#OUURn
Muzyka wcale mi nie przeszkadza, bo ściany jak na blok wystarczająco grube, by większość hałasów zagłuszyć, a też nie balują całe noce. Problem jest w tym, że sąsiad i jego goście lubią też sobie wypić, a gdy przesadzą z ilością procentów, zdarza im się to zwracać. I zwracają... PRZEZ OKNO!
Nie zliczę, ile razy zmywałam rzygi ze swojego okna i parapetu. Sąsiad oczywiście zawsze przeprasza i obiecuje, że nigdy więcej.
Staram się być wyrozumiała, też zdarzało mi się zwracać zawartość żołądka po bardziej zakrapianej imprezie, ale nie ogarniam, jak można rzygać przez okno? I jak może im nie przeszkadzać fakt, że mieszkanie jest na piątym piętrze, a tuż przy bloku jest chodnik...
Dlaczego ty to sprzątasz? Za fraki gnoja i niech czyści, jak się nie poczuwa to na szufelke rzygi i jemu na drzwi.
Nie da sie tego gdzies zglosic? To musi byc uciazliwe ciagle scierac rzygi :/
Następnym razem gdy ktoś znowu zwymiotuje na Twój parapet, to idź do chłopaka i niech on to sprząta. Dobrze, że nikt jeszcze nie wypadł z tego okna podczas rzygania.
ja wiem czy dobrze, może by pomyśleli co robią ;)
zapros go na sprzatanie
raz, drugi, trzeci
za ktoryms razem zrozumie
osobiscie mam odruch wymiotny na widok rzygow wiec pewnie widzac to jeszcze bym "dolozyla"
Jestem ciekawy z którego piętra rzygi mogą zabić, gdy tak polecą na przechodnia.
Pewnie wysokość nie mialaby tu większego znaczenia, bo by się w powietrzu rozbryzgało wszystko. Za to już kwas żołądkowy mógłby narobić sporych szkód potencjalnym ofiarom.
Jeśli nie brzydzi cię zmywanie tego to następnym razem zbierz to do siatki, zapukaj do sąsiada i jebnij mu wszystko na podłogę. Ja mam 21 lat i nie wyobrażam sobie zachowywać się jak taka patologia. Ja bym od razu na policje dzwoniła
W takim razie dzialaj prewencyjnie. Dzwon na policje ze sasiad z gory zakloca cisze nocna.
Oj, rzygało się przez okno, rzygało, chociaż daje się nie udało mi się nikomu pobrudzić okna. Co nie zmienia faktu, że uważam to za słabe (tak, nie jestem kryształowy) i pewnie w geście dobroduszności sprezentowałbym sąsiadowi miednicę którą dałoby się doczepić do okna (na pewno idzie to zrobić niewielkim kosztem) z ultimatum - jeżeli nie przyjmie prezentu (tudzież przyjmie i sytuacja się powtórzy/nie będzie go używać), to będzie sprzątać. Szybko się nauczy ogarniać swoich gości :).
tudzież to nie albo
Ja też tak zrobiłem raz z 4 piętra. XD później chodziłem o przepraszalem po sąsiadach i czyscilem.
Tylko dobra guma i solidne gumowanie na komisariacie czynią cuda. Musisz poznać smak gumy na milicji. Lać gumą ile wejdzie i zrobić lewatywę gumową gruszką. Przegumować całą Polskę — od morza do Tatr. Lać zimnym końcem.