu "czesc" w zasadzie i staram sie nie obcowac; w swieta zas nastepuje kulminacja- prowokacje, zjadliwe zyczena, dramat
wole siedziec sama zawinieta w koldrze i gapic sie w komputer
Zobaczysz, że takie święta jeszcze przed Tobą. Życzę Ci tego z całego serca!