#MPrPc

Jak odzyskałam wiarę w dzieci.

Byłam sobie kiedyś w pobliskim fast foodzie ze znajomymi. Był środek dnia, dzień roboczy. Cały fast food był naturalnie zatłoczony, tym bardziej że weszła tam jakaś spora wycieczka szósto-, może siódmoklasistów. Dzieci usiadły przy jednym, dużym stole, który zwykle znajduje się gdzieś pośrodku tego typu restauracji i (dzięki Bogu) zachowywały się w miarę cicho.

Nagle do lokalu wszedł starszy pan. Był brudny i śmierdziało od niego mieszanką brudu i alkoholu. Najpierwej zaczął się rozglądać się po budynku, a potem kręcić się wokół dzieciaków. Patrzył głównie na ich jedzenie, ale raczej tylko stał z boku. Dzieci były najpierw troszkę niepewne, ale za chwilę jeden z chłopców odwrócił się do niego i zapytał, czy jest głodny. Zaskoczony staruszek tylko pokiwał głową, więc chłopak oddał mu swoje frytki i hamburgera i powiedział, że i tak już skończył. Inne dzieci zaraz zaprosiły pana do stołu i zaczęły przesuwać w jego stronę jedzenie i picie, które zostało. Jedna z dziewczyn spytała się, czy nie chciałby, aby zamówiła mu jedzenie także na wynos. Opiekunki niestety kazały już wychodzić dzieciom, bo podjechał ich autobus, więc dziewczynka wręczyła mu dwie dychy i powiedziała, że ma nadzieję, że starzec nie wyda tego na alkohol, tylko kupi jedzenie. Dzieci wyszły, a ja dojrzałam tylko jak mężczyzna chowa banknot do kieszeni, kończy jedzenie i wychodzi.

Puenty nie ma, nie wiem w jakiej sytuacji był ów pan i na co wydał pieniądze, bardzo możliwe, że na alkohol. Jednak byłam wtedy bardzo zaskoczona. Inni ludzie w lokalu tylko patrzyli z obrzydzeniem na staruszka i od razu go oceniali. Zachowanie dzieci było miłe i bezinteresowne, tym bardziej że tamte nie były jakieś młode i naiwne.
AkitaAkita Odpowiedz

Tylko że dawanie pieniędzy takim osobom wyłącznie pogarsza ich sytuację. Bezinteresowność jest godna pochwały, ale o wiele lepiej jest poradzić takiemu panu, żeby udał się do schroniska dla bezdomnych. A jeśli chodzi o komfort innych gości to niestety, ale obsługa restauracji powinna wyprosić takiego pana, zwłaszcza jeżeli nęka gości.

Ookami Odpowiedz

> "śmierdziało od niego mieszanką brudu i alkoholu"
> "Inni ludzie w lokalu tylko patrzyli z obrzydzeniem na staruszka i od razu go oceniali"

No tak, bo to był na pewno biedny, pokrzywdzony pan któremu zły, niedobry alkohol wlał się do gardła. A dzieci wcale nie były naiwne, że dały się naciągnąć pijakowi, w dodatku na pieniądze rodziców.

Serwatka31

Niektóre choroby jeszcze sprawiają, że człowiek pachnie alkoholem, chyba cukrzyca tak może czasem działać.

ohlala

@Serwatka31

Tak, przy hiperglikemii i wtedy to już cukrzyk jest nieprzytomny.

NaKd

@ohlala
Nie koniecznie ten człowiek musi być nieprzytomny. Kwaśny zapach z ust (podobny do zapachu alkoholu) jest jednym z objawów hiperglikemii.

ohlala

@NaKd

Jeśli smród jest na tyle mocny, że czują go wszyscy dookoła, to cukrzyk nie byłby przytomny.

Ookami

W wyznaniu nie stoi "z ust czuć mu było zapach alhokolu" więc śmiem twierdzić, że to jednak był pijak. Gdyby był cukrzykiem, coś by o tym wspomniał, choćby zwykłe "kupię za to leki" po dostaniu pieniędzy.

Ale w żadnym wypadku nie potępiam szukania w wyznaniu "a może jednak", bo faktycznie często prawda jest trochę bardziej skomplikowana niż się z wierzchu wydaje.

Serwatka31

Ookami, ale tu nie chodzi o to, że nie był cukrzykiem, ale o to, że mając tylko te informacje, które mieli ludzie NA POCZĄTKU historii, nie można było tego jednoznacznie stwierdzić.

Btw, ostatnio widziałam kogoś z opaską na ręku "cukrzyk" (właśnie, żeby powstrzymać za wczesne osądy) i faktycznie śmierdział w podobny sposób, co pijacy.
Podejrzewam, że szansa, że alkoholik nosił taką opaskę kłamliwie, jest jednak marginalna.
Może nie u każdego choroba przebiega zupełnie identycznie i niektórzy śmierdzą już trochę wcześniej?

Panieneczkamakowa

@Serwatka: ale cukrzyk z opaską na nadgarstku może być alkoholikiem. W kazdym razie to nie istotne dla mnie. Obie choroby paskudne.

zxzxzx

Alkoholizm to choroba, gardzić ludźmi dlatego że są chorzy nie jest ładnie. Często sytuacja życiowa popycha ludzi do alkoholu. Co więcej, nikt nie pije z zamiarem zostania alkoholikiem.

Olusza

Serwatka31, te opaski nosi się głównie po to, by takiej osobie jak najszybciej podać insulinę w razie utraty przytomności, którą powinien mieć przy sobie oraz jako informację dla służb ratowniczych

SzubiDubi Odpowiedz

Bo dzieci dopóki nie poznają złych ludzi i niedobrych wzorców to sa z natury dobre i ufne...szkoda tylko, że ci bezdomni tego raczej nie docenią (jesli mowa o tych co piją)

CyraneczkaZKoviru Odpowiedz

Czyli menel dobrze zagrał i wykorzystał dzieciaki żeby:
a) oddały mu jedzenie
b) dały mu pieniądze

gdzie były wtedy opiekunki? dlaczego w ogóle pozwoliły na coś takiego? dawanie bezdomnym ludziom jedzenia czy pieniędzy nie jest rozwiązaniem.

MaggieGreene

O ile dawanie jedzenia jeszcze można zrozumieć, to dawanie takiej osobie pieniędzy jest głupotą i wspomaganiem nałogu

CyraneczkaZKoviru

Niestety jedzenie tak samo. Dawanie mu czegokolwiek wspomaga jego bezdomność, nawet żywność.

zxzxzx Odpowiedz

Dzieci też go oceniły. Wynik oceny: to jest głodny człowiek. Ocena to nie to samo co krytyka, niechęć czy pogarda. Oceny bywają nie tylko negatywne, ale też neutralne i pozytywne.

Czaroit

To prawda. Ocena dotyczy faktycznej sytuacji.
Natomiast emocje, które ta sytuacja budzi, to już osąd.
Dzieci go oceniły, ale nie osądziły.

zxzxzx

W dodatku te emocje też nie musząkoniecznie być negatywne.

Smiejzelka Odpowiedz

Byłabym ostro wkurzona, gdyby opiekun mojego dziecka pozwolił mu na rozmowy nie dość, że z obcym facetem to jeszcze pijakiem.

Malama Odpowiedz

Zdecydowanie wymyślona historia! Skąd to wiem? Siódmoklasiści nie zostawiają resztek. Jedzą jak aligatory.

bazienka Odpowiedz

taaa i dzieci nie ogarnely, ze jak pan bylby glodny, to moglby ZAMIAST alkoholu kupic jedzenie
pomaganie menelom pijacym uwazam za bezcelowe

Stine Odpowiedz

Może i to zachowanie było miłe i bezinteresowne, ale jednak nie uważam, że godne pochwały. Tak samo jak miło jest pójść z nieznajomym oglądać kotki w piwnicy, ale czy to aby na pewno jest dobre?

Bezdomnemu, który pije takie sytuacje tylko ułatwiają trwanie w bezdomności i piciu, obsłudze restauracji utrudniają i uprzykrzają pracę, a pożytku w sumie żadnego.

Myślę, że dzieci trzeba uczyć szacunku do każdego człowieka (nawet jeśli jest bezdomny), ale też tego, że nie wszystkim w każdej sytuacji można i trzeba pomagać.

kinia96 Odpowiedz

Oceniasz innych, że patrzyli na niego z obrzydzeniem, a sama wytykasz to, że go oceniali.

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie