Sprawdzam milion razy czy gaz jest zakręcony nie dlatego, że boję się śmierci. To to tam nic.
Sprawdzam dlatego, że boję się astronomicznego rachunku, który by za niego przyszedł, gdybym zostawiła go na noc.
Jeżeli boi się rachunku za gaz, bardziej niż śmie4ci swojej i sąsiadów w wypadku ewentualnej eksplozji, to raczej nie będzie chciała wyadawać cennych złotówek.
Jakbyś zostawiła odkręcony gaz na noc to raczej już nie musiałabyś się martwić rachunkiem
Chyba, ze ma do pracy na nocki.
Kup czujnik gazu. Nie dziękuj.
Jeżeli boi się rachunku za gaz, bardziej niż śmie4ci swojej i sąsiadów w wypadku ewentualnej eksplozji, to raczej nie będzie chciała wyadawać cennych złotówek.
ja tak robię bo boję się krzyku kogos kto odkryje że zostawiłam odkrecony gaz
No tak, śmierć to pikuś w porównaniu do wysokiego rachunku.
Podziwiam za twój niebanalny system wartości.
Słusznie. Ulatniający się gaz może, w wyniku wybuchu, rozerwać Cię na strzępy. Albo, co gorsze, nabić rachunek... Myślę, że każdy czuje podobnie.
Co dzisiaj takie słabe te wyznania?