#PO3jx
Miałam około 14 lat i wtedy były takie czasy, że chłopcy fuuj, nie wspominając o sprawach łóżkowych. Przynajmniej ja taka byłam.
Był maj, a mnie zachciało się ryby po grecku, więc czym prędzej ubrałam się i popędziłam do sklepu rybnego, który był na tej samej ulicy. Kupiłam rybkę bez przeszkód i gdy byłam już pod domem, podszedł do mnie mężczyzna około trzydziestki, dobrze ubrany, zadbany. Zapytał, czy nie chciałabym pokochać się z nim za 300 zł. Dokładnie tak to powiedział - ''pokochać''. Ja oczy jak 5 zł, odpowiedziałam, że nie. Następnie zapytał, czy może dałabym mu dotknąć pierś za 100 zł. Odpowiedziałam tak samo i uciekam do domu aż się kurzyło.
A morał z tego taki, że byłam mądrym dzieckiem. Zastanawiam się ile dzisiejszych dziewczyn w tym wieku by się na to zgodziło.
Nie każda dziewczyna napotkała zboczenca w młodym wieku, jak to ujęłaś, nie rozpędzaj się tak ;P
Dokładnie, mnie nikt nigdy napastować nie chciał, jeśli już to trafiali się jacyś wyzywacze.
Większość pewnie się z tym spotkała.
Może nie każda, ale większość już tak. Ludzie myślą, że molestowanie "liczy się" tylko wtedy, gdy jest to coś wielkiego, ale obleśne komentarze w stosunku do dziewczyn (zwłaszcza młodziutkich), czy łapanie za pośladki/biust przez "kolegów" ze szkoły również są formami molestowania (chociaż wciąż się wmawia ludziom, że to "końskie zaloty").
ohlala, i potem się dziwić, że wyrastają z takich rozpuszczonych chłopaczorów dorośli faceci, którzy myślą, że wszystko im wolno.
Taktyczny lewy sierpowy i się oduczą. U mnie w podstawówce jeden koleś męczył tak koleżankę, ta miała już dość, a nauczyciele zbywali to końskimi zalotami, więc przyszła poskarżyć się do mnie i moich kumpli. Dwa razy nie trzeba było powtarzać - koleś dostał od nas w pysk i do końca szkoły trzymał się z daleka od dziewczyn.
@Wrath1
Dokładnie, potem się to dalej utrwala, bo często jak facet jest natarczywy, to ludzie mówią, że się "stara", a ty jesteś głupia, że nie dajesz mu szansy, skoro tak mu zależy.
Eure, szanuję.
Skąd tu tyle mizoandryczek
Od kiedy niezgoda na molestowanie to mizoandryzm?
Boże, mizoandria* nie mizoandryzm.
Jeśli zostały przeszkolone przez matkę że chłopcom w tym wieku jajka dojrzewają i chodzi im tylko o jedno to na pewno żadna. Dorosłemu facetowi tym bardziej. Oni polują na dzieci z nieciekawych rodzin podobnie jak księża pedofile i tu czasem odnoszą swój sukces.
Każdy dorosły człowiek ma swoją cenę. Nawet eureenergie by chapał po same bile gdyby ktoś mu zaoferował 4.000.000zl. za takie pieniądze można kupić dużo nieruchomości, żyć do końca życia z wynajmu, zainwestować w parę małych firm i nigdy nie pracować. To piękne że ludzie mają wartości i wierzą że nigdy by się nie sprzedali, ale wszystko działa aż do momentu gdy zrozumiesz jak dobra oferta jest na stole. Jak bardzo jej przyjęcie ułatwi Ci resztę egzystencji. Bo te 15 minut upokorzeń daje Ci 40h więcej czasu dla siebie i bliskich tygodniowo, aż do końca życia.
Wiem że ja bym się sprzedał.
Mów za siebie, oblechu.
To niezły prztyczek w nos XD
Nie, wyobraź sobie, że nie każdy. Ludzie są różni i jaki niektórzy z nich mieliby pożytek z dostatniego życia, skoro nie mogliby żyć sami ze sobą?
Jeżeli ja posiadam jakąkolwiek cenę, to przekracza ona znacznie wszystkie pieniądze na świecie. Bez "wielu nieruchomości", "życia z wynajmu", "paru małych firm" i "nigdy niepracowania" potrafiłabym żyć. Bez szacunku do samej siebie nie.
Ale dla jasności, jeśli komuś to odpowiada to to jego sprawa. To że dla mnie takie coś oznaczałoby utratę szacunku do siebie nie oznacza, że jeśli ktoś tak robi to uważam go za osobę gorszego sortu. Wcale nie, niech każdy robi co chce dopóki nikogo nie krzywdzi, ja nie oceniam, bo i to nie moja sprawa.
Oczywiście, że każdy ma swoją cenę. Rozumiem, wydaje wam się, że macie swoje zasady, których nigdy nie złamiecie i podczas teoretyzowania tak wlaśnie jest, ale bądźmy poważni. Jeśli ceną mają być pieniądze, to pewnie nie każdego da się kupić, prawda - bardzo wielu, nie wszystkich. Ale jeśli ceną jest życie waszych bliskich, możliwość uleczenia choroby itd.? Nie wierzę.
Gość z głównego komentarza pisał o hajsie.
@Throw To opcja może (ale niekoniecznie) atrakcyjna dla kogoś zdesperowanego, skazanego na pracę, której nie szanuje.
...a jeśli ktoś już ma te perę nieruchomości i lubi pracować (bo ma fajną pracę i nie cierpi jak ją zaczyna) to parę zer można by dopisać - i nadal wynik niewiadomy. Bo co - mieć w zasadzie to samo, co się ma plus obrzydliwy ciężar gdzieś tam z tyłu głowy? Zastanawiam się nad jakością i sensownością tych dodatkowych 40 godzin dla bliskich. Czy faktycznie byłaby to opcja warta zachodu gdy wszystko dookola przypomina ci jaką cenę zapłacił*ś? Czyli w sumie zyskujesz 40 godzin ekstra przypominania, że się zeszmacił*ś. Kto by się nie zapił ani nie zaćpał?
jedni chcą mieć rację inni pieniądze a inni móc spojrzeć sobie w oczy przy goleniu do końca życia - więc nie generalizuj bo nie jesteś każdym
PS
ciekawe co masz w ofercie za jakieś drobne np. 30 zł bo za 50 nastki robią loda więc musisz być konkurencyjny XD
Miałam bardzo podobną sytuację, gdy miałam może 15 lat, ale wyglądałam na mniej. No nie było szansy, żeby facet nie wiedział, że jestem niepełnoletnia. Dosłownie pomachał mi przed twarzą grubym plikiem pieniędzy i zapytał, czy pójdę do niego. Był środek dnia i byłam niedaleko domu, ale i tak miałam serce w gardle. Kazałam mu spadać i uciekłam.
Mnie w autobusie zaczepił jakiś facet, spytał czy jadę do pracy. Powiedziałam, że nie. Później zapytał dokąd, odpowiedziałam, że nie musi wiedzieć. Po tym położył mi rękę na kolanie i spytał, czy nie chcę zarobić 200 złotych. Powiedziałam mu, żeby mnie nie dotykał. Coś zaczął jeszcze gadać, ale na szczęście autobus się akurat zatrzymał na przystanku. Jeszcze nigdy tak szybko nie wyskoczyłam z autobusu. Na szczęście nie próbował za mną iść, ale to było straszne. Może to nie brzmi tak źle, kiedy jest napisane, ale to, jak czuje się człowiek w takiej sytuacji jest nie do opisania.
z perspektywy uważasz, że chciał przepłacić?
Zgłoście to. Mogą krzywdzić inne dzieci, inne osoby
Ile dzieci dałoby się zmacac za 100?
Dokładnie. Stawki są o wiele wyższe.
Ja myślę, że większość byłaby przerażona, jak autorka i zwiewała.
Jesse, to był żarcik.
Nieśmieszny.
Przykro mi, eure.
Chodziło mi o to, że autorka zastanawia się ile dzisiejszych 14 latek by się na to zgodziło
A może by tak przestać generalizować te "dzisiejsze" czternastolatki? Kiedyś tak samo młode dziewczyny były różne ale opinie się tak nie rozchodziły
Mozna by takiemu dac piers z kurczaka (skoro nie sprecyzowal), gdyby nie fakt, ze doszlo do zakupu ryby po grecku.
Pozostaje się cieszyć, że na samych pytaniach ze strony typa się skończyło i nie postanowił, że za cenę twojego zdrowia zabierze cię do piwnicy.
No to ja miałam chyba niebywałe "szczęście" do takich zboczeńców. Co najmniej 3 razy spotkała mnie taka sytuacja. Dla przykładu, gdy byłam już w liceum, wracałam autobusem ze szkoły. Niebywały ścisk, stałam u szczytu schodów. Ktoś za mną od dołu zaczął mi wkładać rękę między nogi centralnie w stronę krocza. Powiedziałam głośno : " Zabierz tą rękę zboczeńcu." Zabrał, ale musiałam z nim jechać do następnego przystanka. Nikt się nie odezwał. Pewnie myślał, że ofiara też nie zareaguje.
Nawet nie wiesz, że w tym momencie pół autobusu wsadziło ręce do kieszeni - dobrze, że był tłok to się nikt nie przewrócił
Mam nadzieję, że nie skrzywdził żadnego innego dziecka...
To na bank był @egzemita.
Ej, właśnie, co z nim? Coś długo go nie widać.