#Kdt3m
W domu się nie przelewało, rzadko kiedy miałam słodycze, a jeśli już, to te najtańsze, dzielone z siostrą na pół; o twixach, marsach, czy innych kinder bueno (mimo że ich ceny nie są zaporowe) mogłam sobie pomarzyć.
Byłam bardzo zestresowana w trakcie i po kradzieży. Baton nie smakował dobrze, bo świadomość, w jaki sposób go zdobyłam, skutecznie ostudzała moją radość. Przez chyba 5 lat nie wróciłam do tamtego sklepu. Jak można się spodziewać, ta przygoda obrzydziła mi grabieże.
Zaczynasz wyznanie "pierwszy raz..." więc powinno tych kradzieży być więcej.
Też mi się to rzuciło w oczy, spodziewałem się na końcu czegoś w rodzaju: "ale mimo to, chęć zdobycia słodyczy była silniejsza".
Może to był pierwszy i ostatni raz? ;) Albo tak tylko napisała. Czasem się tak mówi, np. w lipcu pierwszy raz byłam nad morzem. Co nie znaczy, że później też pojechałam, albo że już nigdy w przyszłości nie pojadę.
Wtedy jest to błąd. Można powiedzieć "jestem pierwszy raz nad morzem" w czasie teraźniejszym, ale wyrażenie "byłam pierwszy raz" sugeruje, że potem nastąpiły kolejne razy. Taka mała poprawka ;)
to wiemy, ale co, po 2 miesiacach od pobytu powiesz ze jestem pierwszy raz nad morzem?
Wtedy powiem że jeden lub jedyny raz w życiu byłam nad morzem.
Nie przekonałaś mnie;) taki jest język potoczny. Wiecej ludzi powie- "w zeszłym roku pierwszy raz byłam nad morzem", niż "w zeszłym roku byłam jedyny raz nad morzem". Brzmi to naturalniej, ale rozumiem chęć poprawnego wysławiania się.
Moja humanistyczna dusza płacze, ale przynajmniej się starałam :D
Tutaj chodzi o to ze autorka zaczęła od "pierwszy raz". Co innego powiedzieć "W tym roku pierwszy raz byłem nad morzem", a "Pierwszy raz nad morzem pięć lat temu"
Ja ukradłam kiedyś kuzynce cukierki z szafki i było mi z tym źle ale kiedy je zjadłam poprawił mi się humor bo były pyszne. Obiecałam sobie ze podrzucę jej później 2 zł ale zapomniałam ; (
Jeśli dotąd nie umarła, to nic straconego. Jak szła ta sentencja? "puki żyję, czekam"?
Ta przygoda obrzydzila Ci grabieże, a piszesz, że wtedy ukradłaś coś po raz pierwszy. Rozumiem, że później chodziłaś na jumę mimo narastającej fali obrzydzenia?
Nikogo nie wyśmiewam, nie przesadzaj. I co z tego, że studiowałam? To żaden wyczyn.
Zwrócę więc uwagę: pisze się dwuznaczności i uwagi.
Jesteś przewrażliwiona, infantylna i nieustannie szukasz zaczepki. Szkoda mi czasu na te przepychanki. Żegnam.
@Etanolansodu czy naprawdę musisz się kłócić pod każdym komentarzem? Nie lepiej odpuścić?
A podobno kradzione smakuje lepiej.
Kradzione nie tuczy!
*sarkazm*
Halo? Policja, proszę przyjechać na anonimowe.
Nikt się nie domyślił xd
Są jełopy, którzy nie wiedzą i minusują
A podobno kradzione smakuje najlepiej xd
Moi rodzice nie kupowali nam słodyczy, więc pewnego razu ukradłam gumę do żucia ze sklepu. Miałam wtedy 6 lat, i kiedy rok później poszłam do I Komunii to najbardziej czekałam na pierwszą spowiedź. Miałam straszne wyrzuty sumienia. Po mojej kradzieży do dzisiaj po najmniejszej krzywdzie ,,materialnej" na drugiej osobie strasznie mnie męczy sumienie
Wiesz, bieda nie usprawiedliwia kradzieży, tak samo jak nienawiść morderstwa.
To wyznanie jest tak słabe że nie wierzę że jest na głównej...