#JVVMr

W dzieciństwie dałem się (prawdopodobnie) sobą zabawić. To obszerna historia, postaram się ją okroić.

Był to czas na przełomie 6 klasa podstawówki-2 klasa gimnazjum. Był to czas mojej sporej wrażliwości. Byłem wtedy wprowadzany w świat internetowy, bowiem dopiero wtedy pojawiał się u mnie pierwszy komputer oraz podpisano umowę z siecią. Od początku chciałem zdobyć kogoś do popisania. Byłem też dość ostrożny, jeśli ktoś wysłał mi swoje przynajmniej 2 zdjęcia uznawałem, że jest wiarygodny.

Na jednej z gier poznałem dziewczynę, która przedstawiała się jako Justyna, starsza ode mnie o 2 lata. Początkowo uczyła mnie grać widząc, że średnio sobie radzę. Potem nasz kontakt się rozwijał - GG, finalnie SMS.

Justyna po jakimś czasie wyznała, że jest w organizacji, która powstrzymuje bandziorów. Były akcje, pistolety, były samochody z ciemnymi szybami, ustawki oraz krew, pobicia. Po prostu wszystko, co da się wyciągnąć z filmów akcji. Przerywała rozmowy, bo coś się działo, potem mówiła "ile mogła zdradzić". Czasem nawet pisał jej "chłopak" do mnie, bo ją przykładowo uprowadzono... Oczywiście nie wierzyłem im, dopóki nie wysłano mi paru zdjęć. Potem wiarygodność sprawdzałem na Ask.fm, na Facebooku. I przeraziłem się, wkręciłem.

Uwierzyłem w to wszystko na tyle, że popadłem w bezsenność i wir ich świata. Bałem się o nią, o nich, potem o ich dziecko, kiedy je porwano przez jakąś grupę bandziorów. Wpadłem też w rozpacz, gdy mama zabrała mi telefon (twierdziła, że jestem uzależniony), pierwszy raz w życiu się pociąłem bez większego namysłu. Prawie uciekłem z domu, chciałem być jednym z nich...

Po jakimś czasie zacząłem dostawać wiadomości coraz rzadziej (wtedy ciachałem się co chwilę). Jednak wyjaśniono mi to - musieliśmy mieć ograniczony kontakt, nakryto ich, byliśmy w niebezpieczeństwie. Nie umiałem spać, bałem się nawet cienia, gdzie nie byłem to rozglądałem się wręcz maniakalnie. Odzywali się do mnie co parę miesięcy, wyczekiwałem tego... a potem kontakt przepadł całkiem, bo Justyna ponoć musiała zniknąć z mediów będąc na celowniku, a jej chłopak nie miał własnych kont nigdzie. Wtedy zacząłem popadać w coś w rodzaju depresji... (wyciągnęła mnie z tego przyjaciółka z klasy, która poznała tę historię "przyciskając mnie do ściany").

Obecnie mając 19 l., mam to za najgorszy okres w moim życiu. Stres, który doprowadził do nerwicy, uzależnienia od okaleczania, sprzętów. Mama chodząca za mną co chwilę pytając, co się dzieje (co wtedy miałem za: "zaś stara za mną łazi i mnie wku*rwia"). Zmieniło mnie to, doprowadziło do rudery we mnie i do zmiany zachowania, postępowania, traktowania bliskich - miałem ich za wrogów...

Obecnie też postępuję uważniej i zanim zaufam, mijają lata.

PS. Nadal mam "ich" numer GG.
Kuudere Odpowiedz

Może wydać się to w żaden sposób ze sprawą niezwiązane, jednak mam dla Ciebie drobną radę: jeśli przyjdzie Ci do podpisywania jakiś papierów, umów, ofert, czegokolwiek - przed zasygnowaniem daj te dokumenty do wglądu jakiejś zaufanej osobie postronnnej, może komuś z rodziny. Tak tylko na wszelki wypadek.

Dajpysk Odpowiedz

Stawiam że Cię wkręcali. W sumie nawet nie taki zły pomysł, tylko ciężko przewidzieć że się tak wkrecisz. Mówiłeś im kiedy o tym?

F9T Odpowiedz

Ciekawe tylko po co wkręcili młodego chłopaka w taką historyjkę

Brzoskwiniowysad

Stawiam, że najprawdopodobniej dla zabawy. Nawet nie wiadomo ile ta "Justyna" miała lat możliwe nawet, że była młodsza od autora. Dla takiego dzieciaka to fajna zabawa wczuć się w rolę kogoś kogo uważają za fajnego. Sama pamiętam jak z przyjaciółką w czwartej klasie podstawówki "stworzyłyśmy" kuzynkę Dagmarę, która była modelką w Ameryce i pisałyśmy jako ona na gadu gadu, nawet założyłyśmy jej profil na naszej klasie.
Możliwe też, idąc w bardziej ciemną stronę, że dziewczyna nie miała za kolorowego życia i udawanie dzielnej, panującej nad sytuacją osoby, która mimo tylu trudów i problemów potrafi wyjść obronną ręką sprawiało, że odrywała się od realnych problemów i czuła się lepiej.

TrebaczKleptoman Odpowiedz

*high five*
Podobna znajomość w Internecie doprowadziła mnie do uzależnienia od samookaleczania i dwóch prób samobójczych

Galia

Mnie też. Do nerwicy, którą mam nadal, do okaleczania, do bezsenności, do uzależnienia od telefonów w nocy. Bo ta osoba akurat do mnie dzwoniła i twierdziła, że jest w szpitalu w Londynie bo uciekła z domu za granicę.

Skończyło się potężnym brakiem zaufania do kogokolwiek i tym, że jeśli kogoś złapie na kłamstwie nie umiem mu zaufać ponownie. A moja historia zdarzyła się 14-13 lat temu. Wtedy kiedy Wam się wydaje, że internet był inny.

Luzaq Odpowiedz

Ale śmiechowe powiedzenie: "doprowadziło do rudery we mnie". U mnie jest "doprowadzilo mnie do ruiny". To jakiś regionalizm czy zwykla bzdura?

dexterone

Śmiechowe? To jakiś regionalizm, określenie na rzeczy pochodzące z miejscowości Śmiechów w powiecie koszalińskim, czy zwykła bzdura?

Luzaq

To internecizm. Co Ty miales z
j. polskiego ?

Papaja00

@dexterone "Śmiechowe" to tak zwany neologizm. Chyba, poprawcie mnie, jeśli mam od margaryny dziury w mózgu.

Galaretkozerca Odpowiedz

Wait... dziewczyna była od Ciebie dwa lata starsza (strzelam 15-16 lat) a ty się bałeś o jej dziecko?

Dopalacze

A to piętnastolatki są niepłodne? Skoro dał się wkręcić w te wszystkie pościgi i porwania, to czym przy tym wszystkim jest posiadanie dziecka przez nastolatkę... :)

nata

Może to trwało kilka lat, chociaż i tak byłby to młody wiek jak na rodzicielstwo.

Nefcia Odpowiedz

Ale Wy wszyscy mądrzy jesteście, tacy uświadomieni. Przypomnijcie sobie w co wierzyliście mając 12-13 lat. Mi się udało uniknąć takich manipulacji, bo gdy sama byłam w tym wieku, to czaty się dopiero rodziły, głównie do internetu wchodziło się po to, żeby ściągnąć zdjęcia ulubionych zespołów. Autor ma 19 lat, więc to było kilka lat temu, internet już był rozwinięty i w nim multum kretynów. Był w to wkręcony, ktoś to wykorzystał. Ale nie, lepiej ofiarę dalej oskarżać.

Kicialka

Na pewno nie w pościgi i historie o nich na Gadu-Gadu.

Bierny

Autor był po prostu głupi i naiwny.

kitsunemi

Nawet nie w to, co wierzyli mając 12-13 lat. Niech po prostu zrobią sobie wesoły przeglądy wiedzy, którą zdobyli przeglądając różne strony. Na 99% znalazłyby się tam rzeczy, które można wyśmiać, bo nie istnieją.

mniesmieszy Odpowiedz

taki duży a uwierzył w takie bajki? faktycznie, niech to będzie anonimowe, nie przyznawaj się nikomu xd

Luzaq

mnietezsmieszy

bubblegumbeach

taki duży? przecież był wtedy dzieckiem, no chyba, że Ty sam masz 15 lat, to rozumiem twój tok myślenia. :)

mniesmieszy

Przecież dzieci między 6 kl. a 2 gim. potrafią myśleć. Chyba ze Ty nie, to przepraszam.

pXIX

Zagłębiając się w fazy rozwoju- umiejętność oddzielania fikcji od rzeczywistości powinna wykształcić się w wieku 6-7lat*, czyli pomiędzy przedszkolem, a podstawówką, więc TAK, autor będąc dwa razy starszym był na to zbyt duży. Wskazuje to na jakieś upośledzenie funkcji społecznych, które należałoby skierować do diagnostyki psychiatrycznej (i pod opiekę psychologa/psychoterapeuty [ZWŁASZCZA, że wyraźnie utrudnia to życie])

pXIX

*istnieje od tego pewna furtka zwana kontekstem kulturowym, która oznacza, że można wierzyć w dowolnie głupie bajki, ale tylko pod warunkiem że zostało to wpojone w dzieciństwie i w społeczeństwie istnieje akceptacja dla rzeczonego absurdu [czyli wolno wierzyć w to, że jeśli będziesz dobry to przyjdzie po ciebie anioł, a modląc się zmienisz bieg wydarzeń, ale nie w to, że jeśli pochodzisz z odpowiedniej rodziny to przyjdzie do ciebie czarodziej i pokaże jak wpłynąć na bieg wydarzeń za pomocą woli i inkantacji]

bubblegumbeach

w takim razie życzę wam żebyście zawsze byli tacy mądrzy jak teraz i nigdy nie poczuli jak to jest, gdy okazuje się, że to w co wierzyłeś i co myślałeś o pewnej osobie jest kompletnym kłamstwem. :)

KaraNara Odpowiedz

Bardzo smutne.. trzymaj się autorze, mam nadzieje, ze nie będziesz teraz jak ja doszukiwać się kłamstwa we wszystkim co ktoś mówi..

jestemminusem Odpowiedz

naiwniak z Ciebie xD

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie