#JU0qM

Mój najgłupszy błąd w życiu

10 lat temu pracowałem jako kontroler biletów. W autobusie ujawniłem 18-latka z przerobioną legitymacją szkolną. Chłopak sam się przyznał, że zapomniał oddać legitymacji do podbicia i po prostu odcisnął dwuzłotówkę. Wysiadłem z nim, wypisałem mandat, a legitymację zgodnie z procedurą zatrzymałem. Chłopak w międzyczasie zadzwonił po swojego ojca. Po ok. trzech minutach na przystanek podjechał czarny terenowy mercedes. Ojciec chłopaka zaoferował, że da mi 5000 zł, bylebym tylko nie zatrzymywał jego legitymacji. Dodał, że syn zaczyna niedługo studia prawnicze i że cała ta sytuacja może zrujnować jego przyszłą karierę. Byłem nieugięty i odmówiłem. Za bardzo zależało mi na tej pracy.

Teraz żałuję. Dwa miesiące po całym zdarzeniu firma, w której pracowałem przegrała przetarg na kontrole biletów. Jako że pracowałem na umowę zlecenie, nie należały mi się z tego powodu żadne pieniądze. Na kilka miesięcy zostałem bezrobotny. Musiałem wyprowadzić się z wynajmowanego mieszkania i wrócić do rodziców. Te pieniądze naprawdę mogłyby pomóc mi przetrwać ten ciężki okres.

A chłopaczek pewnie się wywinął. O ile wcześniej po zatrzymaniu przeze mnie dokumentów byłem wzywany na komisariat, to tylko w tym jednym wypadku tak się nie stało.
Velasco Odpowiedz

Tak popełniłeś błąd, trzeba było (jak miałeś taką możliwość) nagrać rozmowę, albo mieć jakiegoś świadka i usadzić za korupcje cwaniaka, co myśli że wszystko i wszystkich można kupić, ew. szantażować tą próbą przekupstwa.

AleksanderV

Albo by go pobili i zapomniałby o całej kontroli. Jak byłem młodszy, też chciałem wojować z takim jednym gangsterem. Policjant znajomy radził dać se spokój.

NOTHING000

Postawa policjanta godna naśladowania, nie ma co :P

KrulWafel

@Nothing000
Ktoś ma ryzykować życiem w imię obowiązku, za podrobioną legitymację albo trochę pieniędzy?
Wątpię żeby ktoś chciał. Normalny policjant. Niektórym nic nie zrobisz, a jeszcze Ci się dostanie....

NOTHING000

To na uj taka osoba zostaje policjantem, Krul? Żeby wypisywać mandaty babciom przechodzącym przez ulicę w niedozwolonym miejscu? Nie mówię, że policjant ma być jakimś superbohaterem, nieustraszonym i niezniszczalnym, ale kurde. Ten zawód wymaga jednak jakichś predyspozycji, jakiegoś etosu.

dickinson

@Velasco jak mnie śmieszą takie typy, pod każdym wyznaniem znajdzie się ktoś kto doradzi metody rodem z CSI. Życie to nie film, dorośnijcie. Jedyny błąd autora był taki, że postanowił zabawić się w prawilnego społeczniaka i nie wziął tych pieniędzy. Dla kogoś kto pracuje jako kanar 5 tysięcy to ogromna kwota. Trzeba mieć wyprany mózg żeby przedkładać tak wątpliwą korzyść na rzecz społeczeństwa czy firmy w której pracuje się na najniższym szczeblu ponad swoje własne dobro. Brawo autorze, uratowałeś świat. Mam nadzieję, że kolejny raz nie popełnisz tego samego błędu.
@NOTHING000 to samo tyczy się policjantów, zawód jak każdy inny. Ci ludzie mają rodziny, chcą żyć w poczuciu bezpieczeństwa, a nie grabić sobie u każdego i zastanawiać się czy jakiś oszołom nie bedzie chciał się odegrać na nim lub jego rodzinie. Nikt nie będzie ryzykował za takie, nomen omen, psie pieniądze. Widzę wysyp prawilniaków i romantyków na anonimowych, a prawda jest taka, że jestescie po prostu naiwni w stosunku do życia.

CH4T4M44RI

Dickinson, chodzi o to, że mało kto miał taką/podobną sytuację i wypowiada się z pewnością, że trzeba się zachować tak, a nie inaczej.

HellBlazer Odpowiedz

Nie rozumiem takich wyznań. Śmiem twierdzić, że jest zmyślone. Czemu? Coraz częściej pojawiają się tu wyznania, które mają nam pokazać dwoistą naturę rzeczywistości tj. nieprzyjęcie łapówki też może być złe lub nasłanie Urzędu Skarbowego na babcię sprzedającą kwiaty jest czymś dobrym "bo coś tam coś tam". W rzeczywistości to brednie. Autor od pierwszego zdania próbuje nas zmanipulować emocjonalnie używając "najgłupszy błąd w życiu". Tania tandeta. Tak jest cały czas : rycerz moralności w świecie kłamstwa i iluzji przegrywa w nierównej walce. Zieeew. Zacznijmy od logiki. Gdyby ta sytuacja się nie wydarzyła to co? Pracę by stracił? Tak. Czy wtedy miałby żałować, że kogoś np. nie okradł, bo wtedy by nie umierał z głodu? Logika wyznania tak wygląda, tylko mniej drastycznie. Druga rzecz. To praca kontrolera. Praca marzeń wręcz, dla której moglibyśmy zatracić wszystkie wartości w życiu? To wyznanie ma wszystkie cechy świadczące o jego sztuczności. Wszystkie. Uczeń, którego kariera była na szali i bogaty ojciec, który nie dał mu kasy na bilet, ale 5 tysięcy nosi przy sobie? Rycerz prawości jako autor? Filmy Zack'a Snyder'a się mniej sztampowe. I ten "morał", że nie ma dobrych i złych rzeczy, bo wszystko jest względne. Takie rzeczy przechodziły 40 lat temu chyba. Błagam. Nie dajcie się zwieść tej zmyślonej i naciąganej tandecie polskiego "pisarstwa" (hahaha). Żałosne

HellBlazer

Jeszcze jedno. Kontrolerzy chodzą w parach nie bez powodu - właśnie dlatego, żeby byli świadkowie.
Autor to skończony idiota nie używający nawet logicznego myślenia i nie analizujący zmyślonej przez siebie sytuacji.
Dla czytających : jeśli kiedyś widzieliście tylko jednego to bzdura. Drugą osobę nazywa się "detektywem" i chodzi o to, żeby nikt go nie widział, bo kanar rzuca się w oczy.

bezdomna

Odniosę się do wypowiedzi na temat chodzenia w parach, by mieli świadka.
I tak, i nie. Gdy sama jeździłam do szkoły autobusem, kontrolerzy, owszem, pracowali w parach, z tym, że jeden zawsze wchodził przednim wejściem, a drugi tylnim. Przy bardzo zatłoczonym autobusie, nie zawsze była możliwość bycia świadkiem. Na przykład zdarzyło mi się kiedyś jechać bez biletu i zostałam złapana przez kontrolera. Podczas gdy ten wypisywał mi mandat, drugi wciąż sprawdzał bilety pozostałym pasażerom. Żaden trzeci "tajny detektyw" nie wchodził w grę, bo nikogo wokół nas nie było, staliśmy na uboczu, więc gdybym chciała zaproponować łapówkę, to żadnych świadków by nie było.

Gro9

"Kontrolerzy chodzą w parach"
Ech ty światowcu za dyche.... zobaczyłbyś troche Polski to byś zmądrzał. np. w Rzeszowie - fakt chodzą parami, ale już w Przemyślu często, gęsto kontroler jest jeden. W wielu miasteczkach podobnie.

Selevan1

No nawet w dużych często jest tak że jeden spisuje a drugi sprawdza np w innej części tramwaju. Poza tym, aż tak cię dziwi że ojciec miał w kieszeni pięć kafli a synek nie miał na bilet? Nie przyszło ci do głowy że młody jak to młody zamiast kupić bilet to wolał przeznaczyć na coś innego? Albo że omg, zapomniał też kasy?

Darkeagle8

To nie jest polskie "pisarstwo", tylko wypociny ludzi, często nastolatków, którym nudzi się tak bardzo, że nie ograniczają się już do samego czytania bzdetnych anonimowych historii pisanych przez elementy szarej masy. Polskie pisarstwo ma się bardzo dobrze.

HellBlazer

Uwielbiam ludzi, którzy na kilka argumentów czepiają się jednego (i to jeszcze używając zwrotu "może") i uważają, że ja jedna "może" rzecz jest wystarczająca. Może dzieciak wydał na coś innego... Gdzieś tam w jakimś mieście chodzili pojedynczo... I mój faworyt : ten, w którym ktoś źle coś zrozumiał i piszę, że jak jest tłum to i tak dwóch kontrolerów to za mało (sic!) i jeszcze gdzieś detektywa dopisuje, którego uwaga... Nie widziała

NOTHING000 Odpowiedz

I pptem rosną tacy "prawnicy" czy przedstawiciele innych zawodów, którzy przyzwyczajają się, że odpowiednie układy za nich wszystko załatwią, a oni mogą mieć w powazaniu zasady...

bazienka Odpowiedz

jest cos takiego jak znikoma szkodliwosc spoleczna i np. przy ustawie o narkotykach mozna sie powolac na to, z ekaranie jest niecelowe- niewielka szkodliwosc, niewielki efekt a lamiesz mlodemu czlowiekowi zycie
inna rzecz, ze przestepstwo falszerstwa jest kryminalizowane w calosci nie bez powodu ( w sensie przygotowania rowniez, w drodze wyjatku, bo wiekszosc art kk karalnosc zaczyna od usilowania)

poza tym nie jest powiedziane, ze potem ten ojciec by nie zglosil przyjecia przez ciebie lapowki i nie mialbys problemow z teog powodu

Liarxxx Odpowiedz

trzeba było wziąć kasę. to była tylko legitymacja a nie jakaś poważna sprawa np. pobicie czy coś w tym stylu

Dodaj anonimowe wyznanie