#PS2Qh

Kiedy byłam ok. 4 letnim dzieckiem odkryłam, że między komórką pod schodami do mojego domu (drzwi na wysokim parterze) a piwniczką na wino, grubo pod poziomem gruntu, wiedzie sekretna rura. Dom ten postawił jeszcze mój pra - pra - pra dziadek i u fundamentów był to taki prawdziwie zabytkowy dworek. Rura skojarzyła mi się z tymi rurami w kreskówkach na statkach, doszłam więc do wniosku, że powstała ona po to, aby z komórki można było porozumieć się z osobą w piwnicy. Uwielbiałam bawić się w ten sposób z moją najlepszą przyjaciółką. Jedna z nas siedziała na dole, a druga na górze, jedna była kapitanem, kręcącym sterem (czyli kołem od przewróconego na "grzbiet" roweru) a druga majtkiem w maszynowni. Obie wymyślałyśmy różne przeciwności losu, które druga musiała pokonać.

Po latach dowiedziałam się przypadkiem, wspominając przy tacie te zabawy, że rura służyła ratowaniu Żydów. Mój pradziadek założył ją i "podczepił" pod nią (jak na tamte czasy ultranowoczesny) ustęp, aby zakamuflować jedyny otwór, jakim ukrywający się otrzymywali wszystko co potrzebne. Wejście do tamtego sekretnego pomieszczenia zostało wtedy bardzo grubo i starannie zamurowane. Ok. 20 osób w różnym wieku i płci spędziło tam ponad dwa lata, a ta rura była jedynym, co łączyło ich ze światem. Z tego co wiem, urodziła się tam nawet dwójka dzieci. Nie raz podobno było tak, że ktoś po prostu z tego ustępu korzystał, tym bardziej, że pradziadek dysponujący sporym majątkiem, jadłem i napojem chętnie godził się na wizyty oficerów niemieckich i radzieckich w myśl zasady "najciemniej pod latarnią".

Co by było, gdyby pradziadka i jego rodzinę ktoś jednak zabrał i internował? To też miało miejsce, na bardzo krótko, ale jednak. Dom został podobno przekopany od piwnic aż po strych, ale tych ludzi wtedy tam nie znaleźli. Przez tamte dwa miesiące życie ratowały im dwie bardzo stare kobiety, które pod pozorem zbierania ziół i robienia leków wrzucały do rury co trzeba. Te same kobiety, co prawda pod przymusem, ale jednak leczyły ziołami żołnierzy okupanta, by zachować wszelkie pozory.

O istnieniu sekretnego pomieszczenia wiedział jedynie pradziadek, prababcia, dziadek i murarz, syn z jednej z kobiet zbierających zioła, oraz jej siostra. Ten chłopak nie przeżył wojny, bo został złapany pomocy innej żydowskiej rodzinie. Poszedł do piachu razem z nimi, nie wiadomo gdzie leżą, jego matka nigdy nie znalazła grobu syna. Prababcia i obie siostry dziadka nie przeżyły internowania. Ukrywani Żydzi przeżyli, prawie wszyscy uciekli do Izraela tak szybko jak tylko się dało i zupełnie zapomnieli o pradziadku i jego rodzinie oraz murarzu. Żadne z nich nie odezwało się ani słowem, a moja rodzina ciągle mieszka w tym samym miejscu i nosi to samo nazwisko. Niby nic, ale tak jeszcze bardziej mnie w sercu kłuje, a jak słyszę, że świat nazywa nas Antysemitami...
Psycholoog Odpowiedz

Mój pradziadek podobnie, w zamurowanym pokoju chował przez wojnę rodzinę żydowską narażając bezpieczeństwo i życie własnej rodziny. Uratowali się, ale oczywiście nikt się nie odezwał, choć cała rodzina do dzisiaj mieszka w tym samym mieście i nosi to samo nazwisko.

DarkPsychopathII Odpowiedz

A mnie zastanawia czy robienie dzieci w czasie wojny przebywając w ciemnej piwnicy, całkowicie zdanym na pomoc innym jest normalne? Nóż k#rwa chyba mogli się powstrzymać....

Kotkot

Wtedy antykoncepcja nie była taka dostępna. Śmierć twoja albo partnera była możliwa w każdej chwili. Myślę, że dużo ludzi uprawiało seks bo nie wiedzieli ile im jeszcze zostało czasu a chcieli być blisko. Nie koniecznie planowali dzieci

Uzurpatorka

A może... do piwniczki trafiły kobiety ciężarne?
Łatwiej jest krytykować, niż pomyśleć...

GienkaAbaldante

To raczej nie było kwestią „pomysłu”.
Skoro już zadajesz sobie takie pytania, to kolejnym krokiem jest zasięgnięcie wiedzy. Człowiek ma niesamowite zdolniści adaptacyjne.

IrisvonEverec

A na moje to nadal byli zwykli ludzie, którzy odczuwają popęd seksualny. W obozach też rodziły się dzieci, a seks to nie tylko sama przyjemność, ale i pewnego rodzaju odskocznia, chwila zapomnienia. Szczerze wątpię, by każdy żyjący w tamtych czasach (nie licząc gwałtów), był calusieńką wojnę, co do godziny, wystraszony sparaliżowany ze stresu i, że nie potrzebował ciepła drugiej osoby. A seks daje tej bliskości bardzo dużo.

doznudzenia

Ja rozumiem antykoncepcji brak, odskocznia, chęć bycia blisko z partnerem, bo nie wiadomo kiedy się zginie.
Ale do qwy nędzy, tam było 20 osób! 20 osób w jednej piwnicy, pewnie z dziećmi i starcami.

olonek

Z tego co wiem i z tego co czytałam to "ludzie lgnęli do siebie jak nigdy wcześniej" ;). Nam to się wydaje niepojęte,bo żyjemy w wolnych czasach. Tamci ludzie pragnęli choć odrobinę normalności. Zawierali związki małżeńskie na szybko,by mieć kogoś, kto będzie przy nich blisko. To były czasy gorzej niż zezwierzęcenia, ludzie uprawiali seks przy innych,pod kocami. Tak po prostu było. My tego nie zrozumiemy nigdy,bo nas ta wojna nie dotknęła, więc nie nam oceniać.

Rattonowa

No właśnie jest to całkiem normalne i częste. Tak już jest, że najwięcej dzieci rodzi się w miejscach i czasach trudnych do życia. Popatrz na powojenną Polskę, na dzisiejsze kraje trzeciego świata itp. Z ewolucyjnego punktu widzenia, to jak najbardziej logiczne - skoro dorosłym trudno jest przetrwać, to dzieciom będzie jeszcze trudniej, a więc musi ich być dużo, by podtrzymać gatunek. Dzietność spada, gdy warunki życia ulegają poprawie - nie ma wtedy zagrożenia dla istnienia gatunku i instynkt gnający ludzi do mnożenia się znika. Patrz - dzisiejsza Europa.
To jest mocno zakorzeniony mechanizm adaptacyjny, często nieuświadomiony do końca, a więc niemożliwy do kontrolowania

Sweetbunny Odpowiedz

Moj pradziadek ukrywal w kanale Żydowke. Z tego co opowiadala mi babcia, opiekowal sie nia dosc dlugi czas. Niestety wojsko Niemieckie sie nim zainteresowalo, poniewaz byl szewcem. Chcieli go zabrac do siebie. Pradziadek zeby sie ratowac uciekl do lasow Kieleckich i wstapil do Partyzantki. Jak wszystko sie juz uspokoilo, wrocil do domu i dowiedzial sie od kolegi, ze po jego ucieczce , glodna Żydowka musiala wyjsc z kanalu i niestety ja zlapali i rozstrzelali na rynku w Sandomierzu. Podobno przez reszte zycia ja wspominal. Mowil, ze byla najpiekniejsza kobieta jaka widzial.

zurawinka

Pozdrowienia z Tarnobrzega! Nie raz chodziłam po rynku sandomierskim, ale nigdy nie podejrzewałam że wiąże się z nim taka historia... Smutne..

lenna Odpowiedz

Szlachetne postępowanie :)

Olusza Odpowiedz

Było mnóstwo Polaków, którzy pomogli Żydom, ale niestety, jeżeli ktoś nie natrafił w szkole na dobrego nauczyciela to nie poznał podobnych historii. Mentalność ludzi niestety bardzo się pozmieniała ...

mikacja Odpowiedz

Gdzie robili kupę?

niebieska777

No wreszcie ktos zapytal.. tez mnie to nurtuje... W końcu dwa lata.. zamurowani.. 20 os.. môže przez tá rúre ktos im na pančuchy wiadro spuszczal i odbieral..

niebieska777

Tez jestem ciekawa

Lewkonja Odpowiedz

History

Dodaj anonimowe wyznanie