#J7Ql0
Opowiadałam rożne historie z jazd koleżankom, ale wszyscy są przekonani, że na jazdach są śmiechy, ale to nic nie znaczy. W życiu nikomu się nie przyznam, że bardzo przywiązałam się do jazd, a instruktor, który absolutnie nie jest przystojny, strasznie mnie kręci. Czasami myślę, że serio chciałabym, żeby spełnił te swoje obietnice o zabawie na tylnej kanapie w L-ce i pozbawił mnie dziewictwa. Strasznie głupio się z tym czuję. Zdałam wszystko za pierwszym razem, a jednak jest mi smutno, że to już koniec.
Ma żonę? Jak nie ma to po jazdach było brać na legalu :P
Mimo tego, że tobie to nie przeszkadzało, takie zachowanie instruktora jest mocno niepokojące. A już komentarze gdzie i jak by cię brał... Jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak można coś takiego mówić dla "rozladowywania nerwów". Z ciekawości chciałabym wiedziec, jak taka sugestia była dokładnie wyrażona
Na moich jazdach to ja łapałam instruktora za kolana, ale zgaduję, że twój przypadek jest częstszy.
Dopowiem tylko, że przypadkowo, bo pan kazał od początku zmieniać biegi bez patrzenia.
Jak pisał GeddyLee, on nie ma żony/dziewczyny, ty nie masz chłopaka to w czym problem spotkać się po jazdach i spróbować czy to nie miłość
Czyli decyzja o tym czy to molestowanie zależy od tego, czy facet ci się podoba. Dokładnie tego się spodziewałem.
Może nie do końca od tego, czy jej się podoba, tylko od tego, czy ona po prostu tego chce? Ja to przynajmniej tak zrozumiałam. Jak dla mnie to facet mógłby być najprzystojniejszy na świecie, ale jeśli dotykałby mnie bez mojego pozwolenia/chęci to byłoby to molestowanie. Chociaż to i tak dosyć dziwne, że nie przeszkadza jej łapanie za kolana przez starszego obcego faceta, który robić tego nie powinien...
Hmm, z definicji, jeśli podoba nam sie czyjeś zachowanie, to nie jest to wbrew naszej woli incelu
Zawsze o to chodzi. Przecież cała interakcja damsko-męska, podryw, chodzenie ze sobą itd. polega na tym żeby wyczuć na co w danym momencie, przy danej osobie można sobie pozwolić. Jeżeli druga osoba Cię lubi, to możesz więcej (ale też nie wszystko od razu).
Jak to czytałam , to miałam przed oczami zachowanie swojego instruktora .Przez chwile nawet pomyślałam że może być ten sam typ , tyle że różnica jest taka że mój nie łapie za kolana xD
Nauczyciela i mistrza szukasz...