#PGJwz

Nie cierpię swojej teściowej i teścia. W sumie nic w tym anonimowego, ale mnie ta nienawiść zżera od środka i niszczy. Tak, tak, jestem ofiarą swojej własnej "złej energii". Nie umiem ich polubić, bo kiedyś bardzo mnie krzywdzili swoim zachowaniem. Kisnę wewnętrznie, gdy chcą odwiedzić nas i bawić się z moją córką. Niby mnie przeprosili, mąż mówi, by nie chować urazy dla dobra rodziny, ale ja nie umiem. Wychodzę z domu, gdy oni przyjeżdżają, gdy teściowa składa niezapowiedziane wizyty a męża nie ma, to udaję, że dom jest pusty i po prostu jej nie wpuszczam. Męczę się dwa razy do roku podczas urodzin córki i męża, bo jak to by było, by ich nie zaprosić? Błagałam męża o wyjazd w tym czasie, by nie musieć spotykać się z nikim, ale on chce urodziny spędzić rodzinnie - on, ja, córka, jego rodzice, moi rodzice, wszystkie babki i dziadkowie oraz nasze rodzeństwo. Mówi, bym nie przesadzała, a ja naprawdę nie umiem wybaczyć kilku lat upokorzeń i jawnej niechęci z ich strony, która wygasła tylko przez to, że mają wyczekaną wnuczkę.

Najgorsze jest to, że mimo że nic złego o nich nie mówię, to córka chyba wyczuwa moja postawę i ją przejmuje. Jest wycofana w kontaktach z nimi, a ja... Ja mam ogromną radość z tego, chociaż nigdy nie przyznam się do tego mężowi.
airborn Odpowiedz

Szkoda ze w wyznaniu nie ma przykladow ich zachowania. Byłoby lepsze, choć jest i tak anonimowe

Nie odpowiadali "dzień dobry" i ostentacyjnie obracali się w drugą stronę, utrudniali spotkania moje i męża szantażując go emocjonalnie, obgadywali przed rodziną, mówili mojemu mężowi by mnie zostawił. Gdy dowiedzieli się o ślubie to zaprosili nas na oficjalną rozmowę - krzyczeli że mami nie robić im wstydu bo oni nie życzą sobie takiej synowej. Na ślub w końcu przyszli wraz ze swoim gościem dodatkowym (!)mimo że nikogo nie poinformowali że będzie osoba więcej ( wesele na 20 osob)- dxiewcZyna której niecierpie . Gdy zaprosiłam ich na swoje urodziny powiedzieli Że nie są dla mnie rodzina i nie przyjadą ( to bylo po ślubie). I mnóstwo innych uszczypliwości np zapraszając mnie i męża na obiad wszystkim podawala teściowa poeczona kaczkę a mi przyniosła talerz z gotowanym mięsem z rosołu mówiąc że to dla dobra mojej figury. Gdy miałam już ich dość i powiedziałam że nie chce mieć z nimi nic wspólnego udawali że mnie nie ma ciągle wydzwaniajac do męża wyciągali go z domu pod byle pretekstem.

SlodkaPomarancza

O matko! Ja bym po takim traktowaniu, w ogóle nie utrzymywała z nimi kontakty, córce tez bym nie pozwoliła mieć kontakt. Mąż powinnien być po Twojej stronie...

Melancholija

O fuck. Nic więc dziwnego, że masz teraz taki kłopot. Myślę, że to nawet nie chodzi o to, że ta nienawiść Cię zżera, a po prostu czujesz, że sama siebie krzywdzisz grając, jako tako, w rodzinną gierkę. Myślę, że nie ma opcji im czegoś takiego wybaczyć, bo czaję jeszcze, że można kogoś nie lubić lub mieć chłodny stosunek ale to, to było jawne znęcanie się nad Tobą. I myślę, że powinnaś działać dla dobra ale swojej psychiki i jeśli masz ochotę nie widzieć ich parszywych mord to chociaż tyle mozesz dla siebie uczynić i ich nie oglądać. A mąż to musi zrozumieć wreszcie!

Praca

Miałam tak samo. Też były rozkazy, że mój facet ma mnie zostawić, wydzieranie się na niego, że zostawia rodzinę dla obcej baby i tak dalej.
Na początku próbowaliśmy obydwoje jakoś sprawę rozwiązać, ale im bardziej wyrozumiali byliśmy, tym było gorzej.
W końcu dotarło do nas, że rodzina traktowała mojego faceta jako opiekuna do rodzeństwa, służącego i zabezpieczenie na starość (z pewnych powodów matka mojego faceta była świecie przekonana, że jej syn nigdy nie będzie miał żony)
Więc się odcięliśmy. Od tamtej pory on widuje się z nimi dwa razy na cały rok, a ja wcale. I żyje nam się o niebo lepiej. Na początku zzeralo poczucie winy, ale z czasem i ono minęło.
Najważniejsza jest postawa faceta. Gdyby moj dalej się z nimi na normalnych zasadach widywal i jeszcze zmuszał mnie, to bym pewnie trafiła w psychiatryku albo go zostawiła z bezsilności.

Imigrantka

Samo zdanie że opamietali się jak dostali wyczekiwana wnuczke...
Mam wśród bliskich znajomych podobny przypadek. Nawet gorszy. Ale.dla teściów. Nie dosyć że w.ciaze zaszła synowa, to jeszcE SYN ma.byc. I powiem Wam, że wśród wspólnych znajomych to jeszcze takiego dopingu nie widziałam żeby ta.ciaza była donoszona. Taka "sympatię" otoczenia wzbudzili.swoimi gierkami tesciowie i jednocześnie rodzice...
A cała reszta to chyba standard w relacji teściowa synowa

WillaWianki Odpowiedz

To następnym razem nie "błagaj męża", tylko "poinformuj męża".

cantbelive Odpowiedz

Ja nie trawie swojej babci od strony ojca.
Zawsze starała się upokorzyć moją mamę i nigdy nie była taką babcią, jaką powinna być.
Wiem, że niechęć zaczęła się od słuchania od dziecka, dlaczego mama jej nie lubi(mówiła do taty). Jakby ktoś się zastanawiał - nie żałuję. Jeśli ta kobieta nie potrafi szanować mojej matki, nie czuje się w obowiązku, by ją kochać.

little38 Odpowiedz

Mam tu dylemat - bo z jednej strony nie powinnaś obciążać - nawet niechcący - córki niechęcią do teściów, a z drugiej - skoro są nieprzyjemni i bez powodu się Ciebie czepiali, to trudno uczyć córkę, by kochała chamów

CherryGarcia

Autorka uczy swojej córki samodzielności emocjonalnej. Córka może mieć swoje zdanie i nie musi nienawidzieć wszystkich tych, których nienawidzi jej mama. Poza tym teściowie autorki mogą być wspaniałymi i kochającymi dziadkami dla swojej wnuczki.

little38

Pewnie, dla swojej krwi moga byc cudownymi dziadkami - co nie zmienia faktu, że sa chamami dla synowej. I wcale sie nie dziwię, że autorce na myśl o nich wywraca sie żołądek, to już odruch fizjologiczny, nad tym nie da sie zapanować.

IncognitoBlank Odpowiedz

Czytam to i nie wierze ze ktoś ma podobnie jak ja! Przez chwile myślałam ze moje myśli i ból same przelały się na stronę anonimowych :o wiem co czujesz i bo przechodzę przez to samo co Ty. Pozdrawiam Ciepło i nie daj się teściom!

Dragomir Odpowiedz

O ile potrafie sporo rzeczy wybaczyc i zrozumiec, to takiego traktowania nie umialbym. W sensie wybaczyl bym na zasadzie nie robie wam przykrosci, OK, ale nie zycze sobie was ogladac, i na Twoim miejscu oznajmil bym mezowi moja decyzje. Jak chce, niech on do nich jezdzi, niech zabiera mala jak chca miec kontakt z wnuczka, ale bez mojego udzialu. Przykre, ze on, choc na pewno widzial sytuacje ktore opisalas w komentarzu, nie stanal po Twojej stronie. Widac, ze tam pepowina jeszcze nie do konca jest odcieta.

diana2705 Odpowiedz

Mąż autorki jest skrajnym palantem i nie jest prawdziwym mężczyzną - taki chroni swoją rodzinę i ludzi, których kocha. Rozumiem, że ich zachowanie się zmieniło, ale Autorka ma prawo mieć uraz i nie chculiec spędzać z nimi czasu. Rozumiem, że on sam czasem ich odwiedzi, ale zmuszanie jej do tego to palanctwo. Natomiast nie widzę powodu, do ograniczania im kontaktu z wnuczką, jeśli tą traktują normalnie.

Nareszciespelniona Odpowiedz

Autorko bardzo dobrze cię rozumiem! Byłam z mężczyzną, którego rodzina nie dość ze była dziwna to jeszcze przeciwna związkowi itd (dodam, ze oni zero ambicji, niewykształceni, choć to nie warunkuje inteligencji, ja chcąca coś osiągnąć, ze skończonymi studiami, próbująca syna ciągnąć w gore). I takie drobne gesty, teksty mogą rzutować na późniejsze relacje. Ja na szczęście z tym człowiekiem nie jestem, a mój obecny zwiazek jakże się różni od wcześniejszego, ale ile krwi mi zepsuli to ja wiem :/

CudowneWspomnienie Odpowiedz

Powiedz swojemu mężulkowi, że ty też jesteś jego rodziną, a to co zrobili ci twoi teściowie było naprawdę podłe. Emocje nie są w sferze moralnej, wiec to co czujesz nie jest złe. Powinnaś dać sobie czas na ochłonięcie po tym upakarzaniu. Powinnaś przypomnieć swojemu mężowi to, że ty też jesteś jesteś jego rodziną i powinien też brać pod uwagę twoje potrzeby.

Dragomir

Pewnie, wszystko jest dobre i robta co chceta.

Esamip Odpowiedz

Szkoda, że nie napisałaś co się między wami wydarzyło, bo pojawia się pytanie czy Twój facet nie chciał czy nie potrafił Cie przed nimi obronić lub na nich wpłynąć, by przestali. A my znamy tylko urywek prawdy i mi jest cieżko Ci współczuć i popierać, tym bardziej, że Twoje zachowanie odbija się na relacja dziecko - dziadkowie (do końca życia będę o nią zazdrosna, bo swoich nie miałam).
Szkoda mi Was wszystkich, bo jednak nie możesz wymagać od męża, by zerwał kontakt z rodzicami i dziadkami Waszego dziecka. Skoro nic nie zrobił, gdy było źle, teraz nic się nie zmieni.

Zobacz więcej komentarzy (12)
Dodaj anonimowe wyznanie