Przypomniało mi to opowieści babci, jak to za czasów komuny kobiety musiały kombinować w trakcie okresu, żeby jakoś się zabezpieczyć przed zabrudzeniem, bo nie było takich rzeczy jak podpaski. Wiem, że w dawnych czasach też nie było i jakoś sobie kobiety radziły, ale też zwykle zajmowały się domem i nie musiały np. iść do pracy. A po wojnie już czasy inne, kobitki pracowały tak samo jak faceci, a tu okres puka do drzwi i nie ma czego w majtki włożyć... Straszne czasy.
Szczuru
Waty używały, kawałków materiału, które się potem gotowało i prało (często ręcznie). Później weszły podpaski, już chyba w latach 60-70' całkiem powszechnie dostępne.
Eleczka
@Szczuru, wiem, że używały waty i materiałów, ale jednak to już był wyższy lewel kombinowania, zawsze było ryzyko, że jednak coś przepuści albo zabraknie waty (po którą też się stało w kolejkach jak gdzieś "rzucili" i nie dla wszystkich starczało)... A teraz podpaseczka cyk, tamponik, kubeczek menstruacyjny, do wyboru do koloru ;)
PaniZdzisia
Szczuru, no co Ty, w latach 80. królowała wata, a wcześniej to skrawki materiału i lignina. Nie zapominajmy, że często o papier toaletowy było ciężko. Podpaski to totalny luksus, tak samo jak pieluchy jednorazowe. Mnie mama pieluchy kupowała w Peweksie za dolary ;).
MamFajnegoKota
Trudno uwierzyć, że tampony można dopiero kupić w Polsce od lat 90-tych. A podpaski podobne dzisiejszym zostały wynalezione po I wojnie światowej w USA.
nata
Mnie najbardziej zastanawia jak radziły sobie kobiety kilkaset lat temu, kiedy nie noszono majtek.
Blueberry123
Moja teściowa opowiadała kiedyś, że jak szła rodzić to wsadziła watę w majtki, starszego syna za rękę i na piechotę do szpitala
Nie martw się ja i tak używam podpasek eko, które są materiałowe i trzeba je czyścić i wygotowywac. Plus taki, że nie trzeba przy każdym okresie kupować. Minus, że trzeba dużo częściej zmieniać przez pierwsze dni i mieć pod ręką dostęp do łazienki. Ja niestety nie mogę na stałe używać podpasek jedno razowych, bo mnie uczulają i podrażniają. Więc jest to tylko zabezpieczenie w razie dnia z dala od łazienki.
Ankaaa
Podziwiam was za używanie tych podpasek materiałowych. Ja czuję się niekomfortowo nawet ze zwykłą jednorazową i nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że musiałabym ich używać tak na stałe, a co dopiero takie wielorazowe...
diq1
Anka, to zupełnie inne "odczucie wchłaniania", musiałabyś spróbować, żeby je całkiem skreślić.
Ale na szczęście nie musisz, masz jeszcze tampony, kubeczki...
Ankaaa
No wiem, że nie muszę i baaaardzo się z tego cieszę. Ale tak szczerze mnie to zadziwia, że niektóre kobiety się na to decydują i to tak z własnej woli, a nie, że innych produktów nie mogą używać :D Ja się za to muszę w końcu przełamać, jeśli chodzi o kubeczek, bo pierwszy był totalnym niewypałem i teraz trochę się boję zamawiać...
2579937
Dla mnie kubeczek był jak zbawienie. Wcześniej używałam tamponów bo bardzo nie podobało mi się siedzenie we własnej krwi / na plastikowym odparzającym materiale. Jednak bolał mnie bardzo brzuch, wg lekarza bez przyczyny. Orzeźwienie przyszło kiedy ginekolog zauważył kłaczki z tamponów w mojej śluzówce - przeczytałam i rzeczywiście, mikrowłókna tamponów potrafią wrastać w tkankę. Powiedziałam dość, po przestaniu używania tamponów przestał mnie boleć brzuch, przestały nawracać infekcje. Kubeczek sprawia że w ogóle nic nie czuję (jak bym nie miała okresu) i najbardziej podoba mi się to, że można go nosić nawet poza miesiączką, przez co nie jest się zaskoczonym nagle. Nie ma negatywnego wpływu na śluzówkę. I kontakt ze swoją krwią - wiem że dla niektórych to obrzydliwe - ale był/jest czymś świętym. Nauczyłam się ją szanować. To przyniosło całą transformację myślenia o miesiączce, kobiecości, płodności, związku z naturą; akceptację siebie i tego wszystkiego, co poskutkowało tym że ogromne bóle z jakimi się zmagałam po prostu zniknęły, a dzisiaj cieszę się na miesiączkę, rozumem swój cykl i że jest to czas dla mnie, na oczyszczenie się, podsumowanie emocji i danie im przestrzeni. Dużo by o tym pisać. Oczywiście to trwało ok 2 lata. Na początku musiałam się nauczyć zakładać kubeczek żeby nie przeciekał, ale teraz to są 2 sekundy.
Nie rozumiem tego, jak można mieć okres już nie pierwszy raz i dalej nie potrafić zaopatrzyć się w odpowiednią ilość środków higienicznych, a nawet nosić po jednym zawiniątku w każdej torebce/plecaku w razie "w"!
mozna jeszcz epapier toaletowy w majtki lub pochwe, ale co kto lubi...
mam nadzieje, ze skarpetki chociaz swieze...
MamFajnegoKota
Papier toaletowy rozmaka i będzie miała całą pochwę wewnątrz oklejoną skrawkami celulozy. Ten biały jest bielony chlorem, ten kolorowy zawiera farby, a szary nawet i trociny.
Przypomniało mi to opowieści babci, jak to za czasów komuny kobiety musiały kombinować w trakcie okresu, żeby jakoś się zabezpieczyć przed zabrudzeniem, bo nie było takich rzeczy jak podpaski. Wiem, że w dawnych czasach też nie było i jakoś sobie kobiety radziły, ale też zwykle zajmowały się domem i nie musiały np. iść do pracy. A po wojnie już czasy inne, kobitki pracowały tak samo jak faceci, a tu okres puka do drzwi i nie ma czego w majtki włożyć... Straszne czasy.
Waty używały, kawałków materiału, które się potem gotowało i prało (często ręcznie). Później weszły podpaski, już chyba w latach 60-70' całkiem powszechnie dostępne.
@Szczuru, wiem, że używały waty i materiałów, ale jednak to już był wyższy lewel kombinowania, zawsze było ryzyko, że jednak coś przepuści albo zabraknie waty (po którą też się stało w kolejkach jak gdzieś "rzucili" i nie dla wszystkich starczało)... A teraz podpaseczka cyk, tamponik, kubeczek menstruacyjny, do wyboru do koloru ;)
Szczuru, no co Ty, w latach 80. królowała wata, a wcześniej to skrawki materiału i lignina. Nie zapominajmy, że często o papier toaletowy było ciężko. Podpaski to totalny luksus, tak samo jak pieluchy jednorazowe. Mnie mama pieluchy kupowała w Peweksie za dolary ;).
Trudno uwierzyć, że tampony można dopiero kupić w Polsce od lat 90-tych. A podpaski podobne dzisiejszym zostały wynalezione po I wojnie światowej w USA.
Mnie najbardziej zastanawia jak radziły sobie kobiety kilkaset lat temu, kiedy nie noszono majtek.
Moja teściowa opowiadała kiedyś, że jak szła rodzić to wsadziła watę w majtki, starszego syna za rękę i na piechotę do szpitala
Nie przesiąkają?
Nie martw się ja i tak używam podpasek eko, które są materiałowe i trzeba je czyścić i wygotowywac. Plus taki, że nie trzeba przy każdym okresie kupować. Minus, że trzeba dużo częściej zmieniać przez pierwsze dni i mieć pod ręką dostęp do łazienki. Ja niestety nie mogę na stałe używać podpasek jedno razowych, bo mnie uczulają i podrażniają. Więc jest to tylko zabezpieczenie w razie dnia z dala od łazienki.
Podziwiam was za używanie tych podpasek materiałowych. Ja czuję się niekomfortowo nawet ze zwykłą jednorazową i nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że musiałabym ich używać tak na stałe, a co dopiero takie wielorazowe...
Anka, to zupełnie inne "odczucie wchłaniania", musiałabyś spróbować, żeby je całkiem skreślić.
Ale na szczęście nie musisz, masz jeszcze tampony, kubeczki...
No wiem, że nie muszę i baaaardzo się z tego cieszę. Ale tak szczerze mnie to zadziwia, że niektóre kobiety się na to decydują i to tak z własnej woli, a nie, że innych produktów nie mogą używać :D Ja się za to muszę w końcu przełamać, jeśli chodzi o kubeczek, bo pierwszy był totalnym niewypałem i teraz trochę się boję zamawiać...
Dla mnie kubeczek był jak zbawienie. Wcześniej używałam tamponów bo bardzo nie podobało mi się siedzenie we własnej krwi / na plastikowym odparzającym materiale. Jednak bolał mnie bardzo brzuch, wg lekarza bez przyczyny. Orzeźwienie przyszło kiedy ginekolog zauważył kłaczki z tamponów w mojej śluzówce - przeczytałam i rzeczywiście, mikrowłókna tamponów potrafią wrastać w tkankę. Powiedziałam dość, po przestaniu używania tamponów przestał mnie boleć brzuch, przestały nawracać infekcje. Kubeczek sprawia że w ogóle nic nie czuję (jak bym nie miała okresu) i najbardziej podoba mi się to, że można go nosić nawet poza miesiączką, przez co nie jest się zaskoczonym nagle. Nie ma negatywnego wpływu na śluzówkę. I kontakt ze swoją krwią - wiem że dla niektórych to obrzydliwe - ale był/jest czymś świętym. Nauczyłam się ją szanować. To przyniosło całą transformację myślenia o miesiączce, kobiecości, płodności, związku z naturą; akceptację siebie i tego wszystkiego, co poskutkowało tym że ogromne bóle z jakimi się zmagałam po prostu zniknęły, a dzisiaj cieszę się na miesiączkę, rozumem swój cykl i że jest to czas dla mnie, na oczyszczenie się, podsumowanie emocji i danie im przestrzeni. Dużo by o tym pisać. Oczywiście to trwało ok 2 lata. Na początku musiałam się nauczyć zakładać kubeczek żeby nie przeciekał, ale teraz to są 2 sekundy.
Otrzeźwienie* nie orzeźwienie 😅 słownik
A nie mozesz kupic zapasu, zeby nie brakowalo? Tylko wtedy o jakim innym niczym byloby to "wyznanie"?
A co potem się z nimi dzieje? Pierzesz je i zakładasz?
Ekologicznie
A podpaski (kupując na zapas)nie są przypadkiem tańsze niż skarpety?
Nie rozumiem tego, jak można mieć okres już nie pierwszy raz i dalej nie potrafić zaopatrzyć się w odpowiednią ilość środków higienicznych, a nawet nosić po jednym zawiniątku w każdej torebce/plecaku w razie "w"!
To może zainwestuj w ekologiczne podpaski wielorazowe? Niby podobne, ale bardziej higieniczne od skarpetek
mozna jeszcz epapier toaletowy w majtki lub pochwe, ale co kto lubi...
mam nadzieje, ze skarpetki chociaz swieze...
Papier toaletowy rozmaka i będzie miała całą pochwę wewnątrz oklejoną skrawkami celulozy. Ten biały jest bielony chlorem, ten kolorowy zawiera farby, a szary nawet i trociny.