#Pkoa5

Do ostatniego roku studiów moje życie było niezbyt ciekawe. Każdy dzień był schematyczny i powtarzalny. Ale życie pisze najlepsze scenariusze. Poznałem swoją pierwszą poważną miłość. Z Lilką poznaliśmy się przez internet i mimo dzielących nas 200 km szybko doszło do spotkania. Byłem zakochany po uszy, a przyszłość jawiła się optymistycznie. Niedługo obrona magisterki, praca i oczywiście przyszłość z moją lubą.

Na dwa miesiące przed obroną moje życie stanęło do góry nogami. Najpierw złe samopoczucie, gorączka, ciągłe zmęczenie. Ale do obrony zostało bardzo niewiele, a przy spotkaniach z Lilką zapominałem o wszystkim. Później zacząłem się okropnie pocić w nocy, z nosa codziennie leciała mi krew. Wkrótce na moich nogach pojawiły się okropne siniaki. Spałem całymi dniami. Moje dziąsła zaczęły puchnąć, a szyja zrobiła się gruba od powiększonych węzłów chłonnych. Nie chciałem iść do lekarza, bo przecież zaraz mam ważne kolokwium. Ale w końcu zadzwoniłem do rodziców i opowiedziałem im jak źle się czuję. Wysłali mnie od razu do lekarza. Ponieważ od dobrych kilku lat nie byłem u żadnego i nie robiłem nawet żadnych badań, pojechałem do szpitala na izbę przyjęć. Tam lekarz zrobił mi kilka badań i powiedział, że wie co mi jest. Kazał mi czekać w poczekalni na przyjęcie do szpitala. Po dwóch godzinach wyszedł i oznajmił mi wyrok. Ostra białaczka szpikowa. Rokowania złe. Potrzebne natychmiastowe leczenie, ponieważ choroba była zaawansowana.

Świat legł mi w gruzach w jednej chwili. Trudno to opisać, nagle wszystkie plany i cała wspaniała przyszłość mogły się skończyć w jednej chwili. Studia trzeba było zawiesić.
Przeszedłem 3 chemioterapie i 1 megachemioterapię zakończoną przeszczepem szpiku. Lilka przestała przyjeżdżać, zostali niezawodni rodzice, rodzina i kilku dobrych znajomych. Moja miłość nie wytrzymała całej sytuacji i zostawiła mnie po przeszczepie. Przez ponad rok po przeszczepie moje życie polegało na ciągłych kontrolach w szpitalu, strachu, czy wszystko będzie w porządku, bezustannym siedzeniu w domu i zamartwianiu się, że jestem sam i nic już dobrego mnie w życiu nie spotka.

To było na początku 2016 roku. A co jest dzisiaj, po 3 latach od przeszczepu? Mam wspaniałą i kochającą żonę, która daje mi nadzieję, wspiera mnie i akceptuje wszystko, przez co przeszedłem. Skończyłem studia z tytułem mgr inż., z czego jestem bardzo dumny. Mam pracę w swoim zawodzie, z której jestem zadowolony. Funkcjonuję zupełnie normalnie. Początkowe wizyty w szpitalu 2 razy w tygodniu zmieniły się w wizyty kontrolne 2 razy do roku. Bogu dzięki wyniki mam w porządku, nie biorę żadnych leków i oby tak zostało. Wyszedłem z totalnej beznadziei i znowu zaczynam żyć. Dzięki żonie i rodzicom.

Jeśli ktoś ma podobne objawy, nie można tego lekceważyć, można z tego wyjść.
Odpowiedz

Odniosę się do kilku komentarzy, bo może niedokładnie opisałem sytuację. Na izbie przyjęć zrobiono mi podstawowe badania, ale już po wynikach morfologii (leukocyty ponad 100 tys gdzie norma jest 4-10 tys, płytki krwi niesamowicie podwyższone, hemoglobina, czerwone krwinki i właściwie większość nie była w normie) lekarz powiedział, że to prawie na pewno białaczka. Następnego dnia zrobiono mi biopsję i tego samego dnia dokonano szczegółowej diagnozy. Okazało się, że to ostra białaczka szpikowa. Już dwa dni od kiedy trafiłem na izbę przyjęć zaczęła się chemioterapia. Wiem, że w poczekalniach się umiera, ja jednak naprawdę miałem szczęście co do lekarzy, zajęli się mną świetnie. Od razu szukano dawcy i już po miesiącu znaleźli zgodnego dawcę. Co do komentarza, że podatnicy zapłacili za moje leczenie: teraz pracuję normalnie i odprowadzam podatki, więc można powiedzieć że część tych pieniędzy stopniowo oddaję. Ale nie chciałbym dostać od nikogo ani grosza, byle tylko nie przechodzić drugi raz przez to.

ohlala

Jeszcze zanim skończyłam czytać opis tego, co się z Tobą działo wiedziałam, że to będzie jakiś rodzaj białaczki, więc lekarz musiałby być skrajnym debilem, żeby nie być w stanie tego zdiagnozować.

Kona93

Przy ostrej bialaczce szpikowej leukocyty są znacznie poniżej normy - stąd ciagle infekcje, płytki rownież są poniżej normy, co powoduje krwawienie. Chemia po dwoch dniach malo realna, ze względu na konieczność licznych badań i wkłucia centralnego, ktore robi anestezjolog. A żeby zakwalifikowac sie do przeszczepu, najpierw trzeba miec remisję, potem jedzie sie na kwalifikacje do osrodka przeszczepowego, gdzie decyduja, czy pacjent nadaje sie do przeszczepu. Dopiero wtedy rozpoczynaja sie poszukiwania zgodnego dawcy. Jak juz ściemniać, to porządnie.

Haiku

Kona, remisja jest potrzebna tylko wtedy, gdy lekarze zdecydują się na leczenie komórkami chorego. Poza tym, potrzeba jedynie pełnego zdrowia od a do z aby rozpocząć chemię. Oczywiście, wyznanie jest totalną ściemą, ale jak widać- lepiej fałszywie współczuć niż wytknąć fałsz ;)

PaniZdzisia

@Kona93, wiele osób nie ma wkłucia centralnego.

Kona wyznanie nie jest żadną ściemą, poniedziałek trafiłem na SOR, we wtorek miałem zrobioną biopsję, wkłucie centralne a w środę już zacząłem chemioteriapię. Po 3 cyklach chemii i megachemioteriapii miałem remisję. Łącznie leczenie trwało ok. 5 miesięcy. Nie wiem czy mój przypadek jest standardowy czy nie, ale opisałem dokładnie co się działo. Lepiej żeby nikt nie musiał się przekonywać jak naprawdę wygląda leczenie :)

agathe

Nie miej ŻADNYCH wyrzutów sumienia, że podatnicy zapłacili za twoje leczenie. Na tym polega system publicznej opieki zdrowotnej, jeżeli to komuś nie pasuje, to na przykład w USA czegoś takiego nie ma i ludzie zadłużają się na tysiące dolarów za sam przejazd karetką albo jedną noc w szpitalu. Nie do wiary, że ktoś ci wypomina leczenie... Każdy był kiedyś u lekarza i za każdego płacą podatnicy.

BMP

Kona i Haiku, zapewne mowia to osoby ktore same tego nie przeżyły, a wypowiadają sie najwiecej czy to fejk, osobiscie przeszedlem rowniez bialaczke ale limfoblastyczna, z tym ze najwyzszego ryzyka oraz przeszczepem, przeszczep nie musi byc przy pelnej remisji, sam jestem tego przykładem, jest to bardzo ryzykowane ale gdy nie ma innej możliwości to lekarze sie tego podejmuja. Jezeli chlopak byl w okropnie zlym stanie, to lekarze go w trybie przyszpieszonym puscili, po biopsji wiedza wszystko, zapewne mial juz niedobor szpiku, wiec od razu zaczeto szukac mu dawcy i od razu podjeto leczenie. Poczatkowo chemie mozna podawac poprzez wenflon (co prawda zyly szybko sie oslabia) dopóki nie zostanie uruchomiony po operacji wklucie centralne. Wazne ze wszystko jest okej, pisanie takiego wyzwania tez nie musialo byc dla autora proste, zapewne pisząc musial miec duzo emocji w sobie, przypominając sobie wszystko. Życzę duzo zdrowia i powodzenia autorze, chłopak 6lat po przeszczepie ;)

nacomi13 Odpowiedz

nie chce nic mowic ale czemu nie poszedles do szpitala wczesniej? Kurde codziennie krew z nosa Ci leciala

SpaghettiJestem

Mam skrzywioną przegrodę nosową, wystarczy lekkie osłabienie i mam kilkanaście dni po kilka razy dziennie. Tej wady nawet nie widać, ale że z tego powodu mam też wiecznie zatkany nos, to chyba dla świętego spokoju zoperuję

Vampire7

Spaghetti: koniecznie zrób operacje na nos! Mój kolega miał podobny problem, taka operacja to nie jest jakaś wielka rzecz, 2 czy 3 dni i po sprawie, a kolega mówił, że różnica jest ogromna, wreszcie może normalnie oddychać i twierdzi, że wręcz przedłużył sobie życie ;)

Powolutku Odpowiedz

A mnie dziwi dlaczego ta Twoja Lilka nie zagoniła Cię wcześniej do lekarza. Skoro spotykaliście się regularnie musiała widzieć co się z Tobą dzieje i nie zareagowała? Dla mnie to niepojęte.

wiktoria2561 Odpowiedz

Po opisie domyslilam się od razu że to białaczka..

bazienka Odpowiedz

i kolejny dowod na to, ze zwiazki na odleglosc to w wiekszosci gowno, bo zakochujesz sie w swoich wyobrazeniach o tej osobie a nie w niej prawdziwej
jesli dla laski wazniejsze sa swobodne spotkania niz wspieranie chorego partnera, to dobrze, ze to padlo
szczescia i braku nawrotow zycze :)

RunawayDevil6

Nie musiało być tak, że coś było dla niej ważniejsze niż wspieranie go, mogła po prostu nie dawać sobie z tym psychicznie rady, wtedy dobrze zrobiła zrywając z nim, bo wyniszczyłaby tym siebie i jego, ponieważ prędzej czy później zauważyłby jak ta sytuacja na nią wpływa

Anonimowane

Zwłaszcza, że z opowieści wynika, jakoby znali się dosyć krótko. Inaczej by było, gdyby byli w związku 5 lat. A tutaj ledwie się poznali, zakochali, a tu taka ciężka sytuacja. Motylki w brzuchu zniknęli i rzeczywistość była zbyt trudna do zniesienia.

rymcymcym111 Odpowiedz

do Kona93 - gdybyś trochę poczytał na ten temat zanim się wymądrzyłeś, wiedziałbyś, że w medycynie i leczeniu nie ma schematów, to zależy od zaawansowania choroby i stanu chorego. To, że szwagier wujka od strony ciotecznej siostry był leczony jak opisałeś, to nie jest schematem.

Misiapusia Odpowiedz

Czepiacie się leczenia niezbędnego do przeżycia, a jutro pójdziecie kupić kolejną grę na playstation z 500+
(:

Swiezychlebek Odpowiedz

Ostrą białaczkę można stwierdzić ot tak, od ręki, w dodatku na izbie przyjęć?

ubalaz

Napisał, że zrobiono mu kilka badań. Citowa morfologia z rozmazem to kwestia 15 minut, można po tym stwierdzić białaczkę. Pełne diagnozowanie z badaniem szpiku, cytochemicznym i genetycznym będzie oczywiście trwało dłużej, ale podstawową diagnozę można postawić.

Haiku

Ubalaz- skąd masz takie informacje? Przejdź się kiedyś po Sorach, zobacz ile osób tam czeka i popytaj jak długo. Zdziwisz się.

Atam

Mozna, moja przyjaciolka mniala taka sama sytuacje- tez od razu z izby przyjec zostala przyjeta na oddzial z diagnoza bialaczka. Chemie zaczela 1 dzien pozniej

ubalaz

@Haiku, odnoszę się do stwierdzenia czy można białaczkę stwierdzić od ręki. No można, na podstawie badania. A wiem bo sama takie badania wykonuję ;) To ile ktoś będzie czekał na takie badanie na sorze, to już nie moja broszka.

Jawiem1210

Moja siostrę przyjęli na oddział od razu z przychodni lekarskiej.

bazienka

przeciez wystarczy leukocyty sprawdzic by miec podejrzenie...

User100 Odpowiedz

Gratuluję dobrego samopoczucia. Szkoda tylko, że za Twoje "nie pójdę do lekarza" zapłacili z nawiązką wszyscy podatnicy. Może jakby chorobę wykryto wcześniej, to nie byłoby tak dramatycznie.

Przekliniak

Ty tak na serio?

TrendyLady

Chyba pomyliły Ci się miejsca. Naturalnym środowiskiem trolli są tereny gorzyste, a nie płaski teren internetowego pola.

Luesacquisita

Możesz badać się co tydzień i to Cię nie ustrzeże przed białaczką, ostra białaczka przychodzi znienacka i nic z tym nie można zrobić.

Kkaamm

Nasuwa mi się jedno: 🤦🏻‍♀️

Wtorek09

User, dno.

AgentProvocateur

co za masakra, "szkoda" to wtedy gdy za moje podatki więźniowie sobie żyją jak królowie, a to że udało się uratować chłopaka to mnie wręcz cieszy. jakby chorobę wykryto wcześniej to i tak byśmy za to zapłacili. tak funkcjonuje państwo człowieku dziwny

bazienka

studiujac byl ubezpieczony pod rodzicow i mial do tego pelne prawo
ludzie nie takie rzeczy bagatelizuja
dobrze, ze wdrozyl leczenie tak szybko i sie udalo

Baaba

Ale kazdy nowotwór jest dramatyczny. Ja tu widzę happy end. Zdiagnozowali, wyleczyli, powikłań jako takich brak, autor jest szczęściarzem.

agathe

Publiczne pieniądze marnuje się na wszelkie sposoby, rozejrzyj się po swojej okolicy i zobacz sam(a), a najlepiej zacznij działać zamiast narzekać, że młody chłopak dosłownie dostał nowe życie. Ja się cieszę, chciałabym otrzymać taką samą pomoc, gdybym tego potrzebowała.

Dodaj anonimowe wyznanie