#NQSxO

Jestem przykładem na to, że można się urodzić nie tym rodzicom, którym się powinno.

Moja mama była raczej powściągliwa w relacjach ze mną, biologiczny ojciec ulotnił się kiedy miałam 6 lat, następny raz widziałam go jako dorosła osoba, kiedy pozwał mnie o alimenty. Ale jest w moim życiu ktoś najważniejszy na świecie, jest to mój ojczym, a raczej najwspanialszy tata na świecie.

Kiedy byłam mała dbał o mnie, pomagał mi i czułam, że mnie kocha jak własne dziecko. Nawet o pierwszej miesiączce powiedziałam tacie, a nie mamie. Mamie to pasowało, bo nie musiała mi poświęcać zbyt wiele uwagi. Kiedy byłam nastolatką, tata był moim autorytetem i przyjacielem. Zawsze kiedy przyszło mi do głowy zrobić coś głupiego, powstrzymywała mnie przed tym myśl, że go tym zranię albo zawiodę. Mamy podobne poczucie humoru, lubimy podobne formy spędzania czasu. To co my lubiliśmy, dla mamy było głupie albo bez sensu.

Nie wiem, czy mamie to przeszkadzało, czy była zazdrosna, czy jej odbiło, ale w moje 17. urodziny powiedziała tacie, że ma się wynosić, bo ona wie, że dawno ze sobą sypiamy i nie da się upokarzać we własnym domu i zaradzi temu, zanim ktoś się dowie. Zamurowało nas oboje. Mama często miała fochy i była trudna, a tata zawsze to znosił i kochał ją na tyle, na ile mu pozwoliła. Nic nie pomogło, wyrzuciła go z domu.

Następny rok był straszny, ciągle mnie wyzywała od małych dziwek, oskarżała o rozbicie jej małżeństwa. Spotykałam się z tatą i widziałam, że cierpi. Po jakimś czasie przestał próbować skontaktować się z mamą, bo zawiadomiła policję, że tata ją prześladuje. Na 18. urodziny nic od mamy nie dostałam, nawet życzeń mi nie złożyła. Ja za to zrobiłam sobie największy prezent, spakowałam swoje rzeczy i przeprowadziłam się do taty.

Mieszkaliśmy razem do czasu, kiedy wyszłam za mąż. Mężczyźni mojego życia bardzo się lubią i chyba faktycznie wybrałam sobie męża na wzór i podobieństwo taty. Mama przewija się w naszym życiu, ale relacja jest bardziej wymuszona niż szczera. Nie rozumiem postępowania moich biologicznych rodziców i dlatego uważam, że to nie oni powinni być moimi rodzicami.
NocnaZmora Odpowiedz

Ważne że Twój prawdziwy tato pojawił się w Twoim życiu i juz na zawsze w nim pozostanie :)

DODA

Na początku myślałam, że komentarz odnosi się do prawdziwego w sensie biologicznego ojca i miałam jedno wielkie WTF w głowie przez ułamek sekundy...

ZielonyMakaronik

Póki nie umrze :)

bazienka Odpowiedz

super, ze masz takiego Tate. bardzo ci zazdroszcze, moj dawca spermy jest bardziej w typie twojej matki, a nawet gorzej...
ciesze sie, ze nie wszystkie dziewczyny trafiaja tak jak ja. i ze zdolalas znalezc tak wspanialego czlowieka jak twoj tata- ja przyciagam debili
zycze wam obu nadal takiego kontaktu i zdrowia, oby zyl jak najdluzej

Whereru

A ja Ci życzę abyś przeanalizowała i zrozumiała dlaczego "przyciagasz" debili

bazienka

whereru ja wiem :) terapia wdrozona, sukces jest taki, ze juz nie zakochuje sie w poczuciu bycia chciana i no coz jestem sama zamiast z kolejnym debilem ;)
ano ja mam za dobre serduszko i chec pomocy innym to jest moj schemat- przyciagam tych, ktorzy tej pomocy w jakis sposob potrzebuja

Zihat Odpowiedz

Wszystko jednak dobrze się skończyło. Przyjemnie czyta się takie wyznania.

Lelcia Odpowiedz

Jaką trzeba być amebą umysłową i **ujem żeby spierdzielić od własnego dziecka a potem je jeszcze pozwać o alimenty >.< Bardzo Ci współczuję "rodziny", tej biologicznej. Cóż, nie liczy się kto zrobił/urodził, liczy się kto wychował, kochał i wspierał. Cieszę się ze Ci się ułożyło w życiu pomimo takich "cudownych" wzorców, wielkie brawa dla Ciebie! Dużo szczęścia życzę :)

Heppy Odpowiedz

Nie rozumiesz ? To po prostu zaburzenia psychiczne. Tu nie ma co rozumieć. Niestety zdarza się. Moja robiła podobne cyrki. Chyba ja bolało, że nie potrafi się zachowywać jak normalny człowiek i wolałam kontakt z ojcem.

Lelcia

Moja babcia strzelała fochy o byle co i też robiła dziwne akcje, okazało się że chora tarczyca - zaczęła brać leki i już dawno się nie obraziła o nic.

Dodaj anonimowe wyznanie