#Myhnb

Mam 32 lata. Do tej pory nie miałam szczęścia do facetów. Kiedyś miał być ślub, ale wyszło inaczej.

Poznałam w końcu faceta, który jest dla mnie dobry. Jestem z nim od roku i mimo, że mam swoje mieszkanie nie możemy zamieszkać razem... Powodem są zwierzęta. A w zasadzie jedno zwierzę. Od kilku lat on ma psa rasy uznawanej powszechnie za agresywną. Pies może nie jest agresywny, ale waży niewiele mniej ode mnie i po prostu się go boję. Nie jest wychowany tak jak powinien. Ja mam gryzonie. Nie ma opcji żeby zamieszkać razem na 40m w bloku. O przeprowadzce do niego też nie ma mowy. Nie mogę od niego wymagać żeby oddał psa, bo sama zwierzęta traktuję jak członków rodziny, ale nie mam pomysłu jak rozwiązać ten pat.

A teraz anonimowa część wyznania. Do głowy same przychodzą mi myśli, żeby pozbyć się psa, otruć go. Nigdy żadnego zwierzęcia bym nie skrzywdziła i nawet nie wiem czym i jak miałabym to zrobić, ale te myśli po prostu się pojawiają.
ad13 Odpowiedz

Co znaczy, że pies nie jest wychowany tak, jak powinien? Czym się to konkretnie objawia? Czy sprawia jakieś problemy (jakie)? Czy jest coś, co sugeruje, że ten pies i te gryzonie nie mogłyby żyć pod jednym dachem? Co dokładnie jest powodem tego, ze przez rok nie nabrałaś do niego zaufania i wciąż się go obawiasz, mimo że nie jest agresywny?

Może to po prostu kwestia problemów komunikacyjnych na linii Ty-pies, w sensie, że jeszcze nie dość dobrze potrafisz odczytywać sygnały, które on daje otoczeniu (a robi to na pewno), przez co trudno Ci przewidywać jego zachowania, i stąd Twoja niepewność? Strach nie jest jakąś super bazą wyjściowa do pracy, bo pies emocje wyczuwa bezbłędnie i może mieć to spory wpływ na jego zachowanie, ale taka praca, pod okiem doświadczonego(!) w tematach komunikacji(!) behawiorysty, jest jak najbardziej możliwa, może przebiegać naprawdę fajnie (i dla Ciebie, i dla psa), oraz całkiem szybko dać dobre efekty w postaci początku naprawdę przyjemnej relacji.

Chcę wierzyć, że sytuację uda się poprawić i pies nie będzie musiał płacić za Twój (póki co nie wiem czy uzasadniony) lęk, bo ani on niczym sobie na to nie zasłużył, ani też facet nie zasługuje, by stracić zwierzę, z którym zapewne jest emocjonalnie związany.
Jeżeli będą potrzebne namiary na osoby mogące pomóc bezpośrednio, daj znać, bo chociaż sama od lat aktywnie w tym środowisku nie działam i mogę tylko wspomóc radą na odległość, to sporo kontaktów (porozrzucanych po kraju), mi pozostało, i może akurat któryś z nich by tu posłużył. Jednak na pewno najpierw musiałabym sporo więcej się o psie dowiedzieć, a do ustalania konkretów i polecania specjalisty nie posłużyłaby ta tutaj stronka.

Zacznę od tego, że sama nie wejdę do domu mojego faceta, pies waży 45 kilo i za każdym razem skacze jak szalony jak ktoś przychodzi. Jak mu się uda na mnie skoczyć to mam siniaki... A poza skakaniem podgryza nogi i ręce. Każdy spacer to koszmar, bo z tym psem się nie idzie, tylko ten pies 3/4 ciągnie. Jeśli chodzi o moje zwierzęta, jestem prawie pewna, że by je po prostu zjadł... Ostatnio pogryzł kota sąsiadów ( wina sąsiadów, pies był na swoim podwórku). Ja wiem, że to nie wina psa, dlatego podkreślam, że mimo tych głupich myśli nigdy bym go nie krzywdziła, ani żadnego innego zwierzaka. Behawiorysta na pewno by pomógł, ale nie rozwiąże to problemu wspólnego mieszkania, 40m to zdecydowanie za mało dla takiego psa :(

ad13

Czyli faktycznie, są to takie typowe "przetrwałe" szczeniackie zachowania, których nie został oduczony. W tym pomogłyby lekcje z zakresu posłuszeństwa codziennego (czy wręcz podstaw posłuszeństwa) - oduczenie skakania przy powitaniu i podgryzania poprzez kontrwarunkowanie oraz nauka chodzenia na luźnej smyczy / przy nodze (to dwie różne sprawy). Ale zapytam jeszcze, czy pies jest na co dzień, jak to się potocznie mówi, odpowiednio "wybiegany", czyli czy nie jest po prostu tak, że kumuluje się w nim nadmiar niespożytkowanej energii, która w taki sposób znajduje sobie ujście.

Natomiast jeśli chodzi o metraż - nie ma on żadnego znaczenia, ale pod warunkiem(!), że pies ma zapewnioną codziennie odpowiednią dawkę aktywności fizycznej poza domem. Czyli np. dwie godziny spaceru, podczas którego biega, aportuje, bawi się szarpakiem, skacze, kopie dołki, węszy, itp. najzwyklejsze, codzienne psie rozrywki. To najczęściej wystarcza żeby pies dorosły w domu właściwie już tylko spał / odpoczywał. Nadmiar energii można też zużyć na proste ćwiczenia umysłowe, zwykłą naukę, czy utrwalanie komend.

W kwestii gryzoni - czy one biegają cały czas luzem po mieszkaniu? Nie dałoby się ich od siebie separować? Np. gdyby mieszkanie gryzoni było ustawione w miejscu niedostępnym dla psa (może gdzieś wyżej), a wypuszczane by były powiedzmy w czasie gdy pies jest na długim spacerze, ewentualnie z zastosowaniem ruchu wahadłowego - gryzonie luzem, pies w tym czasie w kenelu, czy łazience.

Jaka to właściwie rasa, czy też w typie jakiej rasy jest ten pies (to tak z ciekawości)?

ohlala

Gryzonie muszą w większości długo przebywać poza klatką. 40 metrów to pewnie jeden pokój tylko, więc pupile autorki na tym stracą, co jest absolutnie nie w porządku.
No i to facet powinien się zainteresować ułożeniem swojego psa, a widać, że ma to w nosie.

Esza Odpowiedz

Jak można mieć psa rasy agresywnej i nie zadbać o jego ułożenie. Takie sytuacje właśnie kończą się tragediami. Twój partner nie jest chyba przesadnie odpowiedzialnym mężczyzną. Pewnie chciał sobie pieskiem przedłużyć to i owo.

xAlexis Odpowiedz

Super że podchodzisz do tematu odpowiedzialnie, a nie jak wiele osób na zasadzie 'jakoś to będzie', a potem lament w internetach że stała się tragedia. Od siebie dodam jeszcze, że nawet przy małym, spokojnym psie jest całkiem spore ryzyko gdy chodzi o kontakty międzygatunkowe, gryzoń może czuć się zagrożony, a przez to reagować nerwowo już przez sam obcy zapach.
Z psem oczywiście warto byłoby popracować, chociaż jeśli sam właściciel nie widzi problemu to raczej dużo się nie zmieni.
Jak rozwiązać sytuację, a co ON zaproponował w tym temacie? Myślę że jeśli twój facet nie bierze pod uwagę twoich obaw już teraz, to ciężko mówić o tym, że 'jest dla ciebie dobry'. Chyba że jest inaczej.

Waniliowabeza Odpowiedz

To moze porozmawiaj z facetem. "Od kilku lat" czyli nie jest starym psem, i mozna go nauczyc wiele. Akurat skakania i podgryzania mozna oduczyc samemu, to jest proste, trzeba tylko chcieć. Wychodzenie i ciagniecie, zawsze proponuje halter, ten niby kaganiec, dziala cuda. Nawet moja corka o wadze takiej jak twoja, bezproblemowo wychodzi z psem o wadze do 40kg (mam takiego).
Ja mysle, ze ty tego psa ogolnie nie lubisz i tyle. No ale, chyba nikt ci nic nie poradzi, musisz sama powiedziec to facetowi.
Moj facet przez miesiac przekonywał do siebie mojego psa, ktory nie znosi obcych i facetów. Ten to miał przekichane 😋ale sie pokochali... wreszcie :)

TylkoRaz Odpowiedz

„Nie mogę od niego wymagać żeby oddał psa, bo sama zwierzęta traktuję jak członków rodziny, ale otruć to już co innego :3”

3timeilosepassword

To są myśli, a nie plany. Raczej mało ludzi nie myślało nigdy o czymś, czego w realu by nie zrobili.

KlaraBarbara

3timeilosepassword, gdyby to nie były choć trochę plany to by nie napisała. A ona liczy, że anonimowe to kurewskie zachowanie pochwalą.

3timeilosepassword

Od choć trochę planów do czynów jeszcze długa droga. Nie chwalę tego pomysłu, ale wiem, że ludzie myślą różne dziwne, czasem złe rzeczy, i to nie jest zachowanie, to są myśli/pomysły. Jasne, że nie chcę, żeby autorka otruła tego psa, ale nie zamierzam jej obrażać, bo z frustracji przyszło jej to do głowy

Nie oczekuję, że ktokolwiek pochwali moje zachowanie z chyba nie po to jest ta strona. Tobie nigdy nie zdarzyło się pomyśleć, że chętnie zrobiłabyś coś komuś kto Cię zdenerwował? Napisałam chyba wyraznie, że mimo takich myśli NIGDY nie skrzywdziłabym żadnego stworzenia. I dałaś cudzysłów w złym miejscu ;)

livanir Odpowiedz

A moze zróbcie jeden pokój, do którego pies nie ma wstępu? Np kuchnia. Sama mam 42 metry i mały pokoik będący miejscem, gdzie idę ja czy partner jak chcemy pobyć sami

kociambe Odpowiedz

A ja rozumiem rozterki autorki. 32 lata, zegar tyka, jak twierdzi szczęścia do facetów nie miała czyli wiadomo o co chodzi.
Jak otruje psa to wyrzuty sumienia i facet kopnnie w zad, jak będzie trzymać to się będzie bać. 40 metrów mieszkanie??? co wy w szafie mieszkacie z psem?

ohlala

Czytaj uważnie, oni tam jeszcze razem nie mieszkają. Autorka ma takie mieszkanie - na jedną osobę i gryzonie tyle wystarczy.

kociambe

a na dwie już nie wystarczy to fakt. A dlaczego nie mogą się do faceta przeprowadzic tego autorka nie napisała.

Raridasz

@kociambe przecież napisała. Jej partner ma psa, którego ona się boi. Dodatkowo ona ma gryzonie i podejrzewa, że pies mógłby zrobić im krzywdę.

kociambe

@Raridasz - 32lata, sama, gryzonie, dziwactwa, mieszkanie w klitce. No cóż jakiś kompromis będzie potrzebny i zmiana chociaż jednego z powyższych punktów. Oczywiście jeżeli autorka chce iść w związek, no bo jeśli nie to przecież nie ma problemu aby pozostała i żyła jak żyje. Nic w tym złego.

"32lata, sama, gryzonie, dziwactwa, mieszkanie w klitce" co za wredny komentarz.
Sama? Napisałam, że od roku jestem w związku, dziwactwa? Jakie konkretnie?
Jak 40 m to dla Ciebie klitka to czym są 25 metrowe kawalerki?

HellBlazer Odpowiedz

Gdyby tylko istnieli specjaliści od relacji psa i człowieka... Aghhh... To byłoby ułatwienie... Nazwałbym takich ludzi behawiorystami czy coś... Specjalizowali by się oni właśnie w czymś takim...
No, ale przecież oczywiście lepiej jest bać się psa i czekać aż umrze niż użyć Google, nie?

Arina Odpowiedz

To może czas zasugerować partnerowi, że pies potrzebuje treningu podstaw. Nie wina zwierzęcia, że nie został w odpowiedni sposób oduczony szczenięcych nawyków. Ty i Twój facet będziecie czekać na kij wie co, zamiast po prostu wykupić psu trening byś za jakiś czas np Ty mogła się do partnera wprowadzić czy tam odwrotnie? Po co o tym pomyśleć, lepiej narzekać.

Vito857 Odpowiedz

Jeżeli dobrze zrozumiałem - pies agresywnej rasy nie został dobrze wychowany, czyli może mu w każdej chwili coś odwalić.
Przecież to jest idealny przepis na kłopoty.

Zobacz więcej komentarzy (2)
Dodaj anonimowe wyznanie