#PrWju

Moi rodzice zdecydowali, że po ślubie zamieszkają u mojej babci. I od tego czasu babcia zatruwa nam życie. Z uśmiechem na ustach. Jest najlepszą manipulatorką psychiczną jaką kiedykolwiek spotkałam.

Pamiętam z dzieciństwa, że zawsze byłam mniej ważna od wnuków jej przypadkowych koleżanek, oni mnie bili, popychali, niszczyli moje rzeczy. A ja według niej musiałam być dobrym gospodarzem, znosić to, bo co inni powiedzą, obrażą się. Nigdy nie mogłam nic zaplanować, jeżeli tylko babcia coś zechciała to miałam być na zawołanie. Jeżeli nie, cała rodzina traktowała mnie i moich rodziców jak potwory. Z domu giną rzeczy, oddaje je innym bez pytania. Chyba nie ma niczego, czego nie trzeba by robić za nią, bo inaczej dramatycznie opowiada innym jak ją mamy gdzieś, płacząc i udając że robi jej się słabo. W ogóle straszy nas swoją śmiercią na każdym kroku. Moi rodzice mimo, że nie są traktowani jak ludzie, tylko jak słudzy, których życie się nie liczy (bo zapalenie płuc nie uprawnia do nie wyprawienia jej imienin), to lecą na każde jej najmniejsze skinienie. To samo obcy ludzie, jeżeli tylko zrobi teatrzyk. Kto nie przeżył ten tego nie zrozumie.

Co w związku z tym? Mam 15 lat i moim największym lekiem, który nie pozwala mi spać po nocach jest to, że moja kochana mama kiedyś będzie zmuszona, po latach tej męczarni, podcięta tej kobiecie tyłek. A ja nie będę mogła nic z tym zrobić.
TylkoNaChwilke Odpowiedz

Jak babulenia znowu o śmierci zacznie to zapytaj grzecznie czy grozi czy może obiecuje?

Niestety, przed takimi manipulatorami najlepiej zwiewać gdzie pieprz rośnie.

Esamip Odpowiedz

Możesz mieć pretensje tylko do rodziców, wiedzieli w co się pakują, ludzie nie robią się tacy jak Twoja babcia z dnia na dzień. Domyślam się, że rodzice pracują - męczycie się już tyle lat - mogli już coś odłożyć. A może im pasuje taki układ? Porozmawiaj z nimi szczerze. Jeszcze chwila i będziesz mogła uciec z tego domu, wyjechać ma studia, podjąć pracę i się wyprowadzić - niech to będzie Twoją motywacją do nauki.
Co do Twojej mamy to jeśli tylko zechce, to nic nie będzie musiała przy Twojej babci robić - musi się tylko uprzeć i wyprowadzić lub mieć szczęście i babcia sama umrze nim będzie w takim niedołężnym stanie.

tramwajowe

@Esamip Myślę że człowiek nie wie kiedy się w to pakuje. Po latach odkrywa że siedzi w gównie i zamiast się wydostać próbuje po prostu przeżyć.

sloneczniki

Prawda jest taka ,że jak człowiek ma niską inteligencję emocjonalną to ignoruje początkowe sygnały, że coś jest nie tak. Później stopniowo manipulator przesuwa granice i przyzwyczaja "ofiarę" do coraz gorszych nadużyć.

Walentia Odpowiedz

Dlatego ja nigdy nie zamieszkam z teściową w jej domu. Jedynie to ona w moim i na moich zasadach

bazienka

mieszkanie z rodzicami z ktorejkolwiek strony majac wlasna rodzine jest zwyczajnie niezdrowe emocjonalnie
jeszcze jestem w stanie zrozumiec jak sa schorowani, niedolezni ( pod warunkiem, ze traktuja nas dobrze), ale w innych przypadkach nie

tramwajowe Odpowiedz

Jedno z Twoich rodziców zostało przez tą kobietę wychowane, więc w sumie nie dziwię się że takie życie jest czymś czym przesiąkło. Drugi rodzic wszedł w tą relację z jakiś powodów, nieświadomych.
Nie jest prosto uwolnić się od toksycznych związków. Nawet jeśli ktoś to zauważa.
Myślę że przede wszystkim musisz zadbać o siebie. O to żebyś sama umiała żyć w dobrych, nie toksycznych związkach. Żebyś rodzina którą stworzysz była od tego wolna. Rodziców raczej nie zmienisz.

alicerose Odpowiedz

U nas było / jest tak samo. Przez ostatnie kilka lat okropnie się nasiliły "pojazdy" dziadków na moich rodziców. I doszło do tego, że W KOŃCU moi rodzice teraz się wyprowadzają. Na stare lata.

Niestety, ale bez postawienia granicy - w jakiejkolwiek postaci - nigdy się z tego nie wyplątacie.

Ja sama chodziłam na terapię żeby się tego nauczyć, bo w naszym domu u wszystkich jest z tym problem. :/

I myślę, że u Ciebie jest podobnie.
Trzymam kciuki żeby wszystko się ułożyło. (Ale samo się nie ułoży niestety :<)

Xanx Odpowiedz

Skoro Twoi rodzice się na to godza to ich sprawa, a Ty nie musisz być na każde jej zawołanie ale widać że też to lubisz

emma166 Odpowiedz

Przeżyłam podobne piekiełko zgotowane przez ukochaną Babunię. Skończyło się niedawno. Swoje apogeum miało miejsce po śmierci mojego Taty i trwało prawie 10 lat. Ciągle wyzwiska do Mamy i do mnie, krzyki, ryki. Rozpowiadanie ludziom jaka krzywda dzieje sie jej w domu. My nie byliśmy jej rodziną, tylko parobkami, sługami na posyłki. To nie było życie. To niekończące się oczekiwanie na zaznanie ulgi. Przez ostatni rok jej życia było gorzej niż z małym dzieckiem.

bazienka Odpowiedz

nic nie bedzie musiala uwierz, mozna sie odciac od rodzicow
zrobilam tak w odniesieniu do ojca, polecam
dla mnie moze zdechnac na ulicy

Smiejzeleczka

Ale czemu ona ma się odciąć od rodziców skoro złego słowa na ich wychowanie jej nie napisała?

bazienka Odpowiedz

a moze zaproponuj mamie terapie?

Dodaj anonimowe wyznanie